Palm mocno ryzykuje na krajowym rynku piwa
Belgowie inwestują w promocję nieznanego w Polsce smaku
ZA WCZEŚNIE NA PROGNOZY: Efekty naszej kampanii promocyjnej są zadowalające, ale dopiero za dwa-trzy lata można będzie powiedzieć, czy piwo Palm jest stabilnym produktem na rynku piwnym - mówi Piotr Babiński, dyrektor generalny Browaru Belgia. fot. Archiwum
Po zakończeniu budowy nowego zakładu, Browar Belgia z Kielc chce sprzedawać w Polsce około miliona hektolitrów piwa rocznie. Belgowie liczą, że uda im się podbić rynek specyficznym smakiem warzonego przez nich piwa, dotychczas nie wytwarzanego w Polsce przez żadnego producenta. To ryzykowne posunięcie jeśli wziąć pod uwagę, że w prawie całej Europie poza Belgią tego typu piwo ma zaledwie kilkuprocentowy udział w rynku.
Piotr Babiński, dyrektor generalny Browaru Belgia, zdaje sobie sprawę, że ulokowanie zupełnie nowego piwa na konkurencyjnym rynku polskim nie będzie łatwe. Zwłaszcza, że sztandarowy wyrób Belgów, piwo Palm, nie ma w Polsce odpowiedników. Palm warzony jest metodą górnej fermentacji i od dominującego na polskim rynku piwa typu pilsner — warzonego metodą dolnej fermentacji — różni się smakiem (jest lekko słodkawe) barwą (jest ciemniejsze, znawcy określają je mianem bursztynowego) oraz intensywniejszym zapachem. Dyrektor Browaru Belgia jest jednak przekonany, że nie będzie bezpośrednio konkurował z krajowymi potentatami — producentami pilsnera.
Wzorem Belgii
— Jestem przekonany, że w Polsce znajdą się konsumenci, którzy chętnie sięgną po piwo o nowym smaku. Rynek na nie w tej chwili jeszcze nie istnieje. Będziemy musieli go wykreować. Podobnie było przecież w Belgii. Tam piwa specjalne zaczęły wracać do łask w latach 60-tych, a w pierwszej kolejności sięgnęła po nie młodzież — mówi Piotr Babiński dyrektor generalny Browar Belgia.
Przez cały dwudziesty wiek w Belgii, triumfy święcił pilsner, którego produkcję rozpoczęto dopiero na początku stulecia.
Decyzja Belgów o rozpoczęciu w Polsce sprzedaży piwa wydaje się karkołomna, jeśli zwrócić uwagę na fakt, że piwa specjalne oprócz Belgii przyjęły się jeszcze tylko w Holandii i w Wielkiej Brytanii oraz Irlandii, gdzie od zawsze cieszą się popularnością. W piwnych krajach, takich jak Niemcy, Dania czy Czechy, pilsner jest niepodzielnym królem.
Majątek na marketing
Zarząd Browaru Belgia zdaje sobie sprawę, że wypromowanie nowego piwa będzie bardziej kosztowne niż kampanie reklamowe działających od dawna na rynku browarów.
— Na początku skupimy się na wielkich miastach. Zdajemy sobie sprawę, że nasze koszty marketingowe będą znacznie przekraczały zwyczajowe kilka procent przychodów ze sprzedaży, ale jesteśmy na to przygotowani — dodaje Piotr Babiński
Dyrektor generalny Browaru Belgia nie chce jednak ujawniać wielkości wydatków marketingowych firmy. Zdradza jedynie, że zamierza promować piwo Palm głównie w pubach i sklepach. Belgijskie piwo jest już dobrze widoczne w Krakowie i Warszawie.