Mordaszow chce tylko 32 proc. akcji Arcelora

(Marek Druś)
opublikowano: 2006-06-01 19:44

Prezes i główny inwestor Sewerstalu, Aleksiej Mordaszow, zapowiedział, że nie chce mieć więcej niż 32 proc. Arcelora, po połączeniu spółek. Powód jest prosty. Według prawa Luksemburga, gdzie zarejestrowany jest drugi koncern stalowy świata, po przekroczeniu 33 proc. kapitału musiałby złożyć ofertę odkupienia pozostałej jego części.

Prezes i główny inwestor Sewerstalu, Aleksiej Mordaszow, zapowiedział, że nie chce mieć więcej niż 32 proc. Arcelora, po połączeniu spółek. Powód jest prosty. Według prawa Luksemburga, gdzie zarejestrowany jest drugi koncern stalowy świata, po przekroczeniu 33 proc. kapitału musiałby złożyć ofertę odkupienia pozostałej jego części.

W sprawie jest jednak pewien haczyk. Jeśli Arcelor zrealizuje zapowiedziany wykup swoich akcji, udział rosyjskiego inwestora w kapitale spółki wzrośnie do 38 proc., ale nie będzie musiał ogłaszać wezwania. Z drugiej strony, Arcelor nie będzie musiał wykupować akcji, jeśli obroni się przed wrogim przejęciem przez Mittal Steel.

W miniony piątek zarząd Arcelora poinformował, że spółka połączy się z największym rosyjskim koncernem stalowym, Sewerstalem. Przejmie cały jego kapitał i dostanie 1,25 mld EUR za 32 proc. własnych akcji. Akcjonariusze Arcelora skrytykowali prezesa spółki za to, że nie skonsultował z nimi transakcji. Guy Dolle zapowiedział, że jeśli przeciwko niej opowiedzą się właściciele ponad 50 proc. głosów na WZA, zostanie anulowana.

MD, AP