Deweloperzy się spodziewają, że 2013 r. będzie trudniejszy od mijającego, jednak nie zamierzają rezygnować z inwestycji.
— Czarne scenariusze dla polskiego rynku mieszkań są przesadzone, na dobre inwestycje zawsze znajdą się klienci — uważa Zbigniew Juroszek, prezes spółki Atal.
Łatwo nie będzie
Deweloperzy prognozują, że w nowym roku sprzedaż mieszkań spadnie w związku z zakończeniem programu Rodzina na swoim.
— Rząd chce go zastąpić Mieszkaniem dla młodych, ale ten program wejdzie w życie najwcześniej w II połowie 2013 r. — tłumaczy Robert Ziółek, dyrektor generalny w firmie Dolcan. Utrudnieniem dla spółek nadal będzie także restrykcyjna polityka kredytowa banków.
— Zapowiadane przez Komisję Nadzoru Finansowego rozluźnienie rekomendacji S dotyczącej kredytów hipotecznych przeciąga się w czasie i nie wiadomo, czy nastąpi w nadchodzącym roku — dodaje Robert Ziółek. Zdaniem Zbigniewa Juroszka, deweloperzy będą się starali zwiększyć zainteresowanie zakupem mieszkań, obniżając stawki za 1 mkw.
— W przypadku inwestycji, na które zapotrzebowanie jest najmniejsze, rozwiązaniem będzie wynajem lokali. Spółki rozważają tę opcję głównie w przypadku długofalowego zastoju na rynku i traktują jako sposób na utrzymanie płynności finansowej tych inwestycji — dodaje Zbigniew Juroszek.
Kto nie ryzykuje...
Jak się jednak okazuje, potencjalne przeszkody nie są dla spółek wystarczającym powodem, by rezygnować z nowych przedsięwzięć. W nadchodzącym roku firma Neocity rozpocznie budowę osiedla na warszawskich Bielanach.
— Będzie się składało z 78 dwu— i trzypokojowych lokali o powierzchni 37-57 mkw. — zapowiada Marta Ulbrych, pełnomocnik zarządu spółki. Z budową zespołu mieszkaniowo — komercyjnego na stołecznej Woli i pierwszego etapu osiedla w Katowicach przy ul. Tysiąclecia wystartuje z kolei J.W. Construction. Natomiast Atal rozpocznie inwestycje w Warszawie, Krakowie, Łodzi i we Wrocławiu, a Mielno Holding — na Wybrzeżu. Mimo zapowiadanej aktywności, deweloperzy przyznają, że do planowanych inwestycji podchodzą z większą ostrożnością. Klientów będą się starali przyciągnąć nie tylko ceną mieszkań, ale również ich jakością.
— Bardziej się skoncentrujemy na estetyce budynku i osiedla oraz na jego zagospodarowaniu, wykończeniu części wspólnych i materiałach — wyjaśnia Igor Pawłowski, prezes firmy Budlex. Na atrakcyjność produktu stawia także Dom Development.
— Mamy w ofercie m.in. inwestycję przygotowaną we współpracy z konsultantami od feng shui — mówi Radosław Bieliński, ekspert ds. komunikacji i marketingu w tej spółce.
Deweloperzy zapewniają, że w najbliższych miesiącach będą się bacznie przyglądali preferencjom klientów i zmianom na rynku. A ten, zdaniem Steina Christiana Knutsena, prezesa Mielno Holding — Firmus Group, jest w niektórych miejscach nasycony obiektami, które nie odpowiadają aktualnym standardom.
— Dlatego spółki muszą realizować coraz bardziej zróżnicowane projekty i poszukiwać dla nich najlepszych lokalizacji — uważa Stein Christian Knutsen.