Ożywienie nie ominęło warszawskiej giełdy
ZGODNIE Z TRENDEM: Polska giełda wreszcie wykazała się refleksem i na czas dołączyła do zachodniej lokomotywy, która ponownie ruszyła w górę.
Koniec minionego tygodnia okazał się bardzo udany dla inwestorów. Zarówno na światowych parkietach, jak i na warszawskiej giełdzie przeważały wzrosty, które poniekąd były skutkiem lekkiej odwilży w światowej gospodarce. Ustabilizowanie się sytuacji, które notujemy już od dwóch tygodni, umożliwiło większości giełd przejście z trendu spadkowego na horyzontalny, ze słabą tendecją wzrostową.
DO TAKIEGO właśnie poglądu przychyla się większość analityków, upatrujących w obecnej sytuacji giełdowej doskonałego momentu do akumulacji i kupna tanich akcji.
OSTATNIE wzrosty zostały spowodowane kilkoma czynnikami. Po pierwsze — inwestorzy poznali wreszcie konkretne plany dotyczące przełamania recesji w gospodarce japońskiej. Po drugie, napłynęły na rynek dość optymistyczne sygnały na temat stanu amerykańskiej gospodarki. Ciągły, dynamiczny rozwój w USA dowodzi, że krach gospodarczy, jaki dotknął ostatnimi czasy wiele krajów, na razie pozostaje z dala od tego światowego mocarstwa. Prawdopodobnie, dzieje się tak na skutek dość elastycznej polityki monetarnej, jaką prowadzi tamtejszy bank centralny. Dzięki konsekwentnemu obniżaniu stóp procentowych, Fed wymusza niejako na podmiotach gospodarczych zintensyfikowanie działań mających w dalszym ciągu nakręcać produkcję, która odpowiadałaby stale rosnącemu popytowi. Ten zaś z kolei napędzany jest taniejącymi kredytami umożliwiającymi kontynuowanie koniunktury.
CZWARTKOWA decyzja szefa Fed — Alana Greenspana obniżająca stopy o kolejne 25 pkt. bazowych (stopę funduszy federalnych do 5 proc. i stopę dyskontową do 4,75 proc.) zaskoczyła inwestorów. W rezultacie z miejsca przystąpili oni do otwierania pozycji na rynku akcji, co spowodowało ponad 4-proc. wzrost notowań indeksu Dow Jones. Za ciosem poszły giełdy zachodnioeuropejskie, które szybko zdyskontowały wiadomości docierające zza oceanu.
JEDNAK, jak uczy historia, tak silne wzrosty nie utrzymują się przeważnie zbyt długo. Eksperci w dalszym ciągu przestrzegają przed nadmiernym optymizmem. Ich zdaniem — mimo że sytuacja faktycznie się unormowała, nie należy zapominać o nie rozwiązanych problemach, które tylko czekają, by ponownie wyjść na światło dzienne. Jednym z nich pozostaje nadal sprawa finansów Brazylii, spędzająca sen z oczu większości ekonomistów.
WARSZAWSKIEJ giełdzie udało się tym razem na czas dołączyć do zwyżkujących zagranicznych rynków. W skali całego tygodnia zanotowała ona wzrost. Wszystkie indeksy skoczyły do góry, przy czym najwięcej (8,5 proc.,) zyskał WIRR.
ROZPOCZYNAJĄCY się właśnie tydzień stać będzie pod znakiem Telekomunikacji. Zaczynające się zapisy na akcje „tepsy” zapewne będą cieszyły się dużym zainteresowaniem inwestorów, których liczba szacowana jest nawet na 500 tys., co spowoduje spory ruch w biurach maklerskich.