4 lipca 2012 r. powstanie stowarzyszenie, którego inicjatorami są przedsiębiorcy — ofiary niekompetencji i bezduszności urzędników. Ich historie były przedstawiane w programie „Państwo w państwie”, emitowanym w telewizji Polsat i opisywane w „Pulsie Biznesu”.
— Nazwa stowarzyszenia jeszcze nie jest pewna. Prawdopodobnie będzie to „Ruch Społeczny Pokrzywdzeni, lecz Niepokonani” lub „Niepokonani 2012” — zaznacza Jerzy Książek, jeden z inicjatorów nieformalnej dotychczas grupy Niepokonanych.
Formalnościami zajmuje się katowicka spółka Ślązak, Zapiór i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych. Jej prawnicy zdecydowali się pro publico bono wspierać Niepokonanych.
— Zaczęło się od przypadku pana Książka. Na początku była to dla nas standardowa sprawa. Ale im dłużej się nią zajmowaliśmy, z tym większą liczbą bulwersujących działań organów celnych się stykaliśmy. Jako że mieliśmy już kilka innych spraw, które wygraliśmy, ale reprezentowane przez nas firmy w tym czasie upadały i ich właściciele nie mieli do czego wracać, doszliśmy do wniosku, że trzeba coś z tym zrobić.
Niepokonani mają wiele pomysłów takiego ukształtowania przepisów, by w postępowaniach była zachowana równość stron. A przeforsowanie choćby jednej takiej zmiany wyjdzie wszystkim na dobre i sprawi, że ten ruch pozostawi po sobie pozytywny ślad — mówi Mariusz Orliński, wspólnik w Ślązak, Zapiór i Wspólnicy Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych.
Plan A, plan B
Pod koniec maja Niepokonani zorganizowali w Sali Kongresowej warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki kongres pokrzywdzonych przez organy państwa. W jego trakcie zbierali m.in. kontakty do innych ofiar urzędników. Weryfikacja tych przypadków opóźnia zapowiadane przed kongresem wysłanie listów z postulatami do prezydenta, premiera i ministra sprawiedliwości.
— Chcemy działać konstruktywnie i uniknąć łatki oszołomów, których jedynym sukcesem jest zebranie kilku tysięcy podpisów. Dlatego weryfikujemy te historie. Na podstawie tych, które uznamy za wiarygodne, oraz raportów organizacji pozarządowych, stworzymy raport — białą księgę niesprawiedliwości. Suplementem będą nasze postulaty. Trafią do naczelnych organów państwa — zapewnia Marcin Kołodziejczyk, jeden z Niepokonanych.
Wiara, że taki pakiet skłoni polityków do działania, jest wśród Niepokonanych niewielka. Dlatego przygotowują się do długiej batalii. Po powołaniu stowarzyszenia chcą stworzyć spółkę komandytowo-akcyjną. Jej komplementariuszem będzie stowarzyszenie. Zarobione przez spółkę pieniądze mają służyć finansowaniu działalności.
— To nie tak, że zupełnie nie wierzymy, że polityków zainteresują nasze postulaty. Po prostu szykujemy równolegle plan B — zaznacza Jerzy Książek.
Spółka ma się zająć organizacją imprez plenerowych. Podczas nich będą promowane postulaty stowarzyszenia.
— Chcemy uświadamiać ludziom, że jeśli dalej tak będzie, jak jest, każdy może się znaleźć w sytuacji podobnej do naszej. W trakcie imprez będziemy sprzedawać napoje, przekąski i gadżety. Na nich właśnie chcemy zarabiać — zapowiada Jerzy Książek.
Wakacyjne imprezy
Jaka jest koncepcja imprez organizowanych przez Niepokonanych, będzie można się przekonać już 13-15 lipca w Ustce. Choć spółki jeszcze nie ma, trzydniowa impreza jest prawie dopięta na ostatni guzik. W części artystycznej pokażą się dzieci, którymi opiekuje się Fundacja Anny Dymnej Mimo Wszystko, oraz profesjonalni artyści. Wśród nich Paweł Kukiz z zespołem Piersi i kabaret z Andrzejem Grabowskim.
— Mają to być trzy dni fajnej imprezy połączonej z dystrybucją naszych ulotek — podkreśla Łukasz Gil, jeden z Niepokonanych.
Kolejna impreza ma się dobyć jeszcze w lipcu na południu Polski. Następną Niepokonani szykują na sierpień.