
Plan jest wciąż we wczesnej fazie dyskusji, a decydenci są świadomi, że ten krok mógłby zaszkodzić więziom biznesowym z Pekinem, jak dowiedziała się agencja od źródeł.
Lista podwójnego zastosowania
Rząd kanclerza Olafa Scholza rozważa rozluźnienie więzi gospodarczych z Chinami. Jest coraz bardziej ostrożny wobec Pekinu, strategicznego rywala. Najszybszym i najbardziej praktycznym sposobem wdrożenia kontroli eksportu byłoby umieszczenie konkretnych towarów i usług na niemieckiej liście podwójnego zastosowania, jak twierdzą rozmówcy Bloomberga.
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck sugerował w marcu, że Berlin rozważa wprowadzenie ograniczeń eksportu do Chin, aby zapobiec utracie niemieckiej przewagi technologicznej. “Kontrola eksportu w odniesieniu do technologii musi być stale rewidowana, rozszerzana i aktualizowana” - przekazało ministerstwo.
Spór o chipy
Jeśli największa gospodarka Europy zdecyduje się na restrykcje w eksporcie, dołączy do innych krajów zachodnich, które odcinają Chiny od dostaw komponentów do produkcji mikroprocesorów.
Holenderski rząd w zeszłym miesiącu przedstawił plany dalszego ograniczania wysyłania technologii półprzewodnikowych do Państwa Środka argumentując to troską o bezpieczeństwo narodowe. Poszedł w ten sposób w ślady USA.
Półprzewodniki zasilające praktycznie wszystkie urządzenia elektroniczne - od telefonów komórkowych po sprzęt wojskowy - są zarzewiem sporu między USA a Chinami. W październiku Waszyngton ogłosił, że będzie wymagał licencji dla firm eksportujących do Chin chipy, które zrobiono przy użyciu amerykańskich narzędzi lub oprogramowania, niezależnie od tego, gdzie są produkowane na świecie. Zasady zawarł w ustawie Chips Act.