2,5 mln ton — tyle rocznie powstaje w Polsce odpadów tekstylnych – wynika z danych Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu. Zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej z 2018 r. od stycznia 2025 r. kraje członkowskie muszą wprowadzić obowiązek ich selektywnej zbiórki. Chodzi nie tylko o zużyte ubrania, ale także inne tekstylia, m.in. firanki, zasłony, koce itp. Mieszkańcy nie będą mogli wyrzucać ich do zwykłych śmietników, lecz zawozić do specjalnych punktów lub pojemników.
Sankcje za brak segregacji
— W Polsce gminy już od 1996 r. są zobowiązane do tworzenia punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), które do tej pory mogły przyjmować m.in. tekstylia. Od stycznia 2025 r. PSZOK-i będą mieć taki obowiązek, ponieważ gminy będą musiały zapewnić selektywną zbiórkę tekstyliów. Niektóre samorządy, np. na Dolnym Śląsku, przymierzają się też do stawiania pojemników, ale rolę odbiorców tekstyliów będą pełnić przede wszystkim PSZOK-i. Jeśli natomiast mieszkańcy będą wrzucać je do pojemników na odpady zmieszane, firmy zajmujące się odbiorem mogą odmówić ich odebrania — mówi Szymon Dziak-Czekan, prezes Organizacji Odzysku Opakowań PRO-R3.
Samorządowcy informują, że mieszkańcy muszą jechać do PSZOK-ów albo poszukać pojemników na tekstylia, bo jeśli wyrzucą je do odpadów zmieszanych, zapłacą karę.
— W gminach działają punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych oraz są pojemniki, do których można wrzucać zużyte ubrania itp. Wrzucanie ich do pojemników na odpady komunalne będzie groziło mieszkańcom nałożeniem przez samorząd opłaty dodatkowej za niewłaściwą segregację — mówi Olga Goitowska, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku reprezentująca także Unię Metropolii Polskich.
Do zmian przygotowują się zarządcy nieruchomości.
— Większość gmin zamierza przyjmować tekstylia w PSZOK-ach albo pojemnikach wystawianych w dzielnicach. Takie rozwiązanie ma plusy i minusy. Korzystne jest to, że w wiatach śmietnikowych nie będziemy musieli umieszczać kolejnych pojemników. Przy starszych budynkach nie ma na to miejsca. Minusem natomiast jest lokalizacja PSZOK-ów na obrzeżach miast czy w miejscach słabo skomunikowanych, co może zniechęcać mieszkańców do przywożenia zużytych tekstyliów. Jeśli będą wyrzucane do odpadów zmieszanych, gminy będą nakładać kary na wspólnoty — mówi Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus zarządzającej nieruchomościami.
Jego zdaniem świadomość ekologiczna mieszkańców rośnie, więc ma nadzieję, że będą
segregować tekstylia. Podkreśla również, że odbiera je coraz więcej sklepów, są organizowane akcje, podczas których mieszkańcy domów jednorodzinnych mogą w określonych terminach wystawiać je do odbioru przez wyspecjalizowane firmy itp. Spodziewa się również, że samorządy będą stawiać coraz więcej pojemników.
— Przy urzędach często stoją np. pojemniki na elektrośmieci. Spodziewam się, że będą wystawiane także na tekstylia — mówi Mariusz Łubiński.
Spalanie i recykling
Gminy odbiorą tekstylia, ale problemem jest ich dalsze zagospodarowanie.
— System recyklingu tekstyliów w Polsce nie jest tak rozwinięty, by wszystkie takie odpady mogły być ponownie przetworzone, dlatego większość z nich podana zostanie procesowi odzysku energetycznego np. w spalarniach — uważa Olga Goitowska, dodając, że niezbędne jest wsparcie państwa w rozbudowie instalacji ich recyklingu.
Spora część tekstyliów trafia do przetworzenia np. na paliwo RDF. Są też firmy, które przetwarzają je np. na czyściwa używane w branżach motoryzacyjnej czy budowlanej. Tekstylia są wykorzystywane także w produkcji kompozytu, np. VIVE Texcellence, stosowanego w produkcji ławek, lamp, wiat i podestów, oraz elementów scenografii czy kostiumów, np. w spektaklu „Atlantyda — historia nieprawdziwa”.
Szymon Dziak-Czekan uważa, że wprowadzenie obowiązku selektywnej zbiórki tekstyliów przyczyni się do rozwoju recyklingu. Obecną sytuację porównuje do tej, która przed laty była na rynku odpadów biodegradowalnych.
— Przed laty w Polsce było niewiele biogazowni, ponieważ nie było systemu selektywnej zbiórki bioodpadów. Ich segregacja przyczyniła się do budowy sieci biogazowni, bo na rynku pojawił się surowiec. Podobnie może być w przypadku tekstyliów. Wprowadzenie obowiązku selektywnej zbiórki będzie bodźcem do rozwoju recyklerów — mówi Szymon Dziak-Czekan.
Duże znaczenie będzie mieć także pełne wdrożenie systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w przyszłości może objąć także tekstylia.
— Obecnie ROP działa w Polsce w okrojonej formie. Podmioty wprowadzające na rynek różnego rodzaju produkty w opakowaniach — np. w kartonach, folii stretch, folii bąbelkowej czy na paletach — powinny podpisywać umowy z organizacjami odzysku. Wdrożenie pełnego systemu ROP zgodnego z unijną dyrektywą spowoduje, że producenci będą płacić do 100 proc. kosztów zbiórki i przetworzenia odpadów opakowaniowych — wyjaśnia Szymon Dziak-Czekan, dodając, że w UE trwają prace dotyczące objęcia systemem ROP także tekstyliów.
W ich recyklingu może pomóc także np. ekoprojektowanie, które polega na tym, że wszystkie elementy można łatwo oddzielić albo poddać recyklingowi w całości. W przypadku tekstyliów chodzi o to, by produkować np. ubrania z jednorodnych materiałów.
— Bardzo często ubrania składają się nie tylko z bawełny, ale także domieszek włókien syntetycznych czy sztucznych — poliestrowych, nylonowych, wiskozy, lycry, poliamidu, akrylu czy elastanu. Trudno je oddzielić, więc większość może zamienić się tylko w ciepło systemowe albo energię elektryczną — twierdzi Piotr Tokarski, rzecznik grupy Remondis.
Szymon Dziak-Czekan podkreśla, że przede wszystkim należy unikać generowania odpadów, czyli np. kupować ubrania dłużej nadające się do użytku lub z drugiej ręki.
- Roczna produkcja tekstyliów dla jednego mieszkańca Europy wymaga 400 m kw. powierzchni ziemi, 9 m sześc. wody i 391 kg surowców
- W 2020 r. przeciętny mieszkaniec UE wytworzył około 16 kg odpadów tekstylnych, z czego jedynie 25 proc. (4,4 kg) zostało zebranych osobno w celu ponownego wykorzystania lub recyklingu, reszta trafiła do odpadów zmieszanych
- Spośród wszystkich odpadów tekstylnych aż 82 proc. pochodziło od konsumentów, reszta to odpady z produkcji lub produkty, które nie zostały sprzedane