Za kilkanaście dni potentat stanie się pełnoprawnym właścicielem udziałów w norweskich złożach. Prawie za miliard złotych.
Do 1 listopada 2007 r. należąca do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) spółka PGNiG Norway, kosztem 360 mln USD (936 mln zł), sfinalizuje zakup 12 proc. udziałów w licencjach poszukiwawczo-wydobywczych na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. 90 mln USD będzie pochodzić z jej środków własnych, a pozostała część — z pożyczki od PGNiG. Ta ostatnia udzielona została do 20 grudnia 2022 r.
Wczoraj walne PGNiG zgodziło się też na objęcie nowych udziałów w kapitale zakładowym PGNiG Norway o wartości nie większej niż 200 mln USD (w przeliczeniu na korony norweskie).
— Pierwsza transza podwyższenia, 90 mln USD, trafi do PGNiG Norway w najbliższych dniach — twierdzi Cyryl Federowicz, dyrektor generalny PGNiG Norway.
Z jego słów wynika, że podobnie ma być z 270 mln USD z udzielonej przez PGNiG pożyczki.
Według wcześniejszych szacunków PGNiG, nakłady inwestycyjne na rozwój norweskich złóż wyniosą około 5 mld USD, z czego nakłady inwestycyjne PGNiG — około 600 mln USD. Roczne wydobycie gazu jest szacowane na 1 mld m sześc. i ma rozpocząć się w połowie 2011 r.
Gaz miałby trafiać do Polski gazociągiem Baltic Pipe, łączącym Polskę i Danię. Aby to było możliwe, musi najpierw powstać odnoga gazociągu Skanled do Danii. PGNiG przystąpił już do uczestnictwa w tym projekcie, ale Skanled będzie tłoczył gaz dopiero od 2013 r.