Niepewny początek na GPW, Europa podzielona

Jakub Ozdowski
opublikowano: 2008-12-10 09:51

Pierwsze minuty środowych notowań na GPW pokazały, że WIG20 będzie miał ciężki orzech do zgryzienia zanim dotrze do wymarzonych 1,9 tys. pkt. Miejmy tylko nadzieję, że po wielokrotnych atakach, byki nie oddadzą pola wygłodniałym niedźwiedziom.

Ostatnie sesje na GPW przebiegały tak jakby niedźwiedzie zapadły w sen zimowy. Oczywiście od czasu do czasu budziły się, ale ich aktywność była mocno osłabiona. Od początku grudnia, to kupujący dominują na warszawskim parkiecie. Choć środowy początek sesji nie przesądza w żaden sposób na korzyść jednego i drugiego obozu, to więcej argumentów mają kupujący. Inwestorzy nie mogą się przecież doczekać finalnego „tak” dla pomocy finansowej dla producentów aut z Detroit. Podobny początek sesji jak na GPW, przebiegał również na sporej części europejskich giełd.

Europa już od pierwszych minut jest mocno podzielona. Dobrze mają się najsilniejsze parkiety, z giełdą we Frankfurcie na czele. Na granicy balansują mniejsze giełdy, w tym warszawska. W europejskim ogonie znajdują się łotewski indeks, który tuż po godz. 9:30 tracił prawie 1,5 proc.

Wśród blue chipów najmocniej w górę idą akcje KGHM. W tym samym czasie na giełdzie metali w Londynie drożeje miedź. Lubińska spółka zyskiwała ponad 1,5 proc. Tuż za nią znajdował się Polnord, przedstawiciel deweloperów. W pierwszej trójce plasował się również państwowy PKO, który piął się do góry o 1,25 proc. Notowaniom drugiego co do wielkości polskiego banku wyraźnie pomaga informacja o planach przejęcia m.in. AIG Banku Polska

Na szerokim rynku najmocniej w górę szedł, podobnie jak wczoraj i w poniedziałek, Barlinek. Inwestorzy cieszą się, bo w przyszłym tygodniu rozpoczynają się zapisy na akcje, emitowane z uwzględnieniem prawa poboru. Producent m.in. parkietów szedł w górę już od pierwszych minut dzisiejszych notowań o ponad 10 proc. Po wczorajszym rajdzie na północ nieznacznie taniej natomiast Optimus. Spółka handlująca sprzętem informatycznym poszybowała wczoraj po pomyślnej decyzji sądu o prawie domagania się od Skarbu Państwa odszkodowania.

O godz. 9:40 WIG20 spadał o 0,2 proc. Całkiem dobrze radziły sobie natomiast maluchy i średniaki, które rosły o odpowiednio 0,4 proc. o 0,2 proc.