OF: Dziś indeksy PMI sektora usług i wzrost gospodarczy w euro

Łukasz Wróbel, Emil Szweda
opublikowano: 2008-09-03 10:11

Mamy szanse przekonać się dziś, jak wiele dzieli gospodarkę amerykańską od unijnej jeśli chodzi o tempo rozwoju. Ekonomiści spodziewają się, że PKB w strefie euro spadł o 0,2 proc. w II kw.

Oczywiście również Polska może porównywać się do krajów zachodnich czy krajów w regionie, by dojść do wniosku podobnego co dzisiejsza "Gazeta Prawna", która twierdzi, że spowolnienie gospodarcze w Polsce będzie miało łagodny charakter. Zobaczymy, bo sporo zależy przecież od kondycji naszych sąsiadów. A dziś poznamy indeksy PMI dla sfery usług w eurolandzie (oczekiwany spadek do 48 pkt), oraz sprzedaż detaliczną strefy euro za lipiec (spodziewany wzrost o 0,1 proc.). Po południu raport Chalangera o rynku pracy w Stanach oraz zamówienia fabryczne w USA.

SYTUACJA NA GPW

Również we wtorek rano wydłużenie sesji o pół godziny nie wydawało się trafionym pomysłem, bo na GPW niewiele się działo, indeksy spadały przy niskich obrotach. Szybko jednak nadeszło przebudzenie - spadająca cena ropy naftowej zmobilizowała wielu inwestorów w Europie do kupowania akcji i GPW nie była na tym tle wyjątkiem. Kupujący osiągnęli przewagę i nie oddali jej niemal do końca sesji. Warto odnotować, że WIG20 pokonał wczoraj średnią z 50 sesji, a w ciągu czterech dni zyskał 6 proc. Jednak najważniejszy test dopiero przed nim - 2750 pkt to szczyt z przełomu lipca i sierpnia. Jego pokonanie da podstawę do twierdzenia o zmianie trendu średnioterminowego na GPW.
Wczoraj podrożały akcje 191. spółek, potaniały 99. Przewaga obrotów po stronie drożejących jak 2 do 1.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy wskazywały w środę na bardzo udane otwarcie notowań za oceanem i rzeczywiście tuż rozpoczęciu sesji S&P 500, NASDAQ i DJIA zyskiwały na wartości prawie 2 proc. Później było już tylko coraz gorzej, a na koniec dnia optymizm zupełnie wyparował i indeks spółek technologicznych spadł o 0,8 proc., a indeks szerokiego rynku stracił 0,4 proc. Najmocniej taniały spółki z branży energetycznej i surowcowej, ponieważ w obliczu przeceny ropy naftowej oraz metali przemysłowych o kilkadziesiąt procent poprawa wyników finansowych z okresu hossy graniczy dla nich z cudem, ale o ponad 3 proc. na wartości stracili również potentaci w handlu elektronicznym Yahoo, eBay czy Dell, co odzwierciedla obawy o słabą kondycję budżetów gospodarstw domowych. W Azji NIKKEI zyskał w środę 0,6 proc., jednak już w Chinach, Korei Południowej, Singapurze czy Australii dominowały giełdowe niedźwiedzie.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
NG2 - Jednostkowe przychody za sierpień wyniosły 69,1 mln PLN i były wyższe od osiągniętych rok temu o 61,6 proc. Narastająco wzrost wynosi 40,5 proc.
Centrozap - spółka zależna podpisała umowę, zlecając budowę hotelu w Rosji. Wartość inwestycji to 32 mln rubli. Inwestycja wiąże się z planami spółki, budowy zakładu głębokiej przeróbki drewna objętych "programem inwestycji priorytetowych w dziedzinie zagospodarowania lasów Federacji Rosyjskiej".
NFI Empik - spółka zależna "Smyk" kupiła sieć sklepów z artykułami dla dzieci w Niemczech. Za 9,1 mln euro przejęła ponad 40 sklepów Spiele Max.
MCI - na 29 września spółka zwołała NWZA. Spółka zamierza uzyskać zgodę akcjonariuszy na emisję 12 mln nowych akcji, które mają być sprzedawane z prawem poboru.
Pekao - skarb państwa ma opcję put, a UniCredito opcję call na akcje banku należące do skarbu państwa. W obu przypadkach transakcja sprzedaży 3,95 proc. akcji Pekao należących do SP wycenia wartość akcji według średniej notowań z sześciu miesięcy poprzedzających wykonanie opcji. Skarb państwa może wykonać swoją opcję do 30 czerwca, a UniCredito od 23 grudnia do 23 grudnia 2009 r.
LPP - przychody ze sprzedaży wyniosły w sierpniu 125,6 mln PLN i były wyższe o 24 proc. niż przed rokiem. Narastająco sprzedaż wzrosła o 25 proc.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Ważniejsze od wydłużenia sesji rano wydają się godziny po południowe. Wczoraj kończyliśmy dzień na GPW w relatywnie dobrych nastrojach, które w Europie zdążyły się pogorszyć po zamknięciu GPW. Ponieważ i w USA początkowe zwyżki nie dotrwały do końca notowań, ci którzy wczoraj kupowali akcje mogą dziś poczuć się lekko rozczarowani. W każdym razie trzeba założyć, że na "dzień dobry" skorygujemy wczorajszy wzrost o dobrych kilkadziesiąt punktów. Z drugiej strony nasz rynek był wczoraj mocny, pokazał się wreszcie kapitał, inwestorzy udowodnili, że pieniędzy na zakupy im nie brakuje, jeśli trafi się okazja. Dlatego uważamy, że początkowy spadek zostanie w trakcie dnia zniwelowany, ale kontynuacja zwyżki będzie możliwa tylko pod warunkiem dobrych nastrojów w Europie.

WALUTY
Inwestorzy z rynków walutowych postanowili nie czekać na odczyt danych o tempie wzrostu PKB i sprzedaży w strefie euro i pozbywali się wspólnego pieniądza 15 krajów. Tylko skrajni optymiści wierzą, że uda się poprawić wynik sprzed kwartału, gdy wzrost gospodarczy wyniósł 2,1 proc. r/r, a według szacunków ekonomistów konsumenci kupowali w lipcu o ok. 2 proc. mniej niż przed rokiem, dlatego kurs eurodolara zanurkował do najniższych poziomów od 7 miesięcy (1,442 USD). Dolar tradycyjnie skorzystał na przecenie surowców, ale nie bez znaczenia są oczekiwania inwestorów, że oprocentowanie depozytów czy rentowność obligacji w innych rozwiniętych gospodarkach będą się zmniejszać w najbliższych kwartałach wraz ze obniżkami stóp przez banki centralne. Złotówka nadal traciła na wartości w środę rano - frank szwajcarski kosztował 2,082 PLN, dolar 2,303 PLN, a euro 3,346 PLN.

SUROWCE
Optymizm, jaki wczoraj wywołały spadki cen na rynku ropy jest zrozumiały z punktu widzenia konsumentów, którzy wkrótce zapłacą mniej za benzynę, lecz dziwi w przypadku inwestorów kupujących z tego powodu dolary lub akcje. Ich argumentacja zakłada, że tańsza ropa pobudzi najbardziej chłonną gospodarkę na świecie, ale jeśli prawdziwe jest założenie, że surowce tanieją ze względu na spowolnienie w Europie i Azji, to szanse na realizację takiego scenariusza są raczej znikome. Po pierwsze dlatego, że gdy cały świat zaciska pasa i kupuje mniej USA nie mogą przestawić się wyłącznie na konsumpcję wewnętrzną, a po drugie eksport, który wyśrubował wzrost PKB w II kw., znacznie skurczy się za sprawą mocniejszego dolara w drugiej połowie roku. Tuż po godz. 8 rano baryłka ropy kosztowała 108,9 USD, tona miedzi ok. 7310 USD, a uncja złota 805 USD.


Komentarz przygotowali: Łukasz Wróbel (wydarzenie dnia, giełdy zagraniczne, prognoza giełdowa, surowce, waluty) i Emil Szweda (sytuacja na GPW, obserwuj akcje, poinformowali przed sesją) z Open Finance