- Jeśli chodzi o sklepy stacjonarne, jesteśmy jedną z największych sieci handlowych; na taką skalę chcemy rozwijać także sprzedaż online - powiedział Nicolay Merkt, dyrektor zarządzający w Fashion ID, spółki zależnej Peek & Cloppenburg w Polsce sklep internetowy.

Przypomniał, że Peek & Cloppenburg ma już w Polsce jedenaście sklepów.
- Uruchamiając sklep internetowy, chcemy rozszerzyć zakres usług dla klientów naszych sklepów stacjonarnych, a nowym klientom umożliwić zapoznanie się z naszą ofertą - dodaje.
Sklep internetowy oferuje ponad 300 marek modowych i 20 tys. produktów.
Na odzież, dodatki i akcesoria wydajemy w internecie średnio 82,6 zł miesięcznie, jak wynika z ostatniego badania Gemius dla E-commerce Polska. Do tego dochodzi ponad 77 zł na obuwie.
Uruchomienie sklepu internetowego nie powinno dziwić z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze e-sklep uznawany jest dzisiaj za konieczność, a - oprócz detalistów znanych z handlu stacjonarnego i dystrybutorów odzieży - walczą tu stricte elektroniczne platformy - jak Zalando czy Allegro. I wszyscy zgodnie mówią o wielkich perspektywach tej formy sprzedaży.
Po drugie to zakaz handlu w niedziele jest powszechnie uznawany za dodatkowy motor wzrostu rynku. Jak wynikało z szacunków spółki QuarticON, która dostarczaj e-sklepom systemy wsparcia i personalizacji procesów sprzedaży, „wycięcie” z kalendarza 20 niedziel handlowych ma tylko w 2018 r. dać dodatkowe 300 mln zł internetowej sprzedaży. Dystrybutorzy i sprzedawcy odzieży oraz dodatków przygotowali się do tego różnie - niektórzy kuszą w "wolne" niedziele darmową dostawą, inni specjalnymi rabatami.