Polaka nic nie powstrzyma od unikania podatków. Zepsuli mu interes na Cyprze, przeniósł się do Emiratów. Teraz zerka na Danię. Dyrektorem można być wszędzie, ale najlepiej tam, gdzie to się najbardziej opłaca.
Cypr cieszy się coraz mniejszym powodzeniem wśród biznesmenów. Wpłynęło na to nie tylko głośne ostatnio opodatkowanie depozytów bankowych, ale również zmiany w prawie, które weszły w życie na początku roku. Przedsiębiorcy, którzy rejestrowali za grosze polskie spółki na wyspie, szukają nowych rozwiązań. Wszystkiemu winien fiskus. Cypr do końca ubiegłego roku nie pobierał podatku od wynagrodzeń dyrektorów, którzy nie byli rezydentami. Nie pobierały go również polskie urzędy skarbowe. Teraz wynagrodzenia te są opodatkowane w Polsce według skali podatkowej. Polacy się jednak nie poddają.
Nadszarpnięta reputacja
Cypr, mimo że wciąż daje możliwość wykorzystywania tamtejszych spółek osobowych, których zyski wypłacane polskiemu wspólnikowi są zwolnione z opodatkowania, traci amatorów. W BNP Paribas część klientów albo już zainicjowała zmiany prowadzące do zamknięcia lub wyrejestrowania spółek cypryjskich, albo myśli o takich zmianach w najbliższym czasie.
— Ostatnie wydarzenia na Cyprze w połączeniu z ogłoszonymi niedawno planami Ministerstwa Finansów wprowadzenia klauzuli obejścia prawa i przepisów CFC oznaczają większą zmianę w planowaniu podatkowym, niż wydaje się na pierwszy rzut oka — uprzedza Andrzej Puncewicz, partner Crido Taxand.
Zmiany mają zapobiegać przenoszeniu przez polskie firmy dochodów do spółek założonych w krajach stosujących korzystniejsze zasady opodatkowania niż w Polsce i mogą wejść w życie w 2014 r. Specjaliści zajmujący się optymalizacją podatkową uważają jednak, że pozostałe kilka miesięcy wolności można jeszcze wykorzystać. Cypr jednak odradzają, bo — jak retorycznie pyta Andrzej Puncewicz — kto będzie chciał lokować swoje aktywa w kraju, który przed chwilą poważnie rozważał ich częściową nacjonalizację? Tak bowiem należy nazwać pomysł zabrania części depozytów właścicielom przez ich opodatkowanie.
— Cały czas powstają struktury, które pozwolą uniknąć podatku od zysków kapitałowych przy sprzedaży akcji lub udziałów w spółce. Czyli to, co większość podatników do niedawna robiła na Cyprze, można robić nadal po zmianie traktatu. Cypr jednak doznał sporego uszczerbku reputacji po perturbacjach z systemem bankowym — przyznaje Andrzej Ząbek, dyrektor departamentu bankowości prywatnej w BNP Paribas Banku Polska. Dodaje, że klienci banku boją się Cypru, bo nie są pewni, co będzie dalej. Nie jest powiedziane, że parlament cypryjski nagle nie uchwali ustawy, która zniesie zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych.
Z Nikozji do Abu Dhabi
Część inwestorów przenosi się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Krajem, w którym zwolnienie podatkowe nie jest takie szerokie, ale działa, jest Malta. Rozwiązaniem jest również wykorzystanie słowackich spółek komandytowych. W Emiratach można liczyć na rozwiązania, które były na Cyprze, czyli nieopodatkowane wynagrodzenie dyrektorów. Polacy nie obawiają się ani odmienności kulturowej, ani odległości geograficznej i mniejszej ochrony prawnej niż zapewniana w krajach Unii Europejskiej.
— Emiraty szybko się rozwijają, a rozwiązania prawne są w dużej mierze oparte o prawo anglosaskie, dlatego polscy przedsiębiorcy coraz chętniej zakładają tam spółki — twierdzi Andrzej Ząbek. Przyznaje jednak, że najczęściej pytają o bezpieczeństwo. Przedsiębiorcy tworzący struktury międzynarodowe trzymają pieniądze w Polsce.
— Zdecydowanie większe zaufanie mają do systemu bankowego w kraju niż za granicą, do prawodawstwa również. Spółka ma poza granicami tylko siedzibę i zarząd — dodaje Andrzej Ząbek.
W Emiratach można zakładać dwa rodzaje spółek: krajowe, czyli onshore, które są opodatkowane, i międzynarodowe, czyli offshore — z podatku zwolnione. Założenie pierwszej kosztuje około 20 tys. USD, drugiej około 7 tys. USD. Spółki offshore nie muszą mieć konta bankowego w Emiratach, ewidencjonować transakcji, przeprowadzać audytu i prowadzić księgowości. Wykorzystywane są do transferu gotówki z Cypru, który nie przewiduje opodatkowania u źródła w przypadku transferów do spółek w Zjednoczonych Emiratach Arabskich bez względu na to, czy są to dochody bierne, czy zyski z działalności operacyjnej lokalnych spółek.
Korzyści za 5 tys. zł
Kolejną niekorzystną zmianą dla biznesmenów są plany opodatkowania od przyszłego roku spółek komandytowo-akcyjnych, a od 2015 r. również komandytowych. Zdaniem Andrzeja Ząbka, jeszcze jednak opłaca się zakładać spółki komandytowo-akcyjne, bo są najlepszym i najtańszym sposobem odroczenia podatku.
— Na utworzenie spółki komandytowo- -akcyjnej wystarczy 5 tys. zł. Można też kupić gotową spółkę bez historii za niewiele ponad 10 tys. zł. Kapitał w przypadku spółki komandytowo-akcyjnej wynosi 50 tys. zł, ale dostajemy go ze spółką, więc naprawdę nie płacimy — tłumaczy dyrektor departamentu bankowości prywatnej w BNP Paribas Banku Polska. Inne rozwiązania są zdecydowanie droższe. Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, popularnie nazywany FIZ-em, który nie jest i nie będzie opodatkowany, przynajmniej na razie, warto zakładać, jeżeli ma się co najmniej 1-1,5 do 2 mln zł dochodu rocznego, ponieważ jego utworzenie pochłonie co najmniej 150-200 tys. zł. Dla oszczędności 50 tys. zł nie opłaca się więc tworzyć struktury, na którą trzeba wyłożyć 200 tys. zł. Tańsza jest spółka cypryjska lub maltańska — kosztuje kilka tysięcy euro rocznie. Jeżeli oszczędności podatkowe będą większe, to myślenie o niej ma sens. Korzyści z utworzenia spółki komandytowej lub komandytowo-akcyjnej będą mieli jeszcze w tym roku właściciele znaków towarowych, których wartość księgowa jest znacznie niższa od rynkowej. Dotyczy to również nieruchomości i środków poleasingowych.
— Wartość początkową wniesionego do takiej spółki wkładu ustala się na podstawie wartości rynkowej. Żeby uzyskać korzyść podatkową, należy jednak spółkę komandytowo-akcyjną zlikwidować lub przekształcić w inną spółkę osobową przed końcem 2013 r., bo tu nie chodzi o prowadzenie działalności operacyjnej, tylko o restrukturyzację biznesu — tłumaczy Andrzej Ząbek.
Korzyści z FIZ-ów pozwalają zwiększyć również Emiraty. Zyski w funduszach nie są opodatkowane, dopóki nie są wypłacane udziałowcom. Jest to więc tylko odroczenie podatku. Można go jednak uniknąć. Wystarczy wnieść certyfikaty funduszu do spółki zarejestrowanej w Emiratach, podobnie jak to było dotychczas na Cyprze.
Śladem korporacji
Oszczędności mogą przynieść nie tylko nieopodatkowane struktury, ale również odpowiedni wybór opodatkowania, np. od przychodów najmu z nieruchomości. Wbrew pozorom ryczałt nie zawsze musi być najkorzystniejszy. Przy wysokich odpisach amortyzacyjnych lepiej wybrać opodatkowanie liniowe, bo jak mówią doradcy, często się zdarza, że przychody z najmu niewiele przewyższają odpis amortyzacyjny. Doradcy podatkowi szykują też nowe rozwiązanie ze spółkami holenderskimi, duńskimi lub luksemburskimi. Polska spółka operacyjna, której właścicielem będzie spółka zagraniczna należąca do FIZ, też uniknie zapędów fiskusa.
— Odpowiedź na pytanie, w jakim kierunku będą ewoluować struktury podatkowe i jakie jurysdykcje podatkowe zyskają w Polsce na znaczeniu kosztem Cypru, musi uwzględniać obecne tendencje w międzynarodowym prawie podatkowym — zaznacza Andrzej Puncewicz. Nie jest też zwolennikiem przenoszenia operacji z Cypru do rajów podatkowych.
— Polscy przedsiębiorcy powinni rozważyć, mimo pewnych wad i związanych z tym kosztów, korzystanie z tych jurysdykcji podatkowych, które od lat konsekwentnie wykorzystują międzynarodowe korporacje prowadzące działalność w Europie, czyli np. Holandii, Luksemburga i Szwajcarii — sumuje ekspert.