Nie należy tworzyć mitów

Wojciech Surmacz
opublikowano: 2001-11-22 00:00

Jeszcze rok temu jakościowi doradcy kojarzyli pojęcie działalności etycznej z niezależnością od jednostek certyfikacyjnych. Dzisiaj niezależność zeszła na drugi plan. Na pierwszy wysunęły się takie wartości jak szczerość, lojalność i, co bardzo znamienne, obiektywny stosunek do konkurencji.

Mniej więcej rok temu na łamach „Pulsu Biznesu” poruszaliśmy temat etyki zawodowej w środowisku doradców jakościowych. Wówczas większość polskich firm konsultingowych związanych z zarządzaniem jakością oskarżało się wzajemnie o jej brak. Tak zwani niezależni zarzucali spółkom doradczym, stworzonym przez certyfikatorów, nierzetelne przygotowanie klienta do otrzymania np. normy ISO. Ci odpierali ataki, kierując w ich stronę praktycznie ten sam zarzut. Dzisiaj zagadnienie etyki w jakościowym konsultingu zmieniło nieco oblicze.

Dla Radosława Frydrycha, dyrektora ds. rozwoju i szkoleń Kema Polska, podstawową normą etyczną w konsultingu jakościowym jest przede wszystkim lojalność wobec klienta. Polega ona na rzetelności wykonywanej usługi.

— Nazywam to postawą otwartej przyłbicy, czyli — jeżeli nie wiem, co zrobić, to mówię o tym klientowi. Tymczasem bardzo często zdarza się, że doradcy konsultują coś, o czym zupełnie nie mają pojęcia. W ten właśnie sposób powstają np. mity o stosach dokumentacji systemowych, zalegających w gabinetach pełnomocników ds. jakości — tłumaczy dyrektor Kema Polska.

Jako przykład nieetycznego konsultingu Radosław Frydrych podaje przypadek firmy, w której pewien konsultant obiecał zarządowi, że wdroży system, jednocześnie biorąc 20 proc. zaliczki na podjęcie działań wstępnych. Zaczął opowiadać o produkcji ciężkiego sprzętu maszynowego i wdrażać system związany z taką działalnością, gdy tymczasem konsultowane przez niego przedsiębiorstwo działało w branży szklarskiej. Oczywiście klient bardzo szybko zrezygnował z usług doradcy, ale stracił na tym sporo pieniędzy.

Według Iwony Morończyk, dyrektora działu systemów jakości Dekra Polska, rozważając problem etyki wykonywania zawodu konsultanta, należy zastanowić się przede wszystkim nad gwarancją dochowania tajemnicy danych, do których konsultanci mają dostęp podczas wykonywania pracy. O ile umowy zawierane z firmami konsultingowymi zawierają klauzulę dotyczącą tego problemu, o tyle prace wykonywane przez tzw. niezależnych konsultantów, najczęściej na podstawie umowy o dzieło, mogą, choć nie muszą, wiązać się z ryzykiem naruszenia poufności danych.

— Etyka konsultingu w realiach rynku konkurencyjnego to także obiektywny stosunek do firm konkurencyjnych. Konsultant, który otwarcie krytykuje działania firmy konkurencyjnej, najczęściej opiera swoje osądy na podstawie informacji pochodzących ze źródeł niepewnych. Poza tym często spotykanym procederem jest kopiowanie i podszywanie się pod autorstwo wykorzystywanych przez siebie materiałów, mimo obowiązującego prawa autorskiego — relacjonuje Iwona Morończyk.

Z kolei Tadeusz Buchacz, dyrektor Umbrelli, podkreśla, że w etyce konsultingowej najważniejszy jest realizm. Jak mówi, klientowi nie należy po prostu obiecywać, że wdrożenie systemu jakości natychmiast przyniesie wymierne korzyści.

— Oprócz tego, uczciwy doradca nie powinien tworzyć systemu za klienta, tylko pomagać mu w tym procesie. Nie powinien też przenosić bezkrytycznie wzorców z jednej firmy do drugiej. A jeżeli chodzi o wybór jednostki certyfikującej, to powinien polecić klientowi jedną spośród kilku ofert, sugerując takie kryteria doboru jak profesjonalizm firmy, jej uznanie w skali krajowej lub międzynarodowej i branży, w której działa klient — dodaje dyrektor Umbrelli.

Wojciech Surmacz

[email protected] tel.(22) 334-20-64