Oczekuje się, że gospodarka Polski w czwartym kwartale 2023 r. ponownie się skurczyła, a nieśmiałe ożywienie na Węgrzech straciło impet. Rumunia może mieć najlepsze wyniki dzięki napływowi funduszy unijnych.
Według analityków Bloomberga, produkcja w czwartym kwartale w Polsce mogła spaść o 0,3 proc. w ujęciu kwartalnym w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku, na Węgrzech wzrosła o 0,3 proc., a w Rumunii zwiększyła się o 0,7 proc.
Kluczowy partner ma problemy
Kluczowa dla tych krajów gospodarka Niemiec nie jest w dobrej kondycji - oczekuje się, że wzrost PKB w federacji będzie w najlepszym razie słaby. Największa gospodarka Europy jest głównym partnerem handlowym dla państw we wschodniej części UE i odpowiada za 20 - 25 proc. ich eksportu.
Ożywienie gospodarcze w Polsce, na Węgrzech i w Rumunii w tym roku mogą zatem napędzić rodzimi konsumenci.
Poprawa konsumpcji prywatnej głównym czynnikiem wzrostu
“Trendy w sektorze detalicznym, a także poprawiające się zaufanie konsumentów, pozwalają nam wierzyć, że wydatki gospodarstw domowych zapewnią pozytywny wkład do PKB w tym roku” - skomentowała Katarzyna Rzentarzewska, ekonomistka Erste Group Bank. “Postrzegamy poprawę konsumpcji prywatnej w 2024 r. jako kluczowy czynnik wzrostu” - dodała.
W ubiegłym roku niemieckie spowolnienie najmocniej uderzyło w Węgry. Tamtejsza gospodarka odnotowała trzy kwartały spadku, ponieważ UE ograniczyła państwu dostęp do miliardów euro funduszy z powodu naruszeń praworządności przez rząd premiera Viktora Orbana.