Najczęstsze błędy w wyścigu po pieniądze

Dorota ZawiślińskaDorota Zawiślińska
opublikowano: 2020-05-28 22:00

Zaległości w ZUS i urzędach skarbowych, nieprawidłowe dane o zatrudnieniu — to często dyskwalifikuje firmy starające się o wsparcie z PFR

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie pomyłki popełniają firmy starające się o wsparcie z tarczy PFR,
  • jak interpretować przepisy dotyczące statusu MŚP,
  • jak zwiększyć szanse na dofinansowanie. 

Niespełna dwa miesiące temu Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), przedstawił założenia tarczy finansowej. Zapowiedział, że łączna wartość wsparcia dla mikro-, małych i średnich firm, które znalazły się w trudnej sytuacji z powodu pandemii, wyniesie 75 mld zł. PFR wypłacił już wspomnianym firmom 37,5 mld zł.

NIEJASNE ZASADY:
NIEJASNE ZASADY:
Dominika Alicka, starszy menedżer w Deloitte, podkreśla, że właściciele przedsiębiorstw powiązanych z innymi firmami mogą mieć wątpliwości przy ustalaniu statusu MŚP. Zwraca uwagę na rozbieżności w regulaminie PFR i rozporządzeniu pomocowym.
Fot. ARC

— Tarcza finansowa dla MŚP to jedno z rozwiązań pomocowych, które najbardziej interesuje przedsiębiorców. Mogą szybko otrzymać wsparcie, które pokryje ich lukę finansową w bieżących wydatkach. Jeśli spełnią określone warunki, subwencja oferowana przez PFR może być w dużej części bezzwrotna — podkreśla Dominika Alicka, starszy menedżer w dziale doradztwa podatkowego Deloitte.

Tylko rzetelni płatnicy

Niestety wielu przedsiębiorców otrzymuje też negatywną decyzję od PFR. Sporo odmów wynika z zaległości firm w opłacaniu składek ZUS i podatków.

— Program jest finansowany z pieniędzy publicznych. Dlatego PFR może udzielić wsparcia tylko tym przedsiębiorcom, którzy są rzetelnymi płatnikami składek i podatków. Biorąc pod uwagę trudną sytuację MŚP z powodu pandemii, definicja wspomnianych zaległości jest bardzo elastyczna — mówi Michał Witkowski, rzecznik PFR.

Co to oznacza w praktyce? Na subwencję może liczyć przedsiębiorca, który prowadził działalność gospodarczą 31 grudnia 2019 r. i w tym czasie lub w momencie otrzymania finansowania nie zalegał z płatnościami podatków i składek na ubezpieczenia społeczne. Co istotne, rozłożenie tych płatności na raty lub ich odroczenie nie jest traktowane jako zaległość.

— Jeżeli przedsiębiorca miał wspomniane zaległości na koniec roku lub ma je teraz, ale złożył wniosek o przesunięcie płatności lub rozłożenie ich na raty, również może liczyć na akceptację wniosku o subwencję — zaznacza Michał Witkowski.

Apeluje też do mikroprzedsiębiorców, aby precyzyjnie podawali we wnioskach liczbę pracowników zatrudnionych w firmach. Dlaczego? Bo od wspomnianej kwoty zależy wysokość subwencji.

— Pracownikami nie są tylko osoby fizyczne zatrudnione na umowę o pracę, ale także na podstawie innych umów. W grę wchodzi między innymi zlecenie. W tym przypadku przedsiębiorca powinien mieć odprowadzone za te osoby składki na ubezpieczenia społeczne na dzień złożenia wniosku o subwencję. Wymóg ten nie dotyczy tylko właściciela mikrofirmy — wyjaśnia rzecznik PFR.

Spadek dochodów

Podstawą obliczania subwencji dla najmniejszych przedsiębiorców jest aktualna liczba pracowników zatrudnionych w firmach.

— W przypadku działalności sezonowej nie może być ona wyższa od liczby pracowników zatrudnionych 31 grudnia 2019 r. lub w analogicznym miesiącu ubiegłego roku. Wsparcie PFR może wynieść 12 tys. zł, 24 tys. zł lub 36 tys. zł przy spadku dochodów odpowiednio powyżej 25 proc., 50 proc. i 75 proc. — wylicza Michał Witkowski.

Zdarza się też, że przedsiębiorca wpisuje w systemie bankowości elektronicznej, że wniosek opiewa np. na kwotę 4 tys. zł zamiast 40 tys. zł.

— Staramy się, aby system wychwytywał takie proste pomyłki i od razu weryfikował, czy na pewno podana kwota jest prawidłowa — podkreśla rzecznik PFR.

Spróbuj jeszcze raz

Częstym błędem we wnioskach o wsparcie jest również podawana przez przedsiębiorcę błędna data rozpoczęcia działalności gospodarczej.

— Tego typu pomyłki są nierzadko przyczyną odrzucania wniosku o wsparcie — zaznacza Michał Witkowski.

Zachęca, aby przedsiębiorcy, którzy nie otrzymali subwencji, ponownie zweryfikowali wprowadzone do systemu dane i jeszcze raz ubiegali się o subwencje. Dominika Alicka zauważa, że wielu przedsiębiorców złożyło wnioski o wsparciezaraz po uruchomieniu programu i je otrzymało, ale potem wystąpił problem.

— Niestety, po analizie dokumentów, które są podstawą wypłaty pieniędzy, pojawiły się wątpliwości dotyczące sposobu oceny, czy dana firma kwalifikuje się do wsparcia. Szczególnie dotyczyło to wielkości przedsiębiorstw powiązanych z innymi firmami. W pierwszych materiałach informacyjnych przedstawiciele PFR wskazywali, że takie powiązania nie powinny być brane pod uwagę. Natomiast w ostatecznej wersji dokumentów udostępnionych w momencie uruchomienia programu fundusz wymagał sumowania danych dotyczących zatrudnienia i parametrów finansowych podmiotów działających w grupach kapitałowych i powiązanych osobowo. W efekcie wielu przedsiębiorców nieprawidłowo uznało, że spełnia definicję MŚP i wystąpiło o subwencję — podkreśla Dominika Alicka.

Wątpliwości wokół statusu

Michał Witkowski podkreśla, że definicje mikroprzedsiębiorcy i MŚP nie zmieniły się od wejścia w życie tarczy finansowej, czyli od 29 kwietnia.

— Regulamin ubiegania się o udział w programie jednoznacznie wskazuje zasady w sposobie ustalania statusu przedsiębiorcy. W tym kontekście wspomniany dokument i umowa o udzielenie subwencji odnoszą się do przepisów unijnych — zaznacza rzecznik PFR.

Natomiast — jak dodaje — materiały informacyjne dostępne przed uruchomieniem programu, czyli przed uzyskaniem zgody Komisji Europejskiej, miały charakter wyłącznie „wstępny” i nie stanowiły porady prawnej. Dominika Alicka przyznaje, że kwestie dotyczące ustalania wielkości przedsiębiorstwpowiązanych z innymi firmami są obecnie jednoznacznie określone w dokumentach programowych, jak i informacjach na stronie PFR.

— Niestety, nadal pojawiają się wątpliwości przy analizie statusu MŚP. Z jednej strony PFR wskazuje w regulaminie, jakie dane dotyczące zatrudnienia i na jaki moment należy brać pod uwagę do wyliczeń. Z drugiej jednak strony fundusz podkreśla, że szczegółowe informacje dotyczące ustalenia statusu przedsiębiorstwa znajdują się w załączniku I do Rozporządzenia Pomocowego nr 651/2014 z dnia 17 czerwca 2014 r. — podkreśla Dominika Alicka.

Zauważa ponadto, że zgodnie z regulaminem PFR należy analizować dane dotyczące zatrudnienia z dnia 31 grudnia 2019 r., a według wspomnianego rozporządzenia — dane średnioroczne.

— Ponadto pierwszy dokument nie uwzględnia właścicieli firmy w grupie pracowników. Odwrotnie jest w rozporządzeniu, co może wpłynąć na status przedsiębiorstwa — zaznacza Dominika Alicka.

Rzecznik PFR radzi, aby przedsiębiorca ustalił w pierwszej kolejności, czy spełnia warunki do uznania swojej działalności za mikrofirmę, małe lub średnie przedsiębiorstwo. Podkreśla, że obejmują one kryteria dotyczące zatrudnienia pracowników, wysokości obrotów i sumy bilansowej, a także powiązań łączących przedsiębiorcę z innymi podmiotami.

— Taką analizę należy wykonać zgodnie z zasadami opisanymi w załączniku I do Rozporządzenia 651/2014. W dalszej kolejności przedsiębiorca powinien zweryfikować, czy prowadzona przez niego działalność spełnia warunki określone w regulaminie dotyczącym ubiegania się o udział w programie — konkluduje Michał Witkowski.

Twój wniosek został odrzucony i nie wiesz dlaczego? Zapytaj o to wiceprezesa PFR Bartosza Marczuka w programie "Gorąca linia". Kliknij i tu, by przejść do artykułu z formularzem do pytań.

Sprawdź program webinarium "Rozliczanie i kontrola dotacji - aspekty prawne", 5 czerwca 10:00 >>