PKO BP chce Banku Pocztowego. Nie wszyscy eksperci doszukali się w tym sensu.
PKO BP chciałby przejąć pełną kontrolę nad Bankiem Pocztowym (BP). Obecnie ma w nim 25-procentowy udział, a resztę kontroluje Poczta Polska (PP).
— Chcemy złożyć Poczcie Polskiej ofertę zakupu akcji banku pocztowego. Zrobimy to w niedługim czasie — powiedział Marek Głuchowski, p. o. prezes PKO BP podczas posiedzenia sejmowej komisji skarbu.
Strony milczą
Według Marka Głuchowskiego dzięki przejęciu kontroli nad BP powstanie jednolita struktura finansowa, współpracująca z Pocztą Polską.
— O pewnego czasu nasze rozmowy z Pocztą Polską idą w kierunku przejęcia przez nas kontroli nad BP. Przy czym nie chcemy odkupywać całego pakietu akcji. Uważamy, że PP powinna zostać w akcjonariacie — tłumaczy Marek Głuchowski.
Dodaje, że obecny układ, w którym i PKO BP i Bank Pocztowy mają umowy na sprzedaż w placówkach PP swoich produktów prowadzi do kanibalizacji Pocztowego.
— Mamy pomysł na rozwój BP, ale za wcześnie o tym mówić. Możemy także wspomóc samą pocztę w restrukturyzacji — zapewnia Marek Głuchowski.
Dodaje, że gdyby doszło do transakcji PKO BP chciałby w umowie zabezpieczenia swoich interesów, czyli np. wyłączności swojej grupy bankowej na współpracę z pocztą.
Niestety nie udało nam się ustalić co na ten temat sądzi szef PP bo konsekwentnie nie odbierał naszych telefonów. Nie wiadomo także, co o sprawie wie i myśli Piotr Kamiński, szef Banku Pocztowego. Do niego także nie udało nam się dodzwonić.
Może tak, może nie
Eksperci są podzieleni w ocenie deklaracji szefa PKO BP.
— Jesienią 2006 r. PKO BP podpisał z PP umowę, której konsekwencją miało być wprowadzenie oferty banku do placówek poczty. Po co więc kupować Bank Pocztowy. Nie wniesie on nic w sensie produktowym, a w każdym innym też niewiele. Wydaje się więc, że możemy mieć do czynienia z dosyć ekstrawaganckim wydatkiem — uważa Dariusz Górski, analityk DB Securities.
Obawia się także, że PKO BP idzie w kierunku spółki z kasą, która ma ją wydawać na inwestycje w akcje firm wskazanych przez rząd. W ubiegłym roku zainwestował w walory BOŚ, gdy wyprzedawał się z nich SEB na rzecz pozostałych akcjonariuszy i bez kapitału PKO BP trudno było domknąć tę transakcję.
— Pytanie, za ile miałby teraz odkupić 75 proc. PP. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w 2004 r. za 25-procentowy pakiet kupiony od Prokomu PKO BP zapłacił czterokrotność wartości księgowej. To czyste szaleństwo — ocenia Dariusz Górski.
Nie wszyscy są jednak aż tak krytycznie nastawieni.
— Jeśli PKO BP zapłaci dobrą cenę, to pomysł wydaje się dobry. Nie będzie trudno o synergię pomiędzy bankami. Pocztowy prowadzony jest przez Piotra Kamińskiego, co jeszcze wzmacnia moje zaufanie w to, że inwestycja może być trafiona. PKO BP musiałby sobie jednak zagwarantować w umowie wyłączność na sprzedaż oferty w placówkach PP, by ustrzec się konkurencji — uważa Marcin Jabłczyński, analityk CAIB.
Jest przekonany, że to może być doskonała szansa na skokowe zwiększenie sieci sprzedaży produktów.