SLD nie będzie mieć powodu, by upierać się przy jesiennym terminie wyborów parlamentarnych, jeśli będzie mieć pewność, że referendum ws. konstytucji UE odbędzie się jesienią; zgodzi się na termin czerwcowy - zadeklarował w niedzielę szef Sojuszu Józef Oleksy.
"Gdyby się okazało, że nie wchodzi w grę termin jesienny referendum, czyli nasz priorytet upada, i gdyby się okazało, że nie mamy już żadnego wpływu na rządzenie, a firmujemy to rządzenie, to ze zwykłej logiki politycznej wynika, by dążyć do jak najszybszego rozwiązania Sejmu" - powiedział Oleksy w programie "Siódmy dzień tygodnia" w radiu Zet. Odniósł się w ten sposób do pytania o możliwość przeprowadzenia wyborów wcześniej niż w czerwcu, nawet w kwietniu czy maju.
Nawiązując do piątkowego spotkania polityków lewicy z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim Oleksy przypomniał, że jego celem było ostateczne ustalenie kalendarza wyborczego. Uczestnicy spotkania wezwali, by wszystkie władze w państwie jednoznacznie wypowiedziały się, czy jesienna ratyfikacja Traktatu Konstytucyjnego jest dla nich priorytetem - powiedział szef SLD.
Oleksy przypomniał, że Sejm nie podjął jeszcze decyzji, czy referendum w sprawie traktatu w ogóle się odbędzie. Może się bowiem zdarzyć, że Sejm przyjmie parlamentarną drogę ratyfikacji konstytucji UE. Decyzje w tej sprawie zostanie podjęta dopiero wówczas, gdy do marszałka Sejmu wpłynie Traktat Konstytucyjny, a to stanie się dopiero w najbliższym tygodniu.
Szef SLD powiedział, że jest zgoda "władz państwa i lewicy" co do tego, że priorytetem jest przeprowadzenie referendum konstytucyjnego jednocześnie z pierwszą turą wyborów prezydenckich, i wypada to w okolicach 25 września.
Jest też zgoda większości na głosowanie 5 maja w sprawie czerwcowego terminu wyborów parlamentarnych - powiedział Oleksy, przypominając, że Sojusz Lewicy Demokratycznej zajął już w tej sprawie stanowisko i preferuje jesienny termin wyborów. Dodał jednak, że "jeżeli będziemy mieli pewność, że nasz priorytet, jakim jest referendum, jest zabezpieczony proceduralnie i datami, to nie będzie powodu, żeby się upierać przy jesiennych wyborach".