Gazowy potentat dostał kolejne koncesje poszukiwawcze. Inwestorzy to już docenili.
Poniedziałek okazał się udany dla akcjonariuszy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG). Kurs w ciągu dnia rósł nawet o 5,2 proc. (na koniec dnia 3,51 proc.) Firma poinformowała, że kupiła 40-procentowy udział w koncesji poszukiwawczo-wydobywczej na południu Danii. Kurs nakręcało także rozstrzygnięcie przetargu przez libijską firmę National Oil Corporation (NOC), w wyniku którego PGNiG zdobyło prawo do prac poszukiwawczo-wydobywczych w basenie naftowym Murzuq (zachodnia Libia).
Libijska koncesja objęła 5,5 tys. km kw. Spółka uważa, że szansa na znalezienie złóż jest duża. W najbliższych trzech miesiącach PGNiG ma podpisać umowę z Libijczykami.
— PGNiG będzie mogło zatrzymać 11,8 proc. ropy i gazu wydobywanych w ramach koncesji. Resztę musi odsprzedać NOC — mówi Anna Alechnowicz-Brzezińska z biura prasowego PGNiG.
Zdaniem analityków, inwestorzy przychylnie oceniają poszukiwawczy wysiłek PGNiG.
— Za wcześnie szacować, jak poszukiwania w Libii wpłyną na wartość spółki. Dobrze, że PGNiG konsekwentnie poszerza potencjał wydobywczy i nie koncentruje się wyłącznie na rejonie Morza Północnego. Afryka jest w centrum zainteresowań koncernów paliwowych — mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE.
Koncesje w Libii i Danii nie są jedyne. W czerwcu PGNiG wygrało przetarg na poszukiwania ropy i gazu ogłoszony przez Egiptian General Petroleum Corporation (EGPC). Pozwolenie obejmie 4,4 tys. km kw. w rejonie Bahariya, 200 km na południowy zachód od Kairu.
— Czekamy na podpisanie ze stroną egipską traktatu koncesyjnego. Potrwa to jeszcze kilka miesięcy, bo Egipt zmienia prawo — mówi Anna Alechnowicz-Brzezińska.
PGNiG jest też właści- cielem 15 proc. licencji wy- dobywczych na norweskich podmorskich złożach Snadd i Skarv. Zapłaciło za nie 360 mln USD.