Nowacka: żałujemy, ale wspólny projekt miał i ma sens

PAP, DI
opublikowano: 2015-10-25 23:10

Liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka i szef SLD Leszek Miller przyznali, że sondażowe wyniki wyborów - które wskazują, że koalicja znajdzie się poza Sejmem - są gorsze, niż się spodziewali. Przekonywali jednak, że wspólny projekt miał i ma sens.

Według sondażu wyborczego Ipsos dla TVN24, TVP1 i Polsat News Zjednoczona Lewica otrzymała 6,6 proc. głosów. Komitet koalicyjny, by wejść do Sejmu, powinien uzyskać w wyborach 8 proc. poparcia. Wchodzący w skład Zjednoczonej Lewicy SLD znajdzie się po raz pierwszy poza Sejmem.

"Nie oszukujmy się, liczyliśmy na więcej, i to było w zasięgu naszych możliwości" - mówiła Nowacka podczas wieczoru wyborczego. "Jeszcze niepoliczone są wszystkie głosy, ale dziś już wiemy, że to, co robiliśmy razem, miało głęboki sens, bo nauczyło nas być razem" - powiedziała. "Warto być razem, warto walczyć wspólnie" - dodała.

Dziękowała za "godziny pracy" przekonywania wyborców do wspólnych wartości: wolności, równości, demokracji.

Podziękowała też szefom partii za zgodę na koalicję, m.in.: szefowi SLD Leszkowi Millerowi, Twojego Ruchu Januszowi Palikotowi, Unii Pracy Waldemarowi Witkowskiemu. "Zjednoczona Lewica to nie był projekt na wybory, to był projekt na lata" - dodała.

Pogratulowała również zwycięzcom wyborów. "Odnieśliście sukces, widać takie jest zapotrzebowanie obywatelek i obywateli - na ideologię" - mówiła Nowacka.

Szef SLD Leszek Miller powiedział dziennikarzom, że projekt koalicji Zjednoczonej Lewicy miał i ma sens. "Jest to wynik gorszy, niż przypuszczaliśmy. Mieliśmy nadzieję, że projekt Zjednoczonej Lewicy przyniesie nam znacznie więcej. Nawet zakładając, że to nie są ostateczne wyniki, wygląda na to, że nie przekroczymy 8 proc. Bardzo żałuję" - powiedział Miller.

Jak dodał, Zjednoczona Lewica musi poczekać na oficjalne wyniki i zastanowić się co dalej. "Uważam, że projekt Zjednoczonej Lewicy miał sens i ma sens, natomiast trzeba się zastanowić, dlaczego nie przyniósł przewidywanego rezultatu" - zaznaczył.

Pogratulował PiS osiągniętego rezultatu. "Ta partia przejmuje odpowiedzialność za Polskę na cztery lata i życzmy Polsce, by nie był to czas obfitujący w dalsze konflikty, a w harmonijną współpracę, a jak będzie, to zobaczymy" - mówił.

W ocenie Millera "skala zwycięstwa PiS jest większa niż przypuszczana skala klęski Platformy". PiS wygrało wybory parlamentarne z 39,1 proc. głosów, co oznacza możność samodzielnych rządów - wynika z sondażu exit-poll. Według niego PO dostała 23,4 proc. głosów.

Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot mówił dziennikarzom, że "zdecydowała debata, a nie sam pomysł koalicji". Odniósł się do przedwyborczej telewizyjnej debaty liderów ośmiu ogólnopolskich komitetów, w której zaprezentował się przedstawiciel partii Razem Adrian Zandberg; według sondażu Ipsos ugrupowanie to zdobyło 3,9 proc. głosów.

Współlider wchodzących w koalicję Zielonych Adam Ostolski powiedział PAP, że "gdyby głosy partii, które tworzyły Zjednoczoną Lewicę i głosy partii Razem dodały się do siebie, mielibyśmy wspaniałą, bardzo lewicową reprezentację w parlamencie, prawica nie miałaby takiej większości, a Polacy i Polki mieliby w parlamencie głos, który by ich bronił". "Bardzo żałuję, że partia Razem poszła osobno, ale ich strategię należy szanować i nie można ich obwiniać za ten wynik" - dodał.

W ocenie Nowackiej to "duża frekwencja i mobilizacja wyborców Platformy spowodowała, że ZL nie ma najlepszego wyniku". Mówiła dziennikarzom, że wybory osłabiły, ale i skonsolidowały lewicę.

"Widać tak poszło wahadło historii, że dzisiaj ludzie wybierają nacjonalizmy i ideologię, a prawa człowieka i wolności nie są aż tak potrzebne" - konkludowała Nowacka.