Zapłata smartfonem, faktura w e-mailu — i można przyjąć, że sprzedawca ją wydał, mimo że nie na papierze. Organy podatkowe zaczynają dopuszczać taką opcję
Przedsiębiorca prowadzący stacje paliw wpadł niedawno na pomysł, aby umożliwić klientom natychmiastowe uregulowanie rachunku po zatankowaniu, przy dystrybutorach, czyli bez stawania w kolejce do kasy. Mogą robić to online. Według jego koncepcji, do takiej formy zapłaty za benzynę czy ropę są uprawnieni nabywcy, którzy pobiorą i zainstalują na smartfonach specjalną aplikację udostępnioną przez określony podmiot, służącą realizacji płatności mobilnych, po spełnieniu warunków określonych w regulaminie. Według szczegółowych zasad oferowanej przez przedsiębiorcę samoobsługowej zapłaty, musi być ona realizowana w sposób spersonalizowany, czego niezbędnym warunkiem jest utworzenie osobistego konta użytkownika usługi płatności mobilnych w centralnym systemie podmiotu udostępniającego oprogramowanie — i zarejestrowanie tego konta w aplikacji mobilnej zainstalowanej w smartfonie klienta. Przy rejestracji nabywca podaje swoje imię, nazwisko, adres, NIP lub PESEL, adres e-mail, numer telefonu oraz PIN do autoryzacji zapłaty.



Zgoda na PDF-y
Zadaniem podmiotu udostępniającego aplikację jest świadczenie na podstawie umowy franczyzy — na rzecz przedsiębiorcy i w jego imieniu — usługi technicznego przesyłania faktur w postaci pliku PDF (faktury elektronicznej) na adres e-mail podany przy rejestracji konta użytkownika. Zgoda na taki tryb otrzymywania dokumentu potwierdzającego zakup na stacji paliw jest wyrażana przy akceptacji wspomnianego regulaminu. Przedsiębiorca prowadzi firmę odprowadzającą podatek od towarów i usług (VAT) i musi ewidencjonować obroty dla potrzeb rozliczeń z fiskusem. System opracowanych przez niego e-płatności jest do tego przystosowany — po zatankowaniu czy skorzystaniu z innej dostępnej na miejscu oferty i potwierdzeniu płatności w aplikacji przez nabywcę transakcja zostaje przesłana do kasy rejestrującej, zainstalowanej na stacji paliw należącej do przedsiębiorcy i na niej zaewidencjonowana. Wartość sprzedaży i kwota podatku jest wówczas rejestrowana w raporcie dobowym kasy fiskalnej. Jednocześnie papierowe paragony są niszczone (klient wyraził wszak żądanie otrzymania dokumentu w formie elektronicznej), a w pamięci kasowej pozostaje tylko ich kopia. Wszystko to jest wygodne dla obu stron — sprzedawcy i kupujących. Pytanie jednak, jak to może traktować fiskus — czy akceptuje tego rodzaju sposób przekazywania dowodów dokonania transakcji. Takie właśnie wątpliwości miał pomysłodawca smartfonowego systemu płatności i powiązanego z nim fiskalnego rejestrowania obrotów. Aby je rozwiać, przedstawił swoją koncepcję we wniosku o wydanie interpretacji podatkowej do dyrektora Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) — zapytał, czy przesłanie faktury elektronicznej jako PDF, z wykorzystaniem i za pośrednictwem infrastruktury podmiotu udostępniającego aplikację mobilną na adres e-mail podany przez nabywcę, można uznać za wydanie mu faktury zgodnie z art. 111 ust. 3a pkt 1 Ustawy o VAT.
Interpretacja na plus
Według ustawy, podatnicy prowadzący ewidencję obrotu i kwot podatku należnego przy zastosowaniu kas fiskalnych mają obowiązek drukować paragony fiskalne lub faktury z każdej sprzedaży i przekazywać ich wydruki nabywcom. Przedsiębiorca stwierdził we wniosku o wykładnię, że jego plan odpowiada wymaganiom prawa, bo przekazanie e-faktury klientowi na jego e-pocztę jest równoznaczne z wydaniem tego dokumentu — i bez znaczenia pozostaje to, czy ma on postać papierową. Ważne, aby zawierał te elementy, które określa ustawa. Przytoczył przy tym dwie wcześniejsze indywidualne interpretacje uzyskaneprzez inne firmy, w których dyrektorzy izb skarbowych potwierdzili możliwość wysyłania faktur elektronicznych w formacie PDF drogą e-mailową do odbiorców akceptujących taką formę. Co na to dyrektor KAS?
„W świetle obowiązującego stanu prawnego stanowisko wnioskodawcy w sprawie oceny prawnej przedstawionego zdarzenia przyszłego jest prawidłowe” — czytamy w interpretacji wydanej w tym miesiącu (sygn. 0112-KDIL2-2.4012.204.2018.2.MŁ). I dalej, że przepisy o podatku od towarów i usług nie precyzują pojęcia „wydać”, więc należy odwołać się do definicji słownikowej, z której wynika — co można wyczytać w „Słowniku Języka Polskiego”— że „wydać” oznacza tyle, co „dać, przydzielić coś komuś”. Organ podatkowy przyznał w konsekwencji, że wysłanie faktury w formacie PDF (faktury elektronicznej) na wskazany przez nabywcę e-mail i zgodnie z jego żądaniem oznacza udostępnienie (przydzielenie) dokumentu nabywcy i w odniesieniu do e-faktury świadczy o tym, że wypełniony został warunek z art. 111 ust. 3a pkt. 1 ustawy, czyli wydano fakturę kupującemu. Planowane przez przedsiębiorcę rozwiązanie spełni zatem przesłanki określone w tym przepisie. Warto dodać, że nie jest to w tym miesiącu jedyna taka interpretacja fiskusa.
OKIEM EKSPERTA
W dobrym kierunku
ŁUKASZ WOŹNIAK, starszy konsultant w dziale doradztwa podatkowego Crido
Komentowana interpretacja jest dowodem na to, że zastosowanie nowych rozwiązań, przy odpowiednio opracowanej procedurze wdrożenia i użytkowania, uwzględniającej wytyczne z przepisów prawa podatkowego, spotyka się z aprobatą fiskusa. W erze szybkiego rozwoju nowych narzędzi informatycznych organy podatkowe coraz częściej będą zmuszone konfrontować możliwość ich bezpiecznego stosowania na podstawie przepisów podatkowych. Im szybciej organy te dostosują się do coraz bardziej elektronicznej i cyfrowej rzeczywistości, tym rzadziej będą występowały przypadki niekorzystnych rozstrzygnięć w wyniku niezrozumienia materii. W omawianym przypadku dyrektor KAS, uznając za wydane faktury elektroniczne wysłane w formacie PDF za pomocą aplikacji mobilnej na wskazany przez klienta adres e-mail zgodnie z jego żądaniem, wyszedł naprzeciw oczekiwaniom podatnika wprowadzającego nowatorski system rozwiązań. Miejmy nadzieję, że ten przykład będzie impulsem dla kolejnych pozytywnych stanowisk organów podatkowych wobec innowacyjnych pomysłów — nie tylko w odniesieniu do ustawy o podatku od towarów i usług.
OKIEM EKSPERTA
Fiskus musi się z tym zmierzyć
PAWEŁ SATKIEWICZ, prawnik, doradca podatkowy
Prawo podatkowe, tworzone w dość zamierzchłych czasach, nie uwzględnia specyfiki nowych technologii. Dobrze, że pojawiają się takie interpretacje korzystne dla podatników i rozwiązujące praktyczne problemy z użyciem nowych technologii. Czas pokaże, czy to zwiastun zrewidowanego podejścia organów podatkowych do rozliczeń podatników. Biorąc pod uwagę dotychczasowe stanowiska w podobnych sprawach, można je ocenić bardziej jako profiskalne i formalistyczne niż przyjazne podatnikom i adaptujące rozliczenia podatkowe do nowych technologii. Wystarczy wspomnieć ostatnie zamieszanie z kryptowalutami czy rozterki fiskusa co do uznawania certyfikatów rezydencji zagranicznych kontrahentów w PDF. Świat zmierza w kierunku bezgotówkowym, cyfrowym, wykorzystującym ekonomię współdzielenia, blockchain, elektromobilność i wiele innych, nowych i fascynujących technologii oraz modeli biznesowych. Polski fiskus, pod presją trendów wyznaczanych przez OECD i Komisję Europejską, będzie musiał zmierzyć się z kwestią opodatkowania wielu innowacyjnych sfer życia, np. ekonomii współdzielenia. Do tego potrzebne będą nie tylko zmiany w przepisach podatkowych, ale również w podejściu urzędników.
Podpis: Iwona Jackowska