Dzieci w Polsce spędzają coraz więcej czasu w internecie, a granica pierwszego kontaktu ze smartfonem obniża się z roku na rok. Z raportu Nastolatki 3.0, przygotowanego przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową – Państwowy Instytut Badawczy (NASK), wynika, że przeciętny nastolatek korzysta z sieci ponad pięć i pół godziny dziennie, a pierwszy telefon dostaje średnio w wieku ośmiu lat i pięciu miesięcy. Co trzeci uczeń był ośmieszany w internecie, a co piąty doświadczył poniżania.
Narastający problem
Alarmujące są też wyniki Sprawdzianu 13+, badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS), którym objęto ponad 22 tysiące uczniów klas I–III. Połowa ankietowanych dzieci przyznała, że samodzielnie korzysta z mediów społecznościowych, choć formalnie dostęp mają dopiero od 13. roku życia. Co piąte dziecko publikuje w sieci własne treści, a 31 proc. ma konto na TikToku. Ponad 60 proc. zgłosiło niepokojące doświadczenia związane z mediami społecznościowymi lub komunikatorami.
Nie jest to jednak problem wyłącznie młodych. W raporcie „Higiena cyfrowa 2025” przygotowanym przez Fundację Instytut Cyfrowego Obywatelstwa i Fundację Orange czytamy, że nadużywanie ekranów i brak kontroli nad czasem online dotyczy w dużej mierze dorosłych, a to oni modelują zachowania cyfrowe dzieci. Ponad połowa dorosłych internautów w Polsce ocenia, że spędza dużo czasu, używając urządzeń ekranowych. Co więcej, niemal 40 proc. uważa, że raczej lub zdecydowanie nadużywa swojego telefonu. Brak umiejętności wyznaczania granic przez rodziców sprawia, że ryzykowne nawyki łatwo się przenoszą na kolejne pokolenia.
Skalę wyzwań i możliwości przeciwdziałania im omawiano podczas 19. Międzynarodowej Konferencji „Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w internecie”, która odbyła się 23 września w Warszawie. Wydarzenie zorganizowało Polskie Centrum Programu Safer Internet (PCPSI), które tworzą NASK oraz Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS). Wypowiedzieli się m.in Ewa Domańska, kierowniczka zespołu ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży przed Zagrożeniami w Internecie działającego w NASK, Łukasz Wojtasik z FDDFS, autor pierwszej polskiej kampanii społecznej związanej z problematyką zagrożeń online, oraz Eva Lopez z francuskiego centrum Safer Internet.
Presja wyglądu
Algorytmy promujące tutoriale makijażowe i upiększające filtry trafiają do coraz młodszych uczniów szkół podstawowych. Presja estetyczna, która z pozoru może się wydawać zabawą, ma realny wpływ na zdrowie psychiczne.
– To nie jest niewinna zabawa, lecz mechanizm budujący presję porównań i potrzebę akceptacji – mówi Ewa Domańska.
Według raportu Nastolatki 3.0 dla prawie połowy badanych ważne jest, jak ich atrakcyjność fizyczna jest postrzegana w mediach społecznościowych. Co trzecia nastolatka chciałaby wyglądać jak influencerzy, których profile obserwuje w internecie, a jedna trzecia młodzieży deklaruje, że chciałaby na co dzień wyglądać jak na swoich retuszowanych zdjęciach publikowanych online.
Skutki nie ograniczają się do samooceny online. Prawie połowa młodych (44,5 proc.) nisko się ocenia, a ponad połowa (53,9 proc.) deklaruje dotkliwą samotność.
– Niska samoocena i poczucie osamotnienia tworzą pętlę, która z czasem może prowadzić do epizodów depresyjnych – twierdzi Ewa Domańska.
Mechanizm jest prosty: niemal połowa nastolatków korzysta z mediów społecznościowych, by poczuć się lepiej, ale algorytmy podsuwają im wyidealizowane obrazy, które ostatecznie pogłębiają frustrację. Zjawisko przekłada się także na realne, ryzykowne zachowania. Popularność filmików „Get Ready With Me” sprawia, że nawet dziesięciolatki sięgają po kosmetyki z retinolem czy kwasami, co grozi alergiami i podrażnieniami. Rosnąca popularność drogich marek wśród nastoletnich influencerek powoduje zaś, że w drogeriach coraz częściej dochodzi do kradzieży dokonywanych przez dziewczynki w wieku 10–13 lat.
15 powodów, by powiedzieć stop
Połowa dzieci w wieku wczesnoszkolnym objętych badaniem Sprawdzian 13+ korzysta z mediów społecznościowych, a 62 proc. doświadcza niepokojących sytuacji w sieci.
– Mechanika algorytmów powoduje, że dzieci nie są w stanie się obronić. To nie jest kwestia braku silnej woli, ale rozwoju mózgu. Dzieci nie mają jeszcze takich kompetencji, by porzucić scrollowanie – mówi Łukasz Wojtasik.
FDDS zainicjowała kampanię 15+ powodów, postulującą realne ograniczenie dostępu do serwisów społecznościowych przed ukończeniem 15. roku życia. Wśród zagrożeń czekających na dzieci w sieci znajdują się cyberprzemoc, uzależnienie, kontakt z pornografią i brutalnymi treściami czy udział w niebezpiecznych wyzwaniach.
– Edukacja jest konieczna, ale nie wystarczy. Potrzebujemy regulacji – apeluje Łukasz Wojtasik.
Francja przeciera szlaki
Podczas gdy w Polsce temat regulacji dopiero zyskuje znaczenie, Francja już testuje konkretne rozwiązania. Eva Lopez z francuskiego Centrum Safer Internet przypomniała, że w 2020 r. wprowadzono w tym kraju tzw. prawo młodych influencerów (Child Influencer Law). Reguluje czas pracy dzieci tworzących treści komercyjne online i przekierowuje zarobione przez nie pieniądze na specjalne konta, do których dzieci uzyskują dostęp po ukończeniu 16 lat. Firmy, które chcą zatrudniać dzieci jako twórców, muszą uzyskać oficjalną autoryzację od lokalnych władz. Ustawa daje też dzieciom prawo do bycia zapomnianym – mogą żądać usunięcia swoich zdjęć i filmów z sieci, a platformy muszą to zrobić w miesiąc.
Kolejne przepisy dotyczą zjawiska sharentingu, czyli publikowania przez rodziców treści z udziałem dzieci. Nowe regulacje ograniczają możliwość monetyzowania wizerunku dzieci bez ich zgody i zwiększają odpowiedzialność dorosłych za ochronę prywatności nieletnich.
Francuscy regulatorzy pracują także nad obowiązkową weryfikacją wieku użytkowników. Już dziś to rozwiązanie jest stosowane wobec serwisów pornograficznych, a w debacie coraz częściej pojawia się pomysł, by objąć nim również media społecznościowe. W 2023 r. wprowadzono zasadę, że założenie konta przez osobę poniżej 15. roku życia wymaga zgody rodzica, a rząd rozważa całkowity zakaz korzystania z sociali przez młodsze dzieci.
– To nie jest tylko dyskusja o regulacjach, lecz także o edukacji i dialogu. Rodzice, nauczyciele i młodzież muszą współpracować, by przepisy nie były martwe – podsumowuje Eva Lopez.