Niektórzy inwestorzy rezygnują z zakupu gruntów w SSE

Dorota Kaczyńska
opublikowano: 2001-07-17 00:00

Niektórzy inwestorzy rezygnują z zakupu gruntów w SSE

Pomimo likwidacji zwolnień z podatku od nieruchomości na terenach specjalnych stref ekonomicznych, zarządy stref i inwestorzy starają się odzyskać ten przywilej. Decyzje o opłatach zależą od władz lokalnych, które mogą na własną rękę ponownie wprowadzić ulgi.

W ustawie o podatkach i opłatach lokalnych zlikwidowano zapis dotyczący zwolnienia z podatku od nieruchomości na obszarze SSE — od tego roku inwestorzy prowadzący działalność w strefach muszą płacić podatek od nieruchomości na równi z innymi przedsiębiorcami.

Zniesienie tego przywileju spotkało się z negatywnymi reakcjami samych inwestorów i zarządów SSE. Według szacunków, obecnie przedsiębiorcy działający we wszystkich strefach powinni zapłacić około 35 mln zł podatku od nieruchomości.

— Konferencja SSE będąca przedstawicielem zarządów wszystkich SSE wystąpiła do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o rozsądzenie, czy takie działanie jest zgodne z prawem. Rzecznik nie chciał zająć się tą sprawą. Obecnie strefy wysyłają pisma do różnych parlamentarzystów z prośbą o poparcie naszych postulatów — opowiada Jolanta Belina, prokurent zarządu SSE Łódź.

— Nie chodzi tu tylko o wymiar finansowy, ale o poszanowanie prawa i poczucie, że zasady inwestowania nie ulegną zmianie — dodaje Barbara Klimiuk, prezes zarządu Suwalskiej SSE.

Posłowie SLD wystąpili o nowelizację ustawy o SSE, czyli o przywrócenie dawnych praw. Marszałek Sejmu zapewnił zarządy SSE, że jeszcze w tej kadencji zostanie zatwierdzony projekt nowelizacji ustawy.

Cios dla inwestorów

Nowe reguły gry dość spokojnie przyjęły firmy zajmujące się zwłaszcza zaawansowanymi technologiami, które nie zatrudniają dużej liczby pracowników, czy też nie używają wielu maszyn. Najdotkliwiej utratę tego przywileju odczuwają inwestorzy, którzy posiadają duże obszary bądź obiekty, np. hale przemysłowe lub magazyny.

— Duże firmy, zwłaszcza zagraniczne, w swoich biznesplanach służących za podstawę do wydania zezwoleń na działalność w strefach, zakładały m.in. zwolnienia z podatku od nieruchomości, co wynika z ustawy o gospodarce nieruchomościami. Teraz zostały obarczone dodatkowymi, znacznymi kosztami, których na początku nie przewidziały — wyjaśnia Euzebiusz Murawski, dyrektor departamentu SSE w Agencji Rozwoju Przemysłu, zarządzającej dwiema strefami ekonomicznymi: Euro-Parkiem Mielec oraz tarnobrzeskim Euro-Parkiem Wisłosan.

— Jeden z inwestorów posiadający fabrykę na terenie SSE Żarnowiec chciał kupić dla swoich pracowników dodatkową działkę o przeznaczeniu rekreacyjnym. Gmina nie zgodziła się na wprowadzenie ulg, wskutek czego przedsiębiorca zrezygnował z tego pomysłu — opowiada Zbigniew Czepułkowski, prezes zarządu SSE Żarnowiec-Tczew.

W rękach gmin

Decyzje dotyczące podatku od nieruchomości podejmują władze lokalne. Mogą one zwolnić inwestorów z tej opłaty w części lub w całości. Jednak jeśli zdecydują się na wprowadzenie ulg, tracą jednocześnie subwencje państwowe. Zarządy SSE prowadzą negocjacje z władzami lokalnymi, starając się uzyskać jakiekolwiek ulgi dla przedsiębiorców. Gminy stoją przed dylematem. Z jednej strony istnieje groźba utraty przyszłych inwestorów, którzy mogą ożywić infrastrukturę gospodarczą regionu, z drugiej zaś mogą stracić dodatkowe źródło finansowania, jakim jest pomoc państwa. Niektóre z gmin egzekwują opłaty, na przykład Gmina Krokowo w SSE Żarnowiec. Natomiast na terenach o wysokim bezrobociu oraz w tzw. biznesparkach — strefach aktywnego gospodarowania, znajdujących się w pobliżu SSE — przeważnie utrzymują ulgi dla inwestorów, bo to dla nich o wiele korzystniejsze.

— Prowadzimy rozmowy z gminami i miastem. Obiecują, że sprawy ewentualnych ulg podatkowych będą załatwiane pomyślnie — twierdzi Euzebiusz Murawski.

Istnieje trzecia możliwość, najbardziej obecnie popularna. Władze lokalne w wielu przypadkach wybierają neutralne rozwiązanie — starają się odroczyć płatność podatku.

— W jednej z naszych podstref, władze lokalne wyraziły zgodę na całkowite zwolnienie z podatku od nieruchomości, w innej opłaty zostały odroczone — mówi Tomasz Morzyc z Warmińsko-Mazurskiej SSE.

Do sądu

Ponieważ poszczególne SSE deklarowały zwolnienie z podatku od nieruchomości, cofnięcie ulg jest równoznaczne z naruszeniem praw nabytych. Firmy mają prawo podać je do sądu za niedotrzymanie warunków umowy. Odszkodowania mogą osiągnąć nawet 8 mld zł.

— Na razie doradzamy inwestorom, żeby płacili podatek, jeżeli gmina nie zgadza się na ulgi. Jeżeli projekt nowelizacji ustawy o SSE nie zostanie zatwierdzony, co się rozstrzygnie w drugiej połowie roku, sprawa prawdopodobnie trafi do sądu — mówi Euzebiusz Murawski.