
S&P Global podał we wtorek, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w kwietniu wyniósł 46,6 pkt. wobec 48,3 pkt. w marcu.
"Warunki gospodarcze pogorszyły się do najsłabszego poziomu w 2023. Osłabienie było widoczne we wszystkich ważnych subindeksach, przy pierwszym od siedmiu lat raportowanym spadku cen względem miesiąca poprzedniego" - wskazali ekonomiści PKO Banku Polskiego.
Ich zdaniem, "wyraźnie spadały subindeksy produkcji oraz nowych zamówień, w szczególności eksportowych". "Firmy wskazują, że przyczynami są m.in. wysokie ceny i niepewność. W ankiecie pojawiały się głosy, że popyt w Europie przypomina recesję przemysłową" - podano.
Jak zauważyli ekonomiści, pierwszy raz od kwietnia 2016 r. w ciągu miesiąca spadły ceny czynników produkcji (indeks obniżył się poniżej neutralnego poziomu 50 pkt.), a po raz pierwszy od sierpnia 2020 r. spadły ceny wyrobów gotowych, w tempie najszybszym od trzech lat. Przyczynił się do tego spadek popytu i wzmożona konkurencja.
"Słaby popyt i pogarszające się perspektywy przekładają się na ostrożność w decyzjach zakupowych (najszybszy od trzech miesięcy spadek zakupów zapasów i wykorzystywanie już zgromadzonych zapasów) oraz decyzjach kadrowych (jedenasty z rzędu spadek zatrudnienia)" - tłumaczy PKO BP. Jak dodano, łagodząco na wykorzystanie zdolności produkcyjnych oddziaływała realizacja wcześniej zgromadzonych zamówień. Zdaniem ekonomistów banku, firmy nadal optymistycznie podchodzą do przyszłości, ale skala optymizmu była najniższa od trzech miesięcy.
"Z perspektywy polityki pieniężnej są to dobre dane – sygnalizują łagodzenie presji inflacyjnej przy słabszym popycie, ale bez załamania koniunktury" - ocenia PKO BP.