Piotr Wiśniewski nie boi się problemów Internet Group

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2012-12-13 00:00

Jeden z najmłodszych biznesmenów na liście 100 najbogatszych Polaków wchodzi w spółkę, za którą ciągnie się konflikt o pieniądze.

Piotr Wiśniewski, 34-latek z listy 100 najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”, kontrolujący W Investments, zainwestował w Internet Group (IG). Ma już ponad 5 proc. akcji spółki, w której przez ostatnie lata rewolucja goniła rewolucję.

Firma była producentem butów, platformą technologiczną i call center, by na końcu stać się areną walki o pieniądze pożyczone na poczet wzrostu, który… nie nastąpił. — Chcieliśmy upublicznić W Investments. Uznaliśmy jednak, że lepiej będzie wejść na giełdę przez Internet Group. Dodatkową korzyścią jest tarcza podatkowa — strata podatkowa spółki wynosi 218 mln zł — mówi Piotr Wiśniewski.

Nowe życie…

Biznesmen chce tchnąć w IG nowe życie.

— Wnosimy do Internet Group aktywa spółki o skonsolidowanych rocznych przychodach ponad 200 mln zł. Chcemy zmienić profil działalności na inwestycyjny, koncentrując się na obszarach, na których się znamy, ale też korzystając z okazji, jakie nadarzają się na rynku. W przyszłym roku chcemy zainwestować 10 mln zł w start-upy — mówi Piotr Wiśniewski.

W Investments, które ma wystylizowane logo z herbem i głową lwa, posiada aktywa takich spółek, jak Green (pośrednika w sprzedaży energii elektrycznej dostawcom indywidualnym), TP Data Center (właściciela centrum magazynowania danych o powierzchni 200 m kw., który buduje kolejne 500 m kw), Tele- Polska Holding (firmy telekomunikacyjnej). Chce też uruchomić dom maklerski i TFI.

…z trupami w szafie

Problem w tym, że za IG ciągnie się długi i burzliwy spór o pieniądze. Konflikt z DM IDMSA znajdzie finał w sądzie. — Oprotestowaliśmy uchwały ostatniego walnego zgromadzenia i podwyższenie kapitału Internet Group. Są sprzeczne z porozumieniem, które zawarliśmy z Ryszardem Wojciechowskim [byłym prezesem i właścicielem IG — red.]. Będziemy występowali sądownie przeciwko stronom porozumienia o jego wypełnienie i ewentualne odszkodowania — mówi Grzegorz Leszczyński, prezes DM IDMSA, który zainwestował w IG. Spółka Ryszarda Wojciechowskiego zaciągnęła ogromne długi na rozwój, których nie była w stanie spłacić. W efekcie ogłosiła upadłość — postępowanie ciągnęło się latami i miało kilka dramatycznych zwrotów. Ostatni nastąpił miesiąc temu: Ryszard Wojciechowski wypowiedział DM IDMSA porozumienie i sprzedał akcje tajemniczemu inwestorowi.

— Po upadłości układowej dofinansowaliśmy spółkę, pomagaliśmy jej w trudnym okresie, a ostatecznie zostaliśmy na lodzie z wierzytelnościami. Zamierzamy je wyegzekwować — mówi Grzegorz Leszczyński.

— DM IDMSA nie ma, zdaniem spółki i jej doradców, podstaw do występowania z jakimkolwiek powództwem przeciwko spółce. Co więcej, podobny wniosek o bezzasadności ewentualnego powództwa płynie z treści oświadczenia

Ryszarda Wojciechowskiego o wypowiedzeniu porozumienia inwestycyjnego z 14 października 2012 r. — twierdzi Krystian Tkacz z IG, reprezentujący Ryszarda Wojciechowskiego.

Na interesach z IG stracił także BRE Bank, który udzielił spółce 100 mln zł kredytów. Niedawno odpisał większość z nich. By ratować dług, bank przejął wcześniej kilka spółek z grupy, z których najbardziej wartościowe były call center. Były jednak tak obrośnięte innymi podmiotami wyciągającymi z nich pieniądze, np. za usługi HR czy szkoleniowe, że nawet tak sprawny gracz jak BRE Bank nie zdołał odzyskać wierzytelności.

— Z perspektywy BRE Banku temat został zamknięty wraz z wykonaniem układu w maju tego roku — mówi Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy BRE Banku.