W pabianickiej galerii Aflopa Art do połowy lipca można oglądać ponad 100 dzieł jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów ostatniego stulecia. Rzeźby i 70 obrazów olejnych Zdzisława Beksińskiego – w tym kilkadziesiąt nieudostępnianych dotąd szerokiej publiczności – wypożyczono z Muzeum Historycznego w Sanoku, z galerii Desa Unicum, z Sopockiego Domu Aukcyjnego, a także od prywatnych kolekcjonerów. Dzieła zaprezentowano pod dachem i w plenerze – w Afloparku.
Ten prywatny ogród jest dziełem Grażyny i Andrzeja Furmanów, małżeństwa przedsiębiorców, którzy w 1989 r. założyli hurtownię farmaceutyczną Aflopa, późniejszego producenta leków i środków farmaceutycznych. W 2001 r. nazwa firmy została zmieniona na Aflofarm Farmacja Polska. Gdy Andrzej Furman przekazał jej stery synom – Jackowi, Wojciechowi i Tomaszowi – zajął się innymi projektami, w tym swoimi pasjami związanymi z dawaniem nowego życia budynkom i fabrykom w jego rodzinnych Pabianicach.
Największa wystawa
Biznesmen wspiera też kulturę. Jednym z jego ostatnich przedsięwzięć jest wystawa prac Zdzisława Beksińskiego w Pabianicach.
Wybitny malarz, rzeźbiarz, grafik, fotograf – urodzony w 1929 r. w Sanoku – stworzył swój artystyczny świat koszmarów sennych z często przewijającym się motywem śmierci i przemijania. Swoim spadkobiercą uczynił Muzeum Historyczne w Sanoku. Tam, po jego nagłej śmierci (został zamordowany w 2005 r. w swoim warszawskim mieszkaniu) trafiła też jego spuścizna. Prace artysty znajdują się także w najważniejszych muzeach w Polsce, Niemczech, Belgii, Francji, Szwecji i Japonii.
– Spośród wszystkich dzieł, jakie miałem okazję oglądać w galeriach czy muzeach, najdłużej w pamięci zostawały mi właśnie prace Zdzisława Beksińskiego. 10 lat temu spotkałem w Filharmonii Łódzkiej Wiesława Banacha, ówczesnego dyrektora Muzeum Historycznego w Sanoku. Rozmawiałem z nim o możliwości zorganizowania wystawy w Pabianicach – miał wtedy dużo wątpliwości. Przez te lata jednak bardzo dużo się wydarzyło – zbudowaliśmy Hotel Fabryka Wełny, a cztery lata temu w zrewitalizowanych budynkach dawnej wozowni i stajni otworzyliśmy galerię Aflopa Art. Ostatnia wystawa Zdzisława Beksińskiego w naszym regionie miała miejsce 20 lat temu. Uznałem, że upłynęło tyle czasu, że warto zorganizować taką ekspozycję teraz – opowiada Andrzej Furman.
Z sanockiego muzeum do Pabianic przyjechało 38 obrazów olejnych tworzonych przez Beksińskiego od lat 70. do lutego 2005 r., a także fotografie – to dziedzina, którą w latach 50. artysta porzucił dla malarstwa, dziś te prace przeżywają renesans zainteresowania publiczności i krytyków sztuki.
– Technologie pochłaniały go bez reszty, w latach 90. tworzył rysunki modyfikowane cyfrowo, fotomontaże. Dziś niewątpliwie czerpałby z tych możliwości pełnymi garściami. Jak ten świat się sprawdza w połączeniu z nowymi technologiami, można się przekonać na naszej wystawie – mamy salkę, w której, korzystając z technologii VR, można się wręcz zanurzyć w tym świecie. Przeżycie jest niezapomniane – zapewnia Andrzej Furman.
Trzy obszerne sale galerii Aflopa Art urządzone są w stylu łączącym tradycję z nowoczesnością. Galeria realizuje własny program artystyczny, wspiera pabianickie inicjatywy kulturalne, chce łączyć twórców z publicznością, kolekcjonerami i mecenasami. Wystawa prac Beksińskiego okazała się przebojem – w weekend otwarcia (15–17 marca 2024) odwiedziło ją 2 tys. osób. Dotychczas obejrzało ją prawie 12 tys. widzów. Organizatorów wystawy szczególnie cieszy obecność młodzieży szkolnej.
Nocne atrakcje
Podczas tegorocznej Nocy Muzeów (18 maja) grafiki, obrazy i zdjęcia Zdzisława Beksińskiego pokazano w Mauzoleum Kindlerów przy cmentarzu Ewangelickim w Pabianicach.
– Postanowiliśmy włączyć się w akcję udostępniania dzieł sztuki. W mauzoleum pokazaliśmy dwa obrazy i zdjęcia, by zachęcić widzów do odwiedzenia wystawy w galerii Aflopa Art. Niektóre prace Zdzisława Beksińskiego są bardzo mroczne, klimatyczne, uznaliśmy, że będą korespondowały z tym niecodziennym miejscem. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, do wejścia ustawiła się kolejka, niektórzy czekali ponad godzinę – mówi Andrzej Furman.
Wydarzeniu towarzyszyła muzyka grana na żywo przez pabianiczanina Michała Makulskiego, który skomponował ją specjalnie na tę wystawę.
Kolejnym nietypowym miejscem prezentacji jest przestrzeń ogrodu – Afloparku – założonego na kilku hektarach ma granicy Ksawerowa i Pabianic.
– Z tego, co wiem, Beksiński mówił, że nie znosił przyrody. Wybraliśmy dość mocno zacienioną część ogrodu, gdzie drzewa oplata bluszcz – myślę, że mistrz byłby zadowolony z otoczenia, w jakim zawisły jego grafiki – uważa Andrzej Furman.
Palimpsest
Fabryka Wełny Hotel & SPA, gdzie mieści się galeria, został zbudowany na terenie dawnej fabryki rodziny Baruchów, producentów tkanin wełnianych. Historycznie była to jedna z ważniejszych fabryk w regionie. Pół wieku temu Andrzej Wajda kręcił tu „Ziemię obiecaną”, w tych wnętrzach powstała większość scen kultowego filmu.
– Od początku chciałem, żeby budynki zyskały nowy wygląd, nie tracąc jednak fabrycznego ducha. Po II wojnie światowej przejęły je Pabianickie Zakłady Przemysłu Bawełnianego Pawelana. Bezlitosny czas transformacji spowodował, że zostały zamknięte, niszczały. Projekt rewitalizacji kompleksu powstawał przez sześć lat, zaś rewitalizacja trwała rok dłużej. Powstał hotel na 240 miejsc noclegowych – wylicza inwestor.
W kwietniu 2023 r. koncertem Leszka Możdżera działalność w hotelu zainaugurowała Pawelana – sala koncertowo-balowa w zrewitalizowanej hali elektrowni, która ponad 120 lat temu stanowiła część fabryki. Tu wytwarzano energię dla wszystkich zakładów produkcyjnych w Pabianicach. Obiekt zachował wygląd z poprzedniej epoki – zachwyca kasetonowy drewniany sufit, naścienne portale, szprosy okien czy suwnica ze sprawnym mechanizmem. Na placu przed budynkiem stanęła rzeźba Palimpsest autorstwa łódzkiego artysty dr. Przemysława Druszcza, również nawiązująca do historii tego miejsca. Została oficjalnie oddana w Noc Muzeów podczas widowiska świetlno-muzycznego.
– Projekt zrodził się rok temu, gdy Andrzej Furman przysłał mi zdjęcia elementów starej instalacji pofabrycznej. Zacząłem komponować realizacje, uwzględniające te elementy. Rzeźba nosi nazwę Palimpsest – to oznacza powtórnie wykorzystany rękopis, któremu dano nową treść. Analogie dostrzegłem w tej pracy zawierającej zawory i słupy nośne ze starej fabryki. Po drugiej stronie placu stanie niedługo rzeźba kinetyczna wykorzystująca wiatr, napędy zasilane prądem – zapowiada autor rzeźby.
Historia Pabianic jest ważna dla Andrzeja Furmana.
– Równie ważne jest dla mnie to, że mogę się dzielić z ludźmi pięknem roślin w ogrodzie, sztuką i muzyką, jednocześnie przypominając historię miasta, i zamiast niszczyć to, co stare, budować ich nową wartość – podsumowuje przedsiębiorca.