Niemieccy przedsiębiorcy przeciwni są krytykowaniu Rosji w związku ze sporem o dostawy gazu dla Ukrainy oraz toczącą się obecnie dyskusją o bezpieczeństwie energetycznym. Przedstawiciele niemieckiej gospodarki ostrzegają, że taka krytyka może urazić rosyjskiego partnera - napisał w piątek niemiecki dziennik "Tagesspiegel".
Przewodniczący Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki Klaus Mangold uznał wypowiedzi na temat Rosji za zbyt jednostronne. "Brak jest wyważonej oceny postępów widocznych w tym kraju (w Rosji)" - twierdzi Mangold.
"Wrażliwość Rosjan wystawiona jest na ciężką próbę, przede wszystkim jednak wskutek krytyki ze strony USA, a nie ze strony Niemiec" - powiedział przemysłowiec.
Mangold podkreślił, że po kryzysie w 1998 roku rosyjska gospodarka "stanęła na nogi". Rosyjski PKB wzrósł w ubiegłym roku o 6,4 proc., a dochód narodowy na jednego mieszkańca (9800 dolarów) jest wyższy niż w Indiach czy też w Chinach.
Niemcy są najważniejszy partnerem handlowym Rosji. Wartość wymiany handlowej wyniosła w minionym roku prawie 40 mld euro. Niemcy eksportują do Rosji przede wszystkim maszyny, kupują natomiast w Rosji ropę naftową i gaz.
Mangold ostrzegł, że kwestionowanie kontaktów z Rosją może skłonić Moskwę do szukania innych partnerów. Zwrócił uwagę, że podczas ostatniej wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Chinach towarzyszyło mu 800 przedstawicieli kół gospodarczych. Podczas wizyty podpisano ważne umowy energetyczne.
Jacek Lepiarz