Kompanię Piwowarską interesuje tylko 100 proc. akcji Perły. Dlatego wszystko zależy od akcjonariuszy lubelskiego browaru, którzy najpierw muszą dojść między sobą do porozumienia.
Wszystko wskazuje na to, że przejęcie Browarów Lubelskich Perła przez Kompanię Piwowarską nie będzie prostą sprawą. Rynek od pewnego już czasu spekuluje na temat daty zawarcia transakcji. Być może zostanie ona sfinalizowana jeszcze przed sezonem letnim.
— Zarząd Kompanii Piwowarskiej nie prowadzi żadnych rozmów na temat przejęć. Wszelkie negocjacje, dotyczące strategicznych posunięć leżą w gestii naszych akcjonariuszy — mówi Paweł Sudoł, prezes poznańskiej spółki.
O tym, że rozmowy — zarówno oficjalne, jak i nieoficjalne — są prowadzone, wiadomo już od dawna. Kluczem do ich sfinalizowania jest porozumienie między właścicielami lubelskiego browaru w sprawie sprzedaży pakietu 100 proc. akcji. Tymczasem takiego porozumienia nie było od dwóch niemal lat, choć chętnych do przejęcia lubelskiego browaru było kilku. Wokół tego producenta piwa kręcił się zarówno Carlsberg, jak Brau Union. Wtedy rozmowy zakończyły się fiaskiem. Zdaniem naszego informatora, nie jest możliwe, aby SAB, inwestor strategiczny KP, zgodził się przejmować Perłę w ratach. Dlatego albo jej akcjonariusze dojdą do porozumienia i zdecydują się sprzedać wszystkie akcje, albo do transakcji nie dojdzie.
Wiele zależy od postawy Huberta Gierowskiego, który kontroluje pośrednio (poprzez spółkę Advertising Business Consulting) 51 proc. akcji Perły. Resztę ma Strzelec (23 proc.) oraz BGŻ (pakiet 26 proc. akcji zaparkowanych przez Strzelca). Zakup Perły pozwoliłby poznańskiej firmie wyjść na pozycję lidera i zdetronizować grupę Żywiec. KP nie jest jednak zdeterminowana i ewentualne fiasko rozmów nie będzie kłopotem dla firmy, mającej teraz 32-proc. udział w rynku sprzedaży w Polsce.