Nie sprzedaję Prospera

Agnieszka Berger
opublikowano: 2008-07-17 00:00

Sytuacja na giełdzie nie sprzyja przejęciom. Nie ma żadnych rozmów o sprzedaży Prospera — zapewnia szef i właściciel spółki.

Tadeusz Wesołowski ujawnia plany farmaceutycznej hurtowni

Sytuacja na giełdzie nie sprzyja przejęciom. Nie ma żadnych rozmów o sprzedaży Prospera — zapewnia szef i właściciel spółki.

Przymiarki do sprzedaży Prospera, czwartego co do wielkości krajowego hurtownika leków, to fakt medialny. Tak twierdzi Tadeusz Wesołowski, prezes giełdowej spółki i właściciel kontrolnego pakietu jej akcji. Do rozmowy z „Pulsem Biznesu” skłoniły go prasowe spekulacje o możliwym przejęciu hurtowni przez większego konkurenta, Farmacol.

Łakomy kąsek

— Nie są prowadzone rozmowy w sprawie sprzedaży Prospera. Koniunktura na giełdzie zdecydowanie nie sprzyja przejęciom. Wycena rynkowa spółki wynosi obecnie niewiele ponad 40 proc. jej wartości księgowej. Więcej warte są same nieruchomości. Prosper ma trzy duże magazyny w Warszawie, Sosnowcu i Pakości — podkreśla Tadeusz Wesołowski.

Prezes Prospera zapewnia, że spółka koncentruje wszystkie siły, żeby wyjść na prostą po fatalnej końcówce ubiegłego roku.

— Skupiamy się na podniesieniu wartości drogą wzrostu organicznego. Wprowadzamy zmiany w naszym programie lojalnościowym „Apteka dobrych cen”. Liczymy na kilkunastoprocentowy przyrost liczby aptek, które w nim uczestniczą. Obecnie współpracuje z nami 4,5 tys. aptek, w tym 1,1 tys. w programie ADC — mówi Tadeusz Wesołowski.

Najwięksi hurtownicy i analitycy branży przewidują jednak, że rynek będzie podlegał dalszej konsolidacji. Dla wielkiej trójki, Polskiej Grupy Farmaceutycznej, Torfarmu i Farmacolu, których udziały w rynku oscylują wokół 20 proc., mniejszy o połowę Prosper może odegrać rolę języczka u wagi. Zdaniem właściciela, w przyszłości Prosper może, ale nie musi pójść tą drogą. W jego opinii spółka jest dostatecznie duża, żeby z powodzeniem rozwijać się samodzielnie, konsekwentnie realizując strategię niekonkurowania z własnymi klientami, co dla hurtownika oznacza rezygnację z wyższych marż uzyskiwanych w handlu detalicznym.

— W różnych krajach ukształtowały się różne modele rynku farmaceutycznego. Działają tam nie tylko giganci. Jest też miejsce dla mniejszych spółek. Jestem przekonany, że Prosper ma fundamenty, żeby rozwijać się i funkcjonować samodzielnie — bez konsolidacji i bez sieci własnych aptek, ale nigdy nie mówię nigdy. Rynek jest dynamiczny, trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał za rok, dwa, trzy. Możliwe są różne scenariusze: dalszy indywidualny rozwój lub fuzja z innym podmiotem — twierdzi Tadeusz Wesołowski.

Pod względem strategii najbliżej Prosperowi do Torfarmu, który również z założenia rezygnuje z zaangażowania w handel detaliczny. Prosper ma wprawdzie 12 własnych aptek, ale — jak podkreśla prezes — to scheda po przejętym kilka lat temu częstochowskim Cefarmie, a ich liczba nie rośnie.

Trudna strategia

Według analityków, w dłuższej perspektywie taka strategia będzie jednak trudna do utrzymania. Hurtownicy bez detalu nie mają szans w wyścigu o rentowność z inwestującą we własne apteki konkurencją. Najbardziej rentowny Farmacol stawia sobie za cel wypracowanie rentowności netto na poziomie 2 proc. obrotu. Dla Prospera to poziom nieosiągalny. W I kwartale 2008 r. zysk netto spółki kontrolowanej przez Tadeusza Wesołowskiego wyniósł zaledwie 0,18 proc. przychodów ze sprzedaży.

— Nasz cel to 0,8 proc. Nie chciałbym jednak, żeby rynek odebrał to jako deklarację osiągnięcia takiego poziomu rentowności w perspektywie roku, ale raczej długofalowo — mówi właściciel.

O wynikach Prospera w II kwartale na razie nie chce się wypowiadać. Wskutek konsolidacji branży spółce nadal spadają obroty w tzw. przedhurcie, ale w podstawowym handlu aptecznym podobno widać oznaki poprawy.

— Mogę tylko powiedzieć, że rośliśmy razem z rynkiem, a chcemy szybciej — dodaje Tadeusz Wesołowski.

Na zakupy

Prosper nie wyklucza, że stanie w wyścigu o Cefarm Białystok, który może się rozegrać w tym roku. Państwowa spółka ma bardzo silną pozycję na lokalnym rynku. Sieć detaliczna białostockiego hurtownika nie pasuje jednak do strategii Prospera. Zdaniem Tadeusza Wesołowskiego, nie przesądza to o tym, że Prosper nie stanie do przetargu.

— Będziemy to analizować, kiedy pojawi się oferta prywatyzacyjna. Wówczas też będziemy badać możliwości sfinansowania takiej akwizycji — mówi właściciel Prospera.

Agnieszka Berger