Mimo że osoby z niepełnosprawnościami mają potrzebne kwalifikacje, o etatach dla nich w wielu przypadkach decydują dopłaty do wynagrodzeń. Firmy zyskują na ich zatrudnieniu, jednak brakuje ofert pracy dla tej grupy.
Według serwisu gov.pl liczba osób z niepełnosprawnościami w Polsce, które mają prawne potwierdzenie stanu zdrowia, wynosi ponad 3 mln, ale faktycznie może być ich nawet 7 mln. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK) z tego roku o aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami wynika, że ponad 80 proc. z nich w okresie objętym badaniem nie miało pracy ani jej nie szukało. Z kolei z opracowania „Badanie potrzeb osób niepełnosprawnych” Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON), wynika, że większość takich osób co prawda rejestruje się w urzędach pracy, ale w rzeczywistości nie chce podjąć zatrudnienia.
Tymczasem wśród niepełnosprawnych jest wiele osób, które chcą być aktywne na rynku pracy – pragną się rozwijać zawodowo i dążą do samorozwoju. Osoby z niepełnosprawnościami nie chcą być dyskryminowane. Uważają, że powinny mieć równy z pełnosprawnymi dostęp do podnoszenia kwalifikacji zawodowych i awansów, a za swoją pracę oczekują godziwego wynagrodzenia. Jednak sytuacja na rynku pracy im tego nie ułatwia, a zatrudnienie osób niepełnosprawnych w Polsce wciąż utrzymuje się na bardzo niskim poziomie.
- Problemem w aktywizacji niepełnosprawnych jest to, że rynek pracy nie jest zainteresowany zatrudnianiem takich osób. Pracodawcy często tłumaczą, że niepełnosprawni w stopniu umiarkowanym i znacznym pracują tylko siedem godzin dziennie, mają dłuższą przerwę w pracy, o 10 dni dłuższy urlop, do tego często chodzą na L4. Pracodawców nie przekonuje posiadany poziom wykształcenia czy predyspozycje zawodowe - osoba niepełnosprawna zderza się z murem nie do przejścia. Dodatkowym problemem jest roszczeniowa postawa części środowiska niepełnosprawnych, co dodatkowo zraża pracodawców – mówi Małgorzata Dondzbach, osoba niepełnosprawna, aktywna zawodowo.

Uchybienia systemowe, bariery mentalne, niska świadomość przedsiębiorców i brak zainteresowania nawiązaniem współpracy z niepełnosprawnymi sprawiły, że wielu z nich postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce. Zwracają się bezpośrednio do pracodawców i zachęcają ich do rozpatrzenia aplikacji, zwracając uwagę na korzyści płynące z zatrudnienia takich pracowników.
Zyski dla firmy
Pracodawcy, którzy zdecydują się dać etat osobie niepełnosprawnej, wiele zyskują.
– Firma może czerpać liczne korzyści z zatrudniania osób z niepełnosprawnościami, nie tylko finansowe. Jeśli zbudujemy kulturę otwartości, osoby z niepełnosprawności będą mogły w pełni rozwinąć swój potencjał - mówi Agata Robińska, prezes zarządu w fundacji TAKpełnosprawni.
Pracodawcy, który da pracę niepełnosprawnemu, przysługuje co miesiąc dofinansowanie do jego wynagrodzenia z PFRON. Maksymalne kwoty wsparcia wynoszą w przypadku niepełnosprawnych ze schorzeniem specjalnym i znacznym stopniem niepełnosprawności 3150 zł, w przypadku umiarkowanej niepełnosprawności – 2100, a dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników ze schorzeniem specjalnym i lekkim stopniem niepełnosprawności to 1050 zł. Kwota comiesięcznego dofinansowania co do zasady nie może przekroczyć 90 proc. poniesionych miesięcznych kosztów płacy. Poza tym firmy zatrudniające 25 pracowników mogą być zwolnione z obowiązkowych wpłat na PFRON, jeśli dadzą etaty odpowiedniej liczbie osób z niepełnosprawnościami.
Przedsiębiorcom, dla których niepełnosprawni będą świadczyli pracę, przysługuje zwrot kosztów adaptacji pomieszczeń i urządzeń, zakupu sprzętu i oprogramowania niezbędnego do potrzeb takich pracowników. Firma, w której niepełnosprawny dostał pracę, może wnioskować o pieniądze w wysokości nawet 20-krotnego przeciętnego wynagrodzenia za każde stanowisko pracy przystosowane i zaadaptowane do potrzeb takiej osoby.
Pracodawca może ubiegać się również o zwrot kosztów wyposażenia stanowiska pracy stworzonego dla niepełnosprawnego. Dofinansowanie może wynieść do 15-krotności przeciętnego wynagrodzenia.
Zwrot kosztów
Firmy mogą ubiegać się o zwrot kosztów szkolenia pracowników z niepełnosprawnościami, w tym przede wszystkim usług szkoleniowych, podróży i zakwaterowania w ośrodku szkoleniowym, usług doradczych i materiałów szkoleniowych. W przypadku małych i średnich przedsiębiorstw dofinansowanie nie może przekroczyć 70 proc. kosztów szkolenia osób kwalifikujących się do objęcia pomocą.
Przedsiębiorstwa mogą wnioskować także o zwrot kosztów zatrudnienia pracownika pomagającemu osobie niepełnosprawnej w pracy w zakresie czynności ułatwiających komunikowanie się z otoczeniem oraz w wykonywaniu czynności niemożliwych lub trudnych do samodzielnego wykonania przez pracownika w miejscu pracy.
Poza tym firmy zatrudniające osoby niepełnosprawne mogą starać się o przyznanie statusu zakładu pracy chronionej. Przekłada się to na wsparcie przy zatrudnianiu osoby niepełnosprawnej, zwolnienia podatkowe oraz dofinansowanie do oprocentowania wziętych kredytów bankowych.
Problemy i bariery
Pomimo wielu korzyści z zatrudniania niepełnosprawnych wielu przedsiębiorców nie jest zainteresowanych przyjmowaniem ich do pracy. Wynikać to może z nieznajomości przepisów i wciąż obecnych stereotypów dotyczących niepełnosprawności. Natomiast ci, którzy dają etaty osobom z niepełnosprawnościami, oferują pracę w sprzątaniu lub ochronie - i często decydują się na to ze względu na dopłaty PFRON do wynagrodzeń. NIK podkreśla, że problemem jest również mała liczba ofert pracy dla niepełnosprawnych.
Z badań wynika, że osoby niepełnosprawne nie chcą być wyalienowane i pomijane na rynku pracy, dlatego wiele z nich jest gotowych na podnoszenie swoich kompetencji. Większość z nich interesuje stabilne zatrudnienie i godziwe wynagrodzenie umożliwiające normalną egzystencję.
– W przeprowadzonym przez nas w zeszłym roku badaniu „Pracodawca na TAK” znaczna większość ankietowanych pracodawców podkreślała, że osoby z niepełnosprawnościami są takimi samymi pracownikami jak osoby pełnosprawne, a część była zdania, że pracują one nawet lepiej. Ankietowane osoby z niepełnosprawnościami nie chciały, aby pracodawca patrzył na nie przez pryzmat choroby czy wysokości dofinansowania z PFRON, chciały mieć dobrze płatną pracę – w znaczeniu takich samych zarobków jak osoby bez niepełnosprawności – oraz się rozwijać - mówi Agata Robińska.