Złoty umocnił się w poniedziałek. Niektórzy analitycy łączą to z wynikami I tury wyborów prezydenckich. W opinii dyrektora ds. zarządzania aktywami w Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych Krzysztofa Rogalskiego, gdyby I turę wygrał Lech Kaczyński, reakcja złotego byłaby bardzo gwałtowna.
Około 16.30 za euro płacono 3,89 zł wobec 3,9090 zł na piątkowym zamknięciu, dolara wyceniano na 3,23 zł w porównaniu do 3,2215 zł.
"Donald Tusk jest kandydatem, którego rynki przyjmują znacznie lepiej niż Lecha Kaczyńskiego. Jego przewaga, choć niewielka, miała wpływ na kurs złotego" - powiedział PAP Rogalski.
Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej, Donald Tusk otrzymał w I turze wyborów prezydenckich 36,33 proc. głosów, Lech Kaczyński - 33,10 proc. Druga tura odbędzie się 23 października.
Natomiast Marek Wołos z TMS uważa, że w poniedziałek rynek był dość płytki i podążał głównie za wahaniami euro-dolara. "To świadczy o tym, że złoty nie ma zbyt dużego potencjału do dalszego umocnienia, jakby mogło się wydawać po tym porannym wzroście. Rynek raczej będzie obserwował to, co będzie się działo w polityce i analizował kolejne sondaże wyborcze" - powiedział PAP.
"Sytuacja nie powinna się we wtorek radykalnie zmienić, raczej będziemy mieli konsolidację na euro-złotym w przedziale 3,87-3,90 i lekki wzrost na dolar-złotym do 3,24-3,25 zł za dolara. To wszystko pod warunkiem, że euro-dolar spadnie do 1,20 (dolara do euro), a jest to bardzo prawdopodobne" - dodał Wołos.
Rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 4,34 proc. wobec 4,32 proc. w piątek, pięcioletnich 4,72 proc. w porównaniu do 4,71 proc., a dziesięcioletnich 4,78 proc. względem 4,77 proc.
"Sesja była spokojna jak na dzień powyborczy. Na początku było trochę nerwowo, ale w sumie transakcje odbywały się na poziomach zbliżonych do tych z zamknięcia" - powiedział PAP Piotr Pazio z Banku BPH.
Ministerstwo Finansów zaoferuje w środę obligacje dziesięcioletnie DS1015 o wartości 1,8 mld zł. Ostatni raz resort oferował takie papiery w lipcu. Ministerstwo Finansów sprzedało wtedy obligacje o wartości 1,8 mld zł. Średnia rentowność wyniosła 4,731 proc., a popyt ukształtował się na poziomie 2.269,5 mln zł.