Big data, czyli duże zbiory surowych danych wymagających przetworzenia wykorzystuje wciąż znikoma liczba polskich firm. To właśnie ich analiza i interpretacjasprawia przedsiębiorcom największy kłopot, ale na rynku pojawia się coraz więcej ułatwiających to narzędzi. Informacje, jakie płyną ze źródeł pozyskujących big data, mogą przynieść firmie realne korzyści — analiza danych sprzedażowych pomaga na przykład lepiej dopasować ofertę do potrzeb konkretnych klientów. Wiedza o tym, skąd pozyskują informacje o konkretnej usłudze lub produkcie— w realizowaniu bardziej efektywnych, również kosztowo, kampanii marketingowych. W Europie Środkowej z rozwiązań do analizy big data korzysta co czwarta firma, a 7 proc. planuje rozpocząć używanie takich technologii jeszcze przed końcem roku. Temat zgłębił Intel. W badaniu przeprowadzonym przez ten koncern w Polsce, Czechach, na Węgrzech i Słowacji Polacy wypadli słabo. Wyniki zaskoczyły samych ekspertów Intela. Okazuje się, że big data analizuje tylko 18 proc. firm w naszym kraju, a zamierza 7 proc. To najgorszy wynik w regionie. Liderami w interpretacji big data są przedsiębiorcy z Czech — 33 proc. z nich wykorzystuje informacje uzyskane z wielkich zbiorów danych, a kolejne 9 proc. będzie robić do końca tego roku.
Firmy ze Słowacji wykorzystują big data niemal równie chętnie — prawie jedna trzecia (31 proc.) analizuje je, 9 proc. będzie robić to jeszcze przed końcem 2015 r. Analiza tych danych jest znacznie mniej powszechna na Węgrzech — stosuje ją 19 proc. firm, a 3 proc. planuje wykorzystywać ją w nadchodzących miesiącach.
— Różnica w popularności analizy big data między Czechami i Słowacją a Polską jest bardzo wyraźna i zaskoczyły nas wyniki tego badania. Mając jednak na uwadze, jak błyskawicznie rozwija się ta technologia, nie należy przedwcześnie bić na alarm, bo popularyzacja rozwiązań do analizy wielkich zbiorów danych jest w naszym kraju tylko kwestią czasu — wyjaśnia Juliusz Kornaszewski z Intel Technology Poland. © Ⓟ