Oprocentowanie lokat musi pójść w górę

Aleksandra ŁukaszewiczAleksandra Łukaszewicz
opublikowano: 2022-05-16 12:42

Wprowadzenie nowych obligacji skarbowych namieszało w sektorze bankowym. Banki zaczynają konkurować o klientów, podnosząc oprocentowanie depozytów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie scenariusze na kredytowodepozytową przyszłość kreślą prezesi największych banków w Polsce
  • czy szczyt inflacji mamy już za sobą
  • które banki podniosły już oprocentowania lokat i jakie będzie to miało konsekwencje dla sektora bankowego i klientów
  • co stanowi duże ryzyko dla sektora bankowego
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W zeszłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie nowych obligacji skarbowych do oferty resortu finansów. Będą one dostępne od czerwca, a ich oprocentowanie wyniesie tyle, ile stopa referencyjna NBP (obecnie to 5,25 proc.). To stwarza nie lada konkurencję dla aktualnej oferty na lokatach bankowych i może przyczynić się do redukcji nadpłynności w sektorze. O tym, jakie wyzwania stoją przed bankami, dyskutowali uczestnicy debaty ,,Przyszłość rynków finansowych: inflacja, stopy procentowe, kursy walutowe” podczas kongresu Impact.

Depozyty idą w górę

Obecnie banki nie mogą narzekać na brak gotówki - w sektorze panuje nadpłynność. Sytuacja jednak zaczyna ulegać zmianie ze względu na wysoką inflację. Uczestnicy debaty byli zgodni, że jej szczyt jeszcze przed nami, w związku z czym klienci niechętnie trzymają pieniądze na kontach i szukają alternatywnych rozwiązań, które pozwolą im ochronić ich wartość.

– Gdy klienci zobaczyli w kwietniu inflację na poziomie 12 proc., zaczęli wypłacać pieniądze, aby je lepiej zagospodarować. Przedsiębiorcy zaczęli napełniać magazyny i pobierać kredyty obrotowe, a klienci indywidualni kupować aktywa albo pozbywać się zobowiązań - tłumaczy Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.

Szybka odpowiedź:
Szybka odpowiedź:
Uczestnicy debaty (od lewej: Rafał Litwińczuk, prezes Alior Banku; Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego; Leszek Skiba, prezes Banku Pekao; oraz Mirosław Skiba, prezes SGB Banku.) nie mieli wątpliwości, że sektor bankowy szybko zareaguje na zapowiedź wprowadzenia nowych obligacji skarbowych. Część banków już podniosła oprocentowanie lokat.
Wojciech Robakowski

Na redukcję nadpłynności w sektorze bankowym wpłynie także środowa zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o wprowadzeniu nowych obligacji. Jeśli banki będą chciały zatrzymać przy sobie klientów, będą zmuszone podwyższyć oprocentowanie depozytów. Szef rządu w trakcie wystąpienia na kongresie Impact zaapelował do bankowców o uatrakcyjnienie oferty.

– Koledzy, przebudźcie się. Nie może być tak, że 1,25 bln zł depozytów bieżących jest oprocentowane na poziomie 0,1-1 proc. – powiedział Mateusz Morawiecki.

Prelegenci podkreślali, że nowa oferta resortu finansów będzie silnym impulsem do podnoszenia oprocentowania depozytów.

- Banki nie muszą oferować takiego samego oprocentowania depozytów jak w przypadku obligacji. Różnica powinna być jednak na tyle niewielka, żeby zatrzymać klientów, którzy nie chcą zmieniać zwyczajów - mówił Mirosław Skiba, prezes SGB Banku.

Leszek Skiba, prezes Pekao, był przekonany, że sektor bankowy już niedługo przedstawi klientom ofertę, zapewniającą atrakcyjny zwrot z kapitału.

– Dziś klienci są mniej skłonni inwestować w akcje, bo wiąże się to z dużym ryzykiem wynikającym z niestabilnej sytuacji makroekonomicznej. Inwestowanie w obligacje jest atrakcyjniejsze z punktu widzenia rentowności. Comiesięczne emisje obligacji skarbowych na pewno przekonają do siebie grupę klientów, a ich pieniądze będą trafiać do resortu finansów dopóty, dopóki oferta sektora bankowego nie stanie się równie atrakcyjna - stwierdził prezes Pekao.

Zaledwie dwa dni po konferencji oprocentowanie lokat podniosło już kilka banków. Przykładowo: Alior zaoferował maksymalnie 5 proc., a Pekao 3 proc. w przypadku lokaty rocznej i 6 proc. w przypadku trzyletniej. W PKO BP oprocentowanie na lokacie rocznej na nowe środki dla obecnych klientów bankowości prywatnej i osobistej wzrośnie do 5 proc., a w przypadku zwykłego klienta analogiczny depozyt będzie miał stawkę 4 proc.

Fala konwersji

Uczestnicy debaty zwrócili uwagę także na to, że cechą charakterystyczną krajowego rynku bankowego jest przewaga kredytów ze zmienną stopą, co przy podwyżkach stopy procentowej odbija się negatywnie na portfelach kredytobiorców.

– Przy zmianie wskaźników referencyjnych mamy do czynienia z bardzo szybkim procesem podwyżek oprocentowania kredytów. Działalność kredytowa banków będzie słabnąć w kolejnych kwartałach, co już możemy zaobserwować w przypadku kredytów hipotecznych - wyjaśnił Brunon Bartkiewicz.

Rafał Litwińczuk, wiceprezes Alior Banku, podkreślił, że klienci dostrzegli już, że wzrost stóp jest realnym problemem, dlatego udział kredytów o stałej stopie w nowych zobowiązaniach wzrósł w ostatnich miesiącach.

– Dziś ich udział wynosi już ok. 60 proc. Polska jest jedynym krajem w Europie, gdzie niedopasowanie długoterminowych aktywów do pasywów jest tak wyraźnie, a choć polski sektor listów zastawnych rozpoczął działalność 20 lat temu, to nadal jest w powijakach. Dla porównania w Danii 100 proc. kredytów hipotecznych jest „hedgowane” długoterminowym finansowaniem w postaci listów zastawnych. Nadal musimy mocno rozwijać się w tym obszarze - mówi Rafał Litwińczuk.

Promocja stałej stopy:
Promocja stałej stopy:
Brunon Bartkiewicz, który kieruje ING Bankiem Śląskim, zwrócił uwagę, że polski sektor bankowy powinien dążyć do większego zróżnicowania udzielanych kredytów poprzez zwiększenie udziału tych ze stałym oprocentowaniem.
materiały prasowe

Dużym ryzykiem dla sektora bankowego jest niski udział kredytów hipotecznych ze stałą stopą - wynika z danych Komitetu Stabilności Finansowej z 2016 r.

– Ta różnica znana jest nam od dłuższego czasu - wciąż mamy lekcję do odrobienia. Klienci przyzwyczaili się, że stopy procentowe utrzymują się na niskim poziomie, więc ryzyko odwrócenia się tego trendu było traktowane nonszalancko. Obecnie obserwujemy kolosalną skalę konwersji zadłużenia na kredyty ze stałą stopą - powiedział Brunon Bartkiewicz.

Prezes ING Banku Śląskiego przewiduje, że w maju i czerwcu udział hipotek ze stałą stopą w nowych kredytach wyniesie już ok. 75 proc.

– Klient powinien mieć wybór, a banki powinny mu go zapewnić. Sektor musi edukować rynek i promować kredyty ze stałą stopą, ale zadanie to przekracza siły pojedynczych podmiotów. Dobrze by było, gdyby do 2030 r. udział kredytów ze stałą stopą wzrósł do 30-40 proc. całego portfela - stwierdził Brunon Bartkiewicz.