Sytuacja na rynku jest napięta, choć stabilna. Inwestorzy nie są pewni, czy w świetle najnowszych danych RPP obniży stopy czy nie. Każdy jednak musi zaryzykować i obstawić jedną z opcji.
Inwestorzy nie są pewni, czy na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP obniży stopy procentowe. Za redukcją przemawia niska inflacja. Jednak wzrost produkcji i cen producentów w lipcu może świadczyć o początku ożywienia, co raczej skłoni RPP do pozostawienia stóp na obecnym poziomie.
W lipcu inflacja spadła do rekordowo niskiego poziomu 1,3 proc. Ekonomiści są jednak zgodni, że był to ostatni tak dobry wynik w tym roku. Wpływ na niską inflację miały przede wszystkim spadające ceny żywności, jednak według ostatnich danych, w pierwszej połowie sierpnia trend ten został zatrzymany. Większość analityków szacuje jednak, że na koniec roku wskaźnik cen konsumpcyjnych znajdzie się znacznie poniżej 3 proc.
Tymczasem produkcja w lipcu wzrosła o 6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2001 r. W górę poszła także dynamika cen producentów, co może świadczyć o poprawie sytuacji na rynku wewnętrznym, może być też związane ze wzrostem eksportu. Z drugiej jednak strony, wzrost cen producentów może w najbliższym czasie doprowadzić do odbicia inflacji.
Tymczasem członkowie RPP podkreślają, że ich decyzje mają charakter długofalowy i nie są rezultatem pojedynczych danych. Choć zarówno inflacja, produkcja, jak i ceny producentów wykazują ostatnio wyraźne trendy, których rada nie może nie zauważyć.
— Wzrost produkcji potwierdza, że lekkie ożywienie, jakie obserwowaliśmy miesiąc wcześniej, może rzeczywiście jest początkiem trwałego ożywienia — mówi Dariusz Rosati, członek RPP.
Podobnie uważa Grzegorz Wójtowicz z RPP, jednak jego zdaniem, dane te muszą być potwierdzone co najmniej dwa razy, by można mówić o trwałym ożywieniu. Dariusz Rosati spodziewa się odbicia poziomu inflacji w kolejnych miesiącach.
Ekonomiści o danych i szansach na cięcie
Katarzyna
Zajdel-Kurowska ekonomistka Bank Handlowy
- Dane o produkcji są lepsze od oczekiwań, jednak z wyciąganiem zbyt optymistycznych wniosków należy poczekać. Informacja GUS nie obejmuje sezonowości i liczby dni roboczych, natomiast po „oczyszczeniu” z tych czynników wzrost wynosi już tylko 3,5 proc. Pozytywny jest na pewno fakt wzrostu produkcji w większości sektorów gospodarki. Dla RPP te dane nie powinny mieć w sierpniu znaczenia, nabiorą go dopiero, gdy potwierdzi się trend wzrostowy w dłuższym horyzoncie. Najważniejsza dla rady będzie niska inflacja, spadek oczekiwań inflacyjnych oraz optymistyczne prognozy kształtowania się tego wskaźnika.
Mirosław Gronicki główny ekonomista BIG BG
- Niska inflacja to wynik raczej statystyczny, który jednak z pewnością poważnie brany jest pod uwagę przez członków RPP. W przypadku produkcji przemysłowej musimy wziąć pod uwagę większą liczbę dni roboczych w porównaniu z rokiem ubiegłym. W lipcu udało się Pekao SA sprzedać trzy statki ze Szczecińskiej stoczni, co również znalazło swoje odbicie w tych wynikach. Trudno ocenić, czy uda się to powtórzyć w następnym miesiącu. Dane o produkcji sugerują również wzrost eksportu, co znajdzie swoje odbicie na rachunku obrotów bieżących. Biorąc pod uwagę bieżącą sytuację w gospodarce, stopy procentowe znajdują się nadal na zbyt wysokim poziomie. Jeżeli RPP nie zauważy żadnych konkretnych zagrożeń, to spodziewam się, że zredukuje stopy o 50 pkt bazowych.
Dariusz Filar główny ekonomista Pekao SA
- Wzrost produkcji może sygnalizować zapowiedź ożywienia tak samo jak i wzrost dynamiki cen producentów. Niską inflację natomiast mamy dzięki spadkowi cen żywności. Ożywienie w gospodarce sugeruje ostrożność w cięciu stóp, poziom inflacji jednak przemawia za redukcją. Należy zauważyć, że mamy do czynienia z sezonowym spadkiem cen żywności — w innych grupach deflacja nie jest zauważalna. Zachęty do redukcji stóp przez RPP wcale więc tak mocne nie są. Nie wykluczam jednak ostrożnego cięcia — RPP może, podobnie jak banki centralne na Węgrzech i w Czechach, obniżyć stopy tylko o 25 pkt bazowych.
Krzysztof Rybiński główny ekonomista BPH PBK
- Jest grupa danych, które przemawiają za redukcją stóp procentowych. Jednak są również dane, które przemawiają przeciwko takiej decyzji. Za utrzymaniem stóp procentowych na tym samym poziomie przemawiają rosnące od prawie pół roku ceny produkcji sprzedanej przemysłu. Z jednej strony jest to spowodowane osłabieniem złotego, a z drugiej — świadczy o tym, że odradza się popyt wewnętrzny. Sam poziom inflacji osiągnięty w lipcu nie jest dostatecznym argumentem za redukcją stóp. Spadek cen żywności od połowy sierpnia został powstrzymany. Również ceny ropy naftowej w porównaniu z cenami z ubiegłego roku są na wysokim poziomie. Należy więc spodziewać się, że kumulacja tych czynników spowoduje odbicie inflacji w kolejnych miesiącach. Jeżeli do tego dodamy zagrożenia podażowe w przyszłym roku i obawy o budżet, to uważam, że RPP pozostawi stopy bez zmian.
Richard Mbewe główny ekonomista WGI
- Jeżeli tak dobre dane o produkcji przemysłowej powtórzą się w kolejnych miesiącach, to będziemy mogli mówić o ożywieniu gospodarczym. Wyniki napawają jednak pewnym optymizmem. Natomiast wzrost cen produkcji sprzedanej w pewnym sensie wyprzedza późniejszy wzrost inflacji. W tej sytuacji znacznie korzystniej dla przedsiębiorstw będzie, jeśli RPP obniży stopy nie o 50 pkt bazowych, a od razu o 100 pkt.