Polacy coraz lepiej radzą sobie za granicą

Dorota Kaczyńska, Karolina Guzińska
opublikowano: 2002-05-24 00:00

Z roku na rok Polacy są coraz lepiej przygotowani do zagranicznych podróży. W 2001 r. liczba pożyczek konsularnych udzielanych w sytuacjach losowych zmalała o połowę w porównaniu z 2000 r.

— Obecnie turyści z większym rozmysłem planują urlopy, np. biorą ze sobą karty kredytowe lub czeki podróżne. Jeśli chodzi o interwencje związane z aresztowaniami Polaków za granicą, sprawy dotyczyły drobnych wykroczeń. Przeważnie był to nielegalny pobyt lub nielegalne podjęcie pracy, najczęściej w krajach europejskich: Austrii, Niemczech, Włoszech, Francji — mówi Andrzej Kaczorowski, dyrektor Departamentu Konsularnego i Polonii w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Według Grzegorza Soszyńskiego, prezesa firmy Jordan-Janpol Touroperator, ani obywatele, ani instytucje państw europejskich nie stwarzają polskim turystom poważniejszych problemów.

— Pewne trudności mogą pojawić się na przejściach granicznych, zwłaszcza na granicy Austrii. Zdarza się bowiem, że celnicy skrupulatnie sprawdzają, czy turyści mają odpowiednią ilość gotówki, nawet jeśli pokażą voucher hotelowy — dodaje Grzegorz Soszyński.

Przed wyjazdem za granicę należy sprawdzić (np. na stronie internetowej MSZ: www.msz. gov.pl) informacje o ewentualnych zagrożeniach występujących na terenie danego kraju oraz o miejscach, których należy unikać.

— Niebezpieczne obecnie obszary to pewne rejony Azji, zwłaszcza pogranicze Afganistanu i Pakistanu, oraz niektóre rejony Afryki i Ameryki Łacińskiej. Jednak nawet w krajach o zwiększonym ryzyku zagrożenia można znaleźć bezpieczne enklawy dla turystów: piękne plaże i luksusowe hotele znajdujące się pod specjalną ochroną — opowiada Andrzej Kaczorowski.

Sytuację w każdym pań- stwie, w którym proponują wypoczynek, uważnie śledzą touropertorzy.

— Nie oferujemy wycieczek w regiony ogarnięte konfliktami. Jeśli pojawi się takie niebezpieczeństwo, wycofujemy imprezę z oferty. Tylko na specjalne życzenie klienta, po poinformowaniu go o ewentualnych zagrożeniach, organizujemy indywidualny wyjazd w niebezpieczne rejony. Zdarzają się sporadyczne prośby o przygotowanie podróży do miejsc, gdzie sytuacja jest napięta, np. na pogranicze indyjsko-pakistańskie — wyjaśnia Stanisława Cieślak z biura podróży Orbis Travel.

Najczęściej spotykaną przyczyną problemów turysty jest utrata dokumentów podróży lub konieczność leczenia poza granicami kraju, co może wiązać się z poważnym wydatkiem finansowym.

— Przed wyjazdem radziłbym ubezpieczyć się od następstw nieszczęśliwych wypadków i kosztów leczenia. Ważne jest dokładne zapoznanie się z warunkami ubezpieczenia i zawarcie umowy z tym towarzystwem, którego propozycja jest

najpełniejsza i najkorzystniejsza. Szczególnie należy prześledzić tryb regulacji płatności powstałych zobowiązań finansowych objętych polisą. Podróżni powinni także wziąć ze sobą adresy i telefony placówek konsularnych. Konsul może bowiem udzielić skutecznej pomocy w wielu trudnych sytuacjach — sugeruje Andrzej Kaczorowski.

W 2001 r. uczestnicy wycieczek zorganizowanych w ogóle nie korzystali z pomocy konsulatów. Przyczyniła się do tego prowadzona od kilku lat kampania informacyjna poświęcona problematyce turystycznej oraz współpraca MSZ z biurami podróży. W sporadycznych przypadkach konsulowie interweniowali u miejscowych organizatorów imprez turystycznych w sprawach dotyczących zakwaterowania.

Konflikt za granicą może spowodować przede wszystkim nieznajomość lokalnego prawa, zwłaszcza kulturowego.

— Nieznajomość miejscowych zasad nie zwalnia z obowiązku ich przestrzegania. Sugerowałbym więc zapoznanie się z prawem państwa, do którego turysta zamierza się udać. Podstawowe informacje można znaleźć w przygotowywanym corocznie przez MSZ poradniku „Polak za granicą”, dostępnym w księgarniach i na stronie internetowej ministerstwa — przypomina Andrzej Kaczorowski.

Jego zdaniem, Polacy coraz lepiej potrafią się odnaleźć wśród odmiennych praw i zwyczajów. Zwłaszcza że w okresie wakacyjnym nawet kraje arabskie są mniej rygorystycznie dla turystów.