NOWY SPOSÓB KREDYTOWANIA

Izabella Bohun
opublikowano: 1998-11-12 00:00

NOWY SPOSÓB KREDYTOWANIA

Przez ostatnie dwa lata wyraźnie wzrosło zainteresowanie faktoringiem — jedną z form finansowania działalności gospodarczej. Faktoring w swojej ofercie posiadają zarówno banki, jak i wyspecjalizowane w tym zakresie spółki. Te pierwsze nie są wygodne dla klienta, ponieważ obciążają go masą formalności, natomiast drugie chętnie proponują dodatkowe usługi związane z umową. Dzięki elastyczności oferty, spółki mogą zaspokoić wymagania każdego klienta.

Faktoring w swoim podstawowym założeniu jest krótkookresowym finansowaniem działalności przedsiębiorstwa, uzyskanym poprzez odsprzedawanie posiadanych wierzytelności firmie będącej faktorem.

Rodzimy rynek usług faktoringowych został praktycznie podzielony przez dwie spółki faktoringowe: Handlowy — Haller (spółka Banku Handlowego i międzynarodowej firmy faktoringowej NMB-Haller Holding N.V.) oraz Polfactor (spółka Banku Rozwoju Eksportu i austriackiego Intermarket Factoring Bank AG). Przychody tej pierwszej wyniosły w 1997 roku 137,2 mln zł, natomiast w tym roku wzrosły do 490 mln zł. Wzrost przychodów spowodował, że spółka odnotowała czterokrotnie wyższy — w porównaniu z rokiem ubiegłym — zysk netto, który wyniósł 1,6 mln zł. Obroty drugiej spółki są większe od Hallera — wyniosły w końcu zeszłego roku 381 mln zł, a w obecnym roku wzrosły o 40 proc.).

Skorzystają wszyscy

Spółki Haller i Polfactor posiadają w ofercie kilka rodzajów usług: faktoring krajowy z regresem (niepełny) i bez regresu (pełny — ryzyko i odpowiedzialność bierze na siebie bank lub spółka), a także faktoring eksportowy i importowy.

Przez umowę faktoringową spółka lub bank zobowiązuje się do bieżącej obsługi wierzytelności, co polega na nabywaniu całości wierzytelności klienta.

Natomiast faktor natychmiast dokonuje zamiany należności za sprzedane towary na gotówkę. Ponadto zapewnia on monitowanie dłużników, dokonuje inkasa dłużników oraz okresowo sporządza raport o stanie wypłacalności dłużników.

Faktor, czyli bank lub spółka, pobiera prowizję (średnio od 0,5 do 1,5 proc. wartości faktury brutto) i odsetki od kwoty wypłaconej zaliczki — z kolei faktorant, oprócz prowizji i odsetek, ponosi koszty zabezpieczenia oraz opłat związanych z dochodzeniem roszczeń od niewypłacalnego dłużnika. Mimo wielości należności wszystkim zainteresowanym opłaca się ekonomiczny duet.

Bez konkurencji

Spółka faktoringowa BRE jako pierwsza — i do tej pory jedyna — obsługuje swoich klientów w systemie informatycznym on-line, czyli działającym w czasie rzeczywistym. Dzięki temu wszyscy zainteresowani mogą natychmiast, na bieżąco sprawdzać stan swoich należności. Dodatkowo spółka faktoringowa oferuje możliwość przesyłania wszystkich dokumentów i faktur za pomocą poczty elektronicznej, a nie np. normalną drogą — czytaj: w kopercie.

Jak zapewnia BRE, klienci chwalą sobie wygodę obsługi. Faktorant ponosi koszty modemu — 200 zł — oraz opłaca miesięczny abonament wysokości 150 zł, natomiast spółka pilnuje jego terminów zobowiązań i płatności, oczywiście nie za darmo.

Tylko nie bank

Zainteresowani faktoringiem mogą porównać oferty i wymagania spółek i banków. Konfrontacja wypada na korzyść wyspecjalizowanych spółek, np. Hallera i Polfactora. Ich propozycje zawierają obsługę m.in.: sprawozdawczości, monitoringu, windykacji, faktoringu międzynarodowego, a także możliwość księgowania wszystkich faktur, o które prosi klient.

Atutem spółek jest przede wszystkim to, że nie naliczają od razu karnych odsetek, jeśli odbiorca towaru spóźni się ze swoją płatnością. Takich udogodnień nie oferuje żaden bank. Co więcej, banki bardzo często żądają np. prowadzenia rachunków obu stron, które zawierają umowę faktoringową, czy nawet dodatkowych, często niezwykle uciążliwych dla firm zabezpieczeń.

— Faktoring dzięki swojej uniwersalności może zastępować kredyt bankowy. Mogą z niego skorzystać właściciele małych i rozwijających się firm, którzy nie są wystarczająco dobrymi klientami dla banku, by starać się o kredyt — komentuje Małgorzata Szymańska, naczelnik działu sprzedaży i marketingu spółki Polfactor.

Grunt to zabezpieczenie

Rozwijający się polski rynek nie jest jeszcze tak silny, aby można było oprzeć zabezpieczenie wierzytelności tylko na towarze, za który spółka lub bank wypłacają gotówkę.

Podstawowym zabezpieczeniem wymaganym zarówno przez bank, jak i wyspecjalizowaną spółkę faktoringową, jest weksel in blanco z deklaracją wekslową, pełniący funkcję przyrzeczenia. Jako zabezpieczenie posłużyć może także rachunek funduszu gwarancyjnego, na którym są środki tworzące ten fundusz. Dopuszczalne są również inne zabezpieczenia uzgodnione w drodze negocjacji, np. blokada na koncie otwartym do obsługi faktoringu do czasu spłacenia całej należności przez dłużnika.

Usługa przyszłości

Na polskim rynku istnieje około 50 oferentów faktoringu, przy czym zdecydowaną większość stanowią banki.

W większości usługę tę oferują piony kredytowe, tylko nieliczne banki, jak Handlowy czy BRE, utworzyły wyspecjalizowane spółki, nastawione na obsługę klientów zainteresowanych faktoringiem. Nad takim rozwiązaniem pracują niektóre polskie banki: Pekao SA, BPH który uzależniony jest od rozwiązań, jakie zaproponuje nowy inwestor strategiczny.

— Zopotrzebowanie na ten rodzaj usługi jest ogromne. Zainteresowani są nią wszyscy przedsiębiorcy, zarówno stali, jak i sezonowi. Dlatego możemy mówić o ciągłym wzroście naszych obrotów. Ten rok zamkniemy przychodem wynoszącym ponad 500 mln zł. W przyszłym roku zamierzamy usprawnić home faktoring i uruchomić faktoring bez regresu — komentuje naczelnik Małgorzata Szymańska.

Faktoring jest doskonałym wyjściem dla firm, które posiadają niezłą ofertę usługową czy produktową, dysponują przy tym dobrym zapleczem technicznym, oferują dodatkowo za swoje usługi atrakcyjne ceny. Mimo tych walorów, z różnych względów, mają kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej i z tego powodu nie są w stanie zaproponować swoim odbiorcom atrakcyjnych warunków płatności.

Skorzystanie z możliwości, jakie niesie za sobą faktoring pozwala takim podmiotom utrzymać zadowalające tempo wzrostu obrotów, a przede wszystkim — niejako na kredyt — utrzymanie się bądź tylko przeczekanie kryzysu spowodowanego, np. nagłym wzrostem konkurencji na rynku.

Zdaniem bankowców, przyszłość faktoringu to przede wszystkim obrót międzynarodowy. Proces integracji europejskiej praktycznie na to wskazuje.

SZANSA NA PRZYSZŁOŚĆ: Banki udzielając kredytów patrzą w przeszłość kredytobiorcy. My, wykładając pieniądze, tylko w przyszłość — komentuje Małgorzata Szymańska, naczelnik działu sprzedaży i marketingu spółki Polfactor. fot. Grzegorz Kawecki