Eksperci zwracają uwagę, że łączna wolna moc wydobywcza OPEC+ – głównie Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich – odpowiada mniej więcej obecnej produkcji Iranu, która wynosi 3,3 mln baryłek dziennie. Eksport kraju przekracza 2 mln baryłek dziennie.
Brak irańskiej ropy może wyczerpać zapasy OPEC+
Na razie ataki nie wpłynęły na infrastrukturę naftową Iranu, ani na jego eksport. Jednak rynek wycenia rosnące ryzyko, że izraelskie naloty mogą uderzyć w rafinerie i terminale, pozbawiając Teheran głównego źródła dochodu. Gdyby rzeczywiście doszło do poważnego ograniczenia irańskiej produkcji, inne państwa OPEC+ musiałyby błyskawicznie zwiększyć wydobycie – co niemal wyczerpałoby ich zapasowe moce i pozostawiło rynek bez bufora na wypadek kolejnych wstrząsów, np. katastrof naturalnych czy wojen.
Dodatkowo, w przeszłości Iran groził zablokowaniem cieśniny Ormuz – kluczowego szlaku transportowego dla ok. 20 proc. światowej podaży ropy. Teheran sugerował również, że może zaatakować instalacje naftowe sąsiadów, jeśli ci zapełnią lukę po ewentualnym wstrzymaniu eksportu z Iranu.
– Jeśli Iran zdecyduje się zablokować cieśninę Ormuz, zaatakować infrastrukturę naftową w regionie lub uderzyć w amerykańskie bazy, ceny mogą wzrosnąć o 20 USD za baryłkę lub więcej – ostrzega Jorge Leon z firmy Rystad, były doradca OPEC.
Zdolności wydobywcze wielu krajów OPEC+ bliskie wyczerpania
Wystarczyło kilka dni, by nastroje na rynku ropy diametralnie się odwróciły. Jeszcze niedawno inwestorzy obawiali się nadpodaży ze strony OPEC+, dziś coraz bardziej martwią się o to, czy ropy nie zabraknie. Arabia Saudyjska, jako kluczowy członek OPEC+, naciskała na zwiększenie wydobycia, by zdyscyplinować kraje przekraczające ustalone limity. To jednak mocno nadwyrężyło możliwości produkcyjne wielu członków grupy.
Choć OPEC+ wciąż formalnie utrzymuje cięcia rzędu 4,5 mln baryłek dziennie, część „wolnych mocy” istnieje tylko na papierze. Po latach ograniczeń i spadku inwestycji – także z powodu pandemii i sankcji wobec Iranu, Rosji i Wenezueli – nie wszystkie pola naftowe można łatwo przywrócić do działania.
J.P. Morgan ocenia, że po lipcowym zwiększeniu wydobycia większość członków OPEC (z wyjątkiem Arabii Saudyjskiej) osiągnęła już maksymalne poziomy produkcji.