Na żądanie Turcji w Brukseli zwołano na poniedziałek po południu (16.30 czasu polskiego) specjalne posiedzenie Rady Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Turcja powołała się na artykuł 4. traktatu założycielskiego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zapisano w nim możliwość zwołania konsultacji państw członkowskich NATO, jeśli ‘w opinii któregokolwiek z nich zagrożona jest integralność terytorialna, niezależność polityczna bądź bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron’. To prawdopodobnie pierwszy w 53-letniej historii NATO przypadek powołania się przez jednego z członków sojuszu na ten artykuł.
Żądanie Turcji wiąże się to z zablokowaniem przez Francję, Niemcy i Belgię planu wzmocnienia obrony przez NATO granicy Turcji na wypadek wojny w Iraku. Te trzy państwa już w czwartek sprzeciwiły się rozpoczęciu przygotowań do przyjścia z pomocą Turcji między innymi poprzez wysłanie na Środkowy Wschód NATO-wskich samolotów wczesnego ostrzegania AWACS, rozmieszczenie w Turcji systemów antyrakietowych "Patriot" i jednostek wyspecjalizowanych w usuwaniu skutków ataku biologicznego czy chemicznego.
Sekretarz generalny NATO lord Roberston potwierdził oficjalnie, że Francja, Niemcy i Belgia sprzeciwiły się żądaniu Amerykanów, by Sojusz udzielił Turcji pomocy wojskowej.
- Jest to niewątpliwie trudna sytuacja - oświadczył Roberston po spotkaniu ambasadorów NATO. Wierzy on jednak, że strony dojdą do porozumienia.
DA, PAP