Sprzedaż Tesli w Europie mocno spada, co odzwierciedla zarówno starzejącą się gamę modelową firmy, rosnącą konkurencję ze strony chińskich producentów, jak i niechęć konsumentów do dyrektora generalnego Elona Muska.
Na początku roku w Norwegii również odnotowano krótkotrwały spadek liczby rejestracji. W marcu nastąpiło odbicie, które utrzymuje się do dziś. Z czego to wynika?
"Może to wskazywać, że norwescy nabywcy samochodów są bardziej pragmatyczni w swoich wyborach i że właściwości samochodu mają większe znaczenie niż polityka" - wskazał w komentarzu dla Bloomberga Oyvind Solberg Thorsen, szef Norweskiej Federacji Drogowej (OFV).
Pojazdy elektryczne stanowią obecnie około 30 proc. samochodów na norweskich drogach, a odsetek ten z roku na rok rośnie - w sierpniu 97 proc. rejestracji nowych pojazdów stanowiły właśnie auta zeroemisyjne.
W Norwegii działa blisko 3000 ładowarek Tesli, czyli około 10 proc. całkowitej liczby dostępnych stacji. To m.in. za sprawą długiej obecności na rynku (od 2013 roku) i rozwiniętej infrastruktury amerykańska marka jest głęboko zakorzeniona w świadomości mieszkańców.
Czynnikiem, który sprawia, że Tesla pozostaje bardzo popularna w Norwegii, jest także atrakcyjna oferta finansowania. Auto można obecnie kupić na 36 miesięcznych rat z zerowym oprocentowaniem.