12 marca 2020 r. koronawirusowy krach osiągnął na GPW apogeum. Po tym dniu indeksy GPW zaczęły już piąć się do góry, choć na rynkach globalnych dołek wypadł kilka dni później. W drugą rocznicę tamtego załamania rozpoczynamy publikację naszego rankingu aktywnie zarządzanych funduszy akcji. Kolejne odczyty będziemy ponawiać co kwartał, mierząc efektywność funduszy ich średnioroczną stopą zwrotu za ostatnie 36 miesięcy. Ten sposób liczenia ułatwia porównanie do lokat bankowych czy obligacji. Ich oprocentowanie podawane jest w stosunku rocznym, nawet jeśli lokata jest tylko półroczna, a termin zapadalności obligacji to pięć lat. Należy jednak podkreślić, że fundusz inwestycyjny to nie lokata. Nawet najlepsze wyniki mogą zamienić się w straty.
Średnioroczną stopę zwrotu funduszy za ostatnie 36 miesięcy prezentujemy na tle stopy zwrotu z indeksów S&P 500 oraz WIG. Pierwszy jest niemal synonimem amerykańskiego rynku akcji, Wall Street wyznacza zaś światowe trendy. Drugi odzwierciedla zachowanie GPW, uwzględniając przy tym dywidendy.
Zróżnicowane trzy lata
Patrząc globalnie, w ostatnich 36 miesiącach na giełdach najpierw trwały stopniowe zwyżki, potem przyszedł koronawirusowy krach, a po nim wręcz euforyczna hossa. Od kilku miesięcy na giełdach całego świata widać zaś systematyczne, ale coraz głębsze spadki, które tylko nasiliły się po ataku Rosji na Ukrainę. Jest to więc okres dość zróżnicowany. S&P 500 wzrósł w tym czasie o 51 proc., czyli średniorocznie o 14,7 proc. Przeciętna dla funduszy z naszego zestawienia to 7,1 proc.
Licząc od 11 marca 2019 r. stopę zwrotu z indeksu S&P 500 udało się pokonać tylko pięciu produktom zbiorowego inwestowania uwzględnionym w naszym rankingu. Najlepszy wynik uzyskał PKO Surowców Globalny, zarządzany przez Radosława Pelę. Odpowiada on jeszcze za PKO Akcji Rynku Złota, który może pochwalić się drugą pod względem wysokości stopą zwrotu. Trzecie miejsce przypadło Santanderowi Prestiż Technologii i Innowacji, którym kieruje Jacek Grel. Czwarte miejsce ex aequo Skarbcowi Małych i Średnich Spółek oraz Quercusowi Agresywnemu. Tym ostatnim zarządza Sebastian Buczek. Funduszem Skarbca sterują obecnie Krzysztof Cesarz i Adam Czorniej. Jednak wynik za ostatnie trzy lata to zasługa Michała Stalmacha, który z końcem stycznia 2022 r. przeszedł do Ipopemy TFI (w styczniu zarządzał funduszem Skarbca wspólnie z Krzysztofem Cesarzem).
Indeks WIG pokonało więcej funduszy, ale trudno to uznać za sukces. Od 11 marca 2019 r. wzrósł tylko o 3,1 proc. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę, że co piąty z uwzględnionych w naszym rankingu funduszy okazał się gorszy od WIG-u, a pięć zakończyło analizowany okres z ujemnymi stopami zwrotu.

TFI twierdzą z reguły, że w fundusze akcji należy inwestować na co najmniej 5 lat, czyli 60 miesięcy. Nie podają jednak, co konkretnie przemawia za angażowaniem pieniędzy właśnie na taki okres, a nie krótszy lub dłuższy.
Co przemawia za sprawdzaniem efektywności produktów zbiorowego inwestowania w okresie 3 lat? Dla przeciętnego klienta TFI to już dość długo jak na zamrożenie pieniędzy. Największe załamania rzadko sprowadzają też indeksy giełdowe więcej niż o 50 proc. w dół. Wystarczy zaś, by wycena jednostek rosła o niespełna 26 proc. rocznie, by w 3 lata odrobić nawet taką stratę. Stopa zwrotu rzędu 26 proc. to nie mało, ale odbicia po dużych spadkach są zazwyczaj bardzo dynamiczne. Historia dowodzi też, że przysporzenie klientom 26 proc. zysku rocznie nie jest niczym nadzwyczajnym wśród funduszy akcji prowadzonych przez polskie TFI. Gorzej z powtarzalnością wyników.
Skarbiec Spółek Wzrostowych przyniósł klientom 122,2 proc. zysku w 2021 r. To wynik wręcz fenomenalny. Jednak w ostatnich 36 miesiącach osiągnął stopę zwrotu niższą od indeksu S&P 500, a w naszym zestawieniu został sklasyfikowany na 11. miejscu. Indeks S&P 500 pokonały za to fundusze, z których żaden w ostatnich pięciu latach kalendarzowych nie uzyskał stopy zwrotu wyższej niż 55 proc., a dla zwycięzcy rankingu roczne maksimum to 27,2 proc.
Opłata za zarządzanie, czyli za co?
Warto pamiętać, że opłatę za zarządzanie TFI pobierają niezależnie od tego, czy ich klienci zarabiają czy tracą. Skoro zaś fundusz jest aktywnie zarządzany, to ludzie, którzy się tym zajmują nie powinni dopuścić do spadku wartości jednostek tak dużego, jak spadki indeksów. Zakładając więc 50-procentową przecenę całego rynku, można oczekiwać, że fundusz straci np. 30 proc. By w ciągu trzech lat odrobić spadek o 30 proc., wystarczy uzyskiwać średniorocznie niespełna 13-procentową stopę zwrotu. Na pytanie czy jest to wysoko zawieszona poprzeczka każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Naszym zdaniem nie, ale poza piątką funduszy lepszych od S&P 500, w ostatnich 36 miesiącach pokonał ją tylko jeden produkt zbiorowego inwestowania sklasyfikowany w naszym zestawieniu – Generali Akcji: Megatrendy.
Polskie TFI oferują około 200 ogólnodostępnych produktów zbiorowego inwestowania na rynku akcji. W naszym rankingu uwzględniliśmy równo 50. Zależało nam jednak na uwypukleniu jakości zarządzania, czyli selekcji akcji przez zarządzających i wspierających ich analityków. Wstępnie odrzuciliśmy więc fundusze pasywne (ich celem jest samo naśladowanie jakiegoś indeksu) oraz wszelkie mutacje funduszy inwestujących w inne fundusze.
Pominęliśmy też fundusze, których aktywa netto na początku 2022 r. były mniejsze niż 100 mln zł. Historia dowodzi, że fundusze o małych aktywach potrafią osiągać wyjątkowo korzystne wyniki. Gdy klientów przybywa i aktywa rosną, to stopy zwrotu zwykle maleją. Poza tym TFI mają tendencję do radykalnych zmian strategii inwestycyjnych w produktach o małych aktywach, a więc przynoszących im małe wpływy z opłaty za zarządzanie. Wystarczy spojrzeć na fundusze powiązane obecnie z rynkiem złota. Połowa z nich dwa lata temu nie miała ze złotem nic wspólnego, choć istniały na rynku.
Nie interesowało nas za to czy fundusz koncentruje się na jakimś szczególnym segmencie rynku definiowanym branżowo, wielkością spółek lub geograficznie. Wszystkie wrzuciliśmy do jednego worka. Fundusze akcji polskich potrafią mieć w portfelach spółki zagraniczne bez szczególnych związków z Polską, a w tych od małych i średnich spółek można znaleźć blue chipy. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by fundusz o charakterze uniwersalnym przeważył się w kierunku jakiejś branży, gdy ma ona dobre perspektywy. W końcu TFI pobierają opłatę za zarządzanie właśnie za myślenie o perspektywach poszczególnych spółek i branż.
Wynik jaki uzyskaliśmy podczas pierwszego odczytu wskazuje, że jest to słuszne podejście. W piątce funduszy, które pokonały S&P 500, są dwa ściśle związane z zagranicznymi spółkami surowcowymi (PKO Surowców Globalny i PKO Akcji Rynku Złota), jeden skoncentrowany na amerykańskich spółkach informatycznych (Santander Prestiż Technologii i Innowacji), a także dwa koncentrujące się na polskiej giełdzie. Jeden z nich przebiera w mniejszych spółkach (Skarbiec Małych i Średnich Spółek), a drugi potrafi zająć duże pozycje również na warszawskich blue chipach (Quercus Agresywny).
Trendy makroekonomiczne, czy wręcz mody na rynku kapitałowym, na pewno pomagają w niektórych przypadkach, ale dlaczego jedni zarządzający zarabiają dla klientów wyraźnie więcej od innych, prowadzących fundusze o niekiedy wręcz bliźniaczym profilu? Podkreślmy jednak jeszcze raz: dotychczasowe wyniki nie stanowią żadnej gwarancji na przyszłość.

Cieszymy się, że nasz fundusz zajmuje pierwsze miejsce w zestawieniu 3-letnich stóp zwrotu funduszy akcyjnych, natomiast jeszcze bardziej cieszymy się z istotnego (ponad 50 pkt proc.) pobicia w tym okresie benchmarku funduszu (90 proc. MSCI World Commodity Producers USD + 10 proc. WIBID O/N).
Był to trudny okres z wieloma zagrożeniami, ale i szansami, których wykorzystanie było głównym motorem wyniku funduszu. Zaliczamy do nich skoncentrowanie się na segmencie metali przemysłowych i szlachetnych, dobry timing i dobrą selekcję spółek do portfela.
Perspektywy funduszu są ściśle związane z ogólnymi perspektywami rynku surowców oraz poszczególnych klas aktywów surowcowych. Zwracamy uwagę na kilka czynników fundamentalnych:
1. Aktualnie bardzo niskie zapasy surowców energetycznych oraz najniższe w XXI wieku wolne moce produkcyjne w przypadku ropy naftowej.
2. Długość cykli inwestycyjnych w segmentach surowcowych. Relatywnie krótkie w segmencie ropy i gazu oraz bardzo długie w segmencie metali przemysłowych, zwłaszcza w przypadku miedzi. Wpływ tych cykli na zmiany cen surowców jest zasadniczy.
3. Transformację energetyczną, która docelowo zwiększa popyt na wiele metali przemysłowych i ogranicza wzrost popytu na niektóre surowce energetyczne.
4. Zaburzenia w światowej produkcji surowców rolnych.
5. Rosnące oczekiwania inflacyjne oraz poziom stóp procentowych w głównych gospodarkach świata. Możliwość wejścia światowej gospodarki w okres wysokiej inflacji przy niskim poziomie wzrostu gospodarczego.
6. Dramatycznie zmieniającą się sytuację geopolityczną.
Podsumowując powyższe punkty sytuacja dla segmentu surowcowego wydaje się pozostawać w dalszym ciągu pozytywna. Jednocześnie należy mieć na uwadze, że prognozowanie przy tak wysokim poziomie zmienności jest obarczone dużym ryzykiem błędu. W przeszłości wielu takich błędów uniknęliśmy, a wiele szans wykorzystaliśmy, co wskazuje, że potrafimy to robić dobrze. Nie możemy jednak zagwarantować nieomylności w przyszłości, ale oczywiście staramy się wykorzystać całą naszą wiedzę i doświadczenie, tak aby nasze wyniki były jak najlepsze.