Trwająca od początku września silna korekta na giełdzie nowojorskiej nie pozostaje bez wpływu na nastroje inwestorów z warszawskiego parkietu. WIG20, który po uwzględnieniu dywidend umocnił się w porównaniu z dnem marcowego krachu o 42 proc., w ubiegłym tygodniu chwilowo znalazł się najniżej od ponad trzech miesięcy. Dwumiesięczny dołek zaliczył indeks małych i średnich spółek sWIG80, który — również po korekcie o dywidendy — znalazł się w sierpniu najwyżej od ponad 12 lat.

— Korekty można było oczekiwać, bo w ostatnich tygodniach, zwłaszcza na rynku Nasdaq, obserwowaliśmy bardzo silne, prawie nieprzerwane wzrosty — komentuje Ryszard Miodoński, szef strategii akcyjnych w Noble Funds TFI.
Spokój w cenie
Jego zdaniem pogłębienie zniżek nie jest wykluczone, a przemawia za tym m.in. zbliżanie się wyborów prezydenckich w USA. Najbliższe tygodnie będą stały pod znakiem debat, w których kandydaci będą prezentować plany na prezydenturę. Utrzymujący pewną przewagę w sondażach Joe Biden zapowiada cofnięcie części wprowadzonych przez administrację Donalda Trumpa obniżek podatków, co nie pozostałoby bez wpływu na prognozy zysków spółek zza oceanu.
— Mimo to pozostajemy optymistycznie nastawieni do rynku w perspektywie 1-3 lat. Zmienność na rynku jest czymś normalnym, a rynki wspierać powinno względnie niezależne od koniunktury w gospodarce dobre zachowanie spółek, którym sprzyjają tendencje strukturalne, takie jak digitalizacjaspołeczeństw — przewiduje Ryszard Miodoński.
Jego zdaniem dobra koniunktura na globalnych rynkach powinna wspierać także indeksy giełdy w Warszawie, jednak polski rynek może pozostawać w tyle za światowymi. Odporność powinny wykazywać korzystające na długoterminowych tendencjach spółki z takich branż, jak produkcja gier, technologie czy medycyna. Ostrożność lepiej natomiast zachować w przypadku branż bardziej podatnych na wahania koniunktury czy zmiany w regulacjach.
— O ile na świecie po korekcie obstawiamy powrót do zwyżek, o tyle na krajowym rynku raczej szukamy konkretnych spółek wyróżniających się dobrymi perspektywami zysków przy rozsądnych wycenach — deklaruje specjalista.
Nieco bardziej optymistycznie nastawiony jest tymczasem Bartłomiej Chyłek, szef analityków w NN Investment Partners TFI. Według niego rynkowi rzeczywiście przydałby się odpoczynek po rajdzie, jednak nie spodziewa się on znaczącego pogłębienia korekty.
— Wyniki spółek za drugi kwartał były lepsze od oczekiwań analityków. Dotyczy to zarówno Polski, jak rynków zagranicznych. W trzecim kwartale powinniśmy zobaczyć wyhamowanie spadków zysków rok do roku, a to powinno poprawić nastroje inwestorów — przewiduje Bartłomiej Chyłek.
Zdaniem specjalisty za pozytywnym rozwojem wypadków na globalnych rynkach akcji przemawia to, że pandemia traci na dynamice i pojawia się dużo informacji o zbliżaniu się wprowadzenia szczepionki. Bardzo dobre dane o imporcie surowców do Chin świadczą przy tym, że druga gospodarka świata wyszła na prostą, a ten popyt może rozlać się na inne rynki. A choć wyceny spółek nie są niskie, to bankom centralnym niełatwo będzie wycofać się z łagodzenia polityki.
— Przy tak niskich stopach procentowych wyceny spółek wydają się zawyżone. Trzeba inwestować w ramach dostępnych możliwości, a akcje wydają się atrakcyjne na tle obligacji — ocenia specjalista.
Debiuty zaciążą na rynku
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe miesiące dla krajowego rynku jest tymczasem stabilizowanie się indeksu WIG w pobliżu pułapu 50 tys. pkt, z możliwością wybicia w górę. W ostatnich dniach większość banków zrewidowała prognozy tegorocznego spadku PKB w Polsce z około 4 proc. do 3 proc. Skalę zwyżek cen akcji będą jednak ograniczały plany debiutów. Oprócz Allegro, któremoże osiągnąć 4-procentowy udział w indeksie WIG, na rynek planują wejść m.in. Canal Plus, Pepco, Żabka, Huuuge Games i People Can Fly.
— Inwestorzy będą musieli przygotować na te oferty 15 mld zł, a to o wiele większa kwota od oczekiwań napływów na rynek, m.in. z pracowniczych planów kapitałowych (PPK). W dłuższym terminie można spodziewać się dalszych napływów od wycofujących depozyty inwestorów indywidualnych, jednak poprawa koniunktury na rynku nieruchomości może oznaczać, że część kapitału popłynie właśnie tam — przewiduje Bartłomiej Chyłek.
Zdaniem specjalisty potencjał wzrostowy prawdopodobnie wyczerpał segment małych i średnich spółek. To tutaj trafiła nieproporcjonalnie duża część kapitału wprowadzonego przez drobnych inwestorów, a to może oznaczać większą podatność na korektę. Tego ryzyka nie wyklucza także Ryszard Miodoński.
— Z jednej strony dzięki udziałowi sektora technologicznego i medycznego indeks sWIG80 wspierała ekspozycja na korzystne globalne tendencje strukturalne. Jednak z drugiej jego zwyżki były silniejsze za sprawą niższej płynności, a to argument za odpoczynkiem — analizuje specjalista.
Wśród sektorów wciąż stosunkowo najlepiej powinni sobie radzić te związane z technologiami, oceniają obaj specjaliści. Inwestorzy z globalnych rynków wciąż nie martwią się ich wysokimi wycenami, a cieszą się one stosunkowo najlepszymi perspektywami wyników, przyznaje Bartłomiej Chyłek.
Bankowi maruderzy
Zdaniem Bartłomieja Chyłka na horyzoncie nie widać jednak poprawy fundamentów sektora bankowego. Pomoc PFR dla sektora przedsiębiorstw poprawiła ich płynność, a to zmniejsza zapotrzebowanie na kredyt. Jednocześnie pojawiło się kilka źródeł ryzyka regulacyjnego.
— Statystyki z sądowych spraw o kredyty walutowe są z miesiąca na miesiąc coraz gorsze. Tymczasem jeśli KNF i BFG zdecydują się na pomoc dla banków Leszka Czarneckiego, to branża będzie musiała się na to zrzucić na kwotę 1-2 mld zł, a tego nie ma w cenach — ostrzega specjalista NN IP TFI.
— Niskie stopy procentowe utrzymają się dłużej, a to oznacza, że ten negatywny dla banków czynnik szybko nie ustąpi — dodaje Ryszard Miodoński.
Zdaniem szefa strategii akcyjnych w Noble Funds TFI obciążone ryzykiem jest także inwestowanie w akcje z branży paliwowej. Z jednej strony nie ustępuje negatywny wpływ niskich marż rafineryjnych, z drugiej pomóc może konsolidacja branży. Notowania JSW i spółek energetycznych będą tymczasem uzależnione od reformy górnictwa. Spośród branż tzw. starej gospodarki pod względem perspektyw na plus wyróżnia się jednak telekomunikacja.
— Spółki podnoszą cenniki, koszty związane ze sprawą wykluczenia Huaweia z dostaw sprzętu będą niższe od oczekiwań, a spółkom takim jak Play czy Cyfrowy Polsat pomoże wydzielenie aktywów infrastrukturalnych — przewiduje Ryszard Miodoński.