Kilka dni temu w raporcie analitycznym Dariusz Dadej, analityk Noble Securities, zwracał uwagę, że spółka wbrew wcześniejszym założeniom okazuje się nie być beneficjentem spadającej siły nabywczej wśród konsumentów w oczekiwanym stopniu. Dlatego obniżył prognozy przychodów, a wyniki za ostatnie trzy kwartały ocenił jako gorsze od oczekiwań.
Jego ocena znalazła potwierdzenie w doniesieniach ze spółki: obniżyła ona oczekiwany wynik EBITDA w roku obrotowym kończącym się 30 września. Spodziewa się, że wzrośnie on nieco mniej niż o zakładane kilkanaście procent, ale będzie zgodny z konsensem prognoz analityków. Według danych agencji Bloomberg, konsens wynosi 794 mln EUR, o 8,6 proc. więcej niż w roku obrotowym 2022.
Firma potwierdziła natomiast, że zrealizuje cel, jakim jest uruchomienie 550 sklepów netto w roku obrotowym 2023.
- W ostatnich kwartałach w wynikach Pepco widać było słabszą dynamikę sprzedaży porównywalnej (LFL). To zresztą dotyczyło całego segmentu rynku, pozycjonującego się na niskiej półce cenowej - dynamika była gorsza od oczekiwań także w CCC czy Sinsayu. Spodziewam się, że w dobiegającym końca kwartale, który jest też ostatnim kwartałem roku finansowego Pepco, sprzedaż LFL również będzie słaba. Wskazują na to dane GUS o sprzedaży detalicznej za lipiec, która w cenach stałych spadła o 5 proc. rok do roku. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższych miesiącach sytuacja mogła się poprawić. Jest na to szansa dopiero od początku przyszłego roku kalendarzowego, czyli drugiego kwartału dla Pepco, gdy można oczekiwać zmniejszenia się presji inflacyjnej na konsumentów, a dodatkowym czynnikiem, pozytywnie wpływającym na sprzedaż, będzie podniesienie świadczenia 500+ do 800+ - ocenia Grzegorz Kujawski, analityk Trigona.
Jednocześnie z obniżką prognoz z funkcji prezesa ze skutkiem natychmiastowym zrezygnował Trevor Masters. Tymczasowo zastąpi go Andy Bond, który kierował Pepco przez siedem lat - do marca 2022 r. Zrezygnował wtedy ze stanowiska ze względu na stan zdrowia.
- Zmiana na stanowisku prezesa Pepco rodzi przede wszystkim pytania o to, jakie efekty przynosi strategia ekspansji zagranicznej. Dziś Pepco to przede wszystkim rynek polski, który odpowiada za mniej więcej połowę wyniku EBITDA. Spółka miała przyspieszać ekspansję poza Polską, a na naszym rynku rozwijać sieć Dealz i czerpać korzyści z modernizacji sklepów Pepco oraz poszerzenia kolekcji o produkty w innych, wyższych punktach cenowych. Do tej pory spółka publikowała szczątkowe informacje na temat wyników osiąganych przez nowe sklepy na rynkach zagranicznych oraz o efektach modernizacji. Rodzi to sporo pytań, które będą kierowane do zarządu podczas najbliższego spotkania z inwestorami. Bez wątpienia jednak zakładana w konsensie rynkowym skala poprawy wyników w kolejnym roku obrotowym wydaje się ambitna mimo niższych kosztów zakupu kolekcji - mówi Grzegorz Kujawski.