Według PKN Orlen, zrównanie stawek podatku akcyzowego na lekki olej opałowy i olej napędowy niewątpliwie ograniczy "szarą strefę", ale również spowoduje istotny wzrost cen paliwa grzewczego, czego konsekwencją może być spadek popytu i ograniczenie rynku. Nie skorzysta na tym budżet państwa.
"Nierealne wydają się być zakładane dodatkowe dochody dla budżetu państwa, wynikające z podwyższenia akcyzy, bowiem nie ma szans, by po wprowadzeniu tak radykalnych zmian rynek lekkich olejów opałowych utrzymał się na dotychczasowym poziomie" - wyjaśnił we wtorek w przesłanym PAP stanowisku rzecznik prasowy PKN Orlen Dawid Piekarz.
We wtorek minister finansów podpisał rozporządzenie zrównujące akcyzę na oleje opałowy i napędowy. Nowe przepisy zaczną obowiązywać od 15 czerwca i zapewnią - według resortu - tegorocznemu budżetowi wpływy rzędu 1,4 mld zł
W obu przypadkach akcyza ma wynosić 1.028 zł za tysiąc litrów. Obecnie olej opałowy lekki opodatkowany jest stawką 233 zł za tysiąc litrów, a napędowy 1.099 zł za tysiąc litrów.
Jednocześnie Ministerstwo Finansów obniżyło próg kwalifikowania oleju opałowego jako lekki - resort chce, aby tzw. granica destylacji w 350 st. C wynosiła 30 proc., a nie 50 proc. jak obecnie; drugi parametr - gęstość w temperaturze 15 st. C - może być niższa niż 890 kg na metr sześcienny.
Piekarz podkreślił, iż dla PKN Orlen wprowadzenie nowych zasad akcyzowych oznacza również skutki natury technicznej - w wyniku wdrożenia norm europejskich część frakcji olejowych ze względu na właściwości fizykochemiczne może być stosowana jedynie do wytwarzania oleju opałowego, a nie napędowego. Prognozowane zmniejszenie popytu na olej opałowy spowoduje konieczność przetworzenia go na inne produkty handlowe, co jest możliwe, jednak wymaga nakładów.
"Zdaniem koncernu, korzystniejsze byłoby wprowadzenie zmiany w dłuższym horyzoncie czasowym, aby rafinerie mogły zrealizować niezbędne inwestycje" - zaznaczył Piekarz.
PKN Orlen w marcu i kwietniu zwracał się do Ministerstwa Finansów, postulując przesunięcie terminu wprowadzenia rozporządzenia w życie, by umożliwić rafineriom dostosowanie się do zmienionych warunków produkcyjnych i rynkowych.