PCF przekłada premierę, ale nie debiut

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2020-11-05 22:00

Premiera „Outriders”, największej gry People Can Fly, została przełożona na luty, ale plany związane z IPO przed końcem roku pozostają aktualne

Z artykułu dowiesz się:

- Dlaczego People Can Fly zdecydowała się na przełożenie premiery swojej najważniejszej produkcji – „Outriders”, ile osób nad nią pracuje i jak duża jest gra;

- Jaki jest model rozliczeń z wydawcą gry;

- Kiedy spółka zadebiutuje na giełdzie, na co chce pozyskać pieniądze, co wpływa na jej wyniki, czy ma politykę dywidendową i program motywacyjny;

- Ile osób obecnie współpracuje z PCF Group i nad jakim tytułem pracuje większość zespołu.

People Can Fly Group (PCF) to jeden z najbardziej doświadczonych krajowych producentów gier z segmentu AAA, czyli wysokobudżetowych, jakościowych produkcji. Studio zostało założone w 2002 r. W 2007 r. jego większościowym wspólnikiem stał się Epic Games, amerykańska firma produkująca gry i twórca technologii Unreal Engine — popularnego silnika do budowy gier, na którym bazują produkcje PCF. Kolejnym etapem rozwoju był wykup menedżerski od Epic Games w 2015 r. dokonany przez Sebastiana Wojciechowskiego, jednego z ówczesnych menedżerów PCF oraz członka zarządu spółki. Teraz przed spółką kolejny krok milowy.

JEST ZAINTERESOWANIE:
JEST ZAINTERESOWANIE:
Sebastian Wojciechowski, prezes i główny akcjonariusz PCF Group, mówi, że od czasu do czasu otrzymuje propozycje od zainteresowanych inwestorów branżowych. Plany ma jednak klarowne — nie zamierza w perspektywie najbliższych lat zmniejszać swojego zaangażowania.
TP

Pieniądze na rozwój

Przed dwoma miesiącami do Komisji Nadzoru Finansowego wpłynął prospekt PCF Group, właściciela studia People Can Fly. Spółka zdecydowała się na IPO z dwóch powodów.

— Po pierwsze — bycie spółką publiczną dodaje prestiżu, szczególnie jeśli jest się spółką znaczącą, a mam nadzieję, że taką po debiucie będziemy. Po drugie — chcemy pozyskać pieniądze na realizację strategii — mówi Sebastian Wojciechowski, prezes i główny akcjonariusz PCF Group.

Na koniec ubiegłego roku PCF Group dysponowała blisko 23 mln zł.

— Oczywiście mamy pewne zasoby finansowe, ale one są niewystarczające, aby zrealizować nasze plany — tłumaczy prezes.

Nie ujawnia szczegóły strategii, które są zawarte w prospekcie. PCF Group ma nadal robić to, w czym jest najlepsza, czyli produkować gry. Oferta publiczna będzie obejmowała nie tylko akcje nowej emisji, ale też należące do dotychczasowych akcjonariuszy.

— Zdecydowaliśmy się sprzedać część naszego pakietu, aby zwiększyć free float — wyjaśnia Sebastian Wojciechowski.

Spółka zamierza przeprowadzić emisję jeszcze przed końcem bieżącego roku.

Największa gra

PCF Group pracuje obecnie nad swoją kluczową grą — „Outriders”. To trzecioosobowa strzelanka z elementami RPG, osadzona w realiach dark science fiction. Wiele aspektów gry jest jeszcze owianych tajemnicą, ale z wypowiedzi prezesa można wyciągnąć pewne wnioski co do wielkości produkcji.

— Osobiście grałem ponad 30 godzin i nie przeszedłem całości kontentu. Skończyłem jedynie główną historię i część misji pobocznych — mówi Sebastian Wojciechowski.

Spółka nie ujawnia budżetu produkcyjnego. Za budżet marketingowy natomiast odpowiada wydawca, czyli Square Enix, który traktuje tytuł bardzo poważnie.

— Square Enix powtarza, że jest to ich najważniejsze nowe IP [intellectual property, czyli tytuł i prawa do niego — red.] — twierdzi Sebastian Wojciechowski.

Nie chce mówić o oczekiwaniach sprzedażowych co do „Outriders”. Inna gra wyprodukowana przez dewelopera — „Bulletstorm” — sprzedała się do tej pory w kilku milionach egzemplarzy.

— Będzie to nasza największa i najbardziej ambitna produkcja — mówi szef spółki.

Premiera po debiucie

Według pierwotnych planów PCF Group miał zadebiutować na GPW pod koniec roku. W podobnym czasie miała nastąpić premiera gry „Outriders”. Wszystko wskazuje jednak na to, że najpierw akcje spółki zadebiutują na giełdzie, gdyż data premiery została przełożona na 2 lutego 2021 r.

— Przełożenie premiery wynika z tego, że postanowiliśmy uzupełnić grę o funkcję cross-play, czyli umożliwić wspólną rozgrywkę tym, którzy mają różne platformy. To dosyć istotny element, którego oczekiwali gracze. Oczywiście wykorzystaliśmy też ten dodatkowy czas na szlifowanie produktu — tłumaczy Sebastian Wojciechowski.

Obecnie „Outriders” znajduje się w trzeciej dziesiątce na wishliście Steamu, której przewodzą dwie inne polskie produkcje: „Cyberpunk 2077” i „Dying Light 2”.

— Pamiętajmy, że jesteśmy na trzy miesiące przed premierą, a duże wydarzenie promocyjne do tej pory było tylko jedno. Do tego „Outriders” to nowe IP. Gdyby to była druga lub trzecia odsłona tego tytułu, rozpoznawalność byłaby znacznie większa — podkreśla prezes.

W ubiegłym roku grupa PCF wypracowała prawie 84 mln zł przychodów wobec około 70 mln zł rok wcześniej. Za ubiegłoroczne przychody odpowiada głównie spółka PCF Group SA, ale też spółki zagraniczne, w szczególności ta w Wielkiej Brytanii. Gros ubiegłorocznych przychodów pochodzi z produkcji „Outriders”, czyli wpływów od wydawcy. Spółka otrzymuje też tantiemy z tytułu sprzedaży „Bulletstorm: Full Clip Edition”. W tym roku źródła przychodów mają bardziej zdywersyfikowane. Do czasu premiery PCF Group będzie uzyskiwać przychody i zyski z tytułu produkcji gry „Outriders”. Po premierze wynagrodzenie będzie oparte na zyskach generowanych przez grę.

Nie tylko „Outriders”

Obecnie z grupą PCF współpracuje ponad 260 osób. Największa część zespołu, który jest mocno rozbudowywany, pracuje w Warszawie. PCF Group jest obecnie na końcu etapu post produkcji „Outriders” i nad tytułem pracuje zdecydowanie mniejsza część zespołu.

— Zdecydowana większość pracuje nad nowymi projektami. Jednym z nich jest tytuł, nad którym pracuje nasz zespół z Nowego Jorku. To nowy projekt AAA z gatunku gier akcji RPG — informuje Sebastian Wojciechowski.

Kierowana przez niego grupa zakłada premiery gier co 3-5 lat. Jak wiadomo w przypadku nowego IP potrzeba więcej czasu na produkcję niż w przypadku kolejnej odsłony już istniejącego tytułu. PCF Group ma na razie jedno własne IP, tj. „Bulletstorm”. Czy będzie je eksplorował?

— Mamy duży sentyment do tego tytułu. Mimo że teraz nie mamy żadnych skonkretyzowanych planów, to w przyszłości byłoby fajnie do niego wrócić — mówi prezes.

Polityka dywidendy

Jego zdaniem pandemia nie wpłynęła znacząco na funkcjonowanie firmy, jednak skorzystała z rządowego wsparcia.

— Działamy w wielu lokalizacjach w modelu rozproszonym, więc nie był to istotny problem. Ponieważ spełnialiśmy kryteria otrzymania wsparcia w ramach polskiego programu z PFR czy amerykańskiego w ramach programu PPP, to o nie wystąpiliśmy — mówi prezes.

W ramach tarczy PFR spółka pozyskała 3,5 mln zł. PCF Group wypłaciła dywidendę za 2018 r. Zysk z 2019 r. pozostał w spółce. Polityka dywidendowa będzie upubliczniona wraz z prospektem.

OKIEM EKSPERTA

Producent z doświadczeniem

MICHAŁ WOJCIECHOWSKI , analityk Ipopema Securities

PCF Group to jeden z niewielu producentów gier AAA o najwyższej jakości i największym potencjale sprzedażowym. To na pewno zwiększa atrakcyjność spółki. Na giełdzie mamy tylko jednego takiego producenta — CD Projekt. Ponadto PCF Group jest producentem z dużym doświadczeniem — na giełdę w ostatnim czasie wchodziło wiele spółek growych, które nie miały żadnej wcześniejszej produkcji na koncie i różnie było z realizacją zapowiedzi. IPO prawdopodobnie odbędzie się już po premierze „Cyberpunka” — spodziewam się dobrego tzw. news flow wokół tej gry, który na pewno zwiększy zainteresowanie ofertą. Fakt, że emisja odbędzie się przed premierą „Outriders”, kluczowej gry spółki, też na pewno pomoże w budowie zainteresowania. To, co może być postrzegane delikatnie in minus przez inwestorów, to fakt, że spółka jest tylko producentem i mocno współpracuje z wydawcami. To z jednej strony zmniejsza profil ryzyka, ale z drugiej strony sprawia, że trafia do niej mniej potencjalnych zysków.