Itaka, TUI i Rainbow Tours – po piątkowym ataku w Tunezji najwięksi touroperatorzy zawiesili wycieczki do tego kraju i przywieźli do Polski przebywających tam klientów (łącznie przebywało tam w momencie zamachu 3 tys. osób, szacuje Polska Izba Turystyki). Jednak nadal można kupić oferty kilku biur: w tym Neckermanna, Exim Tours, Oasis Tours, Prima Holiday, Alfa Star czy Sun&Fun.
„Travelplanet.pl ostrzega turystów, którzy mimo wszystko chcą wypoczywać w Tunezji i kupić ofertę tych właśnie biur podróży, że sytuacja w tym kraju stanowi potencjalne zagrożenie ich bezpieczeństwa. Pod każdą ofertą zamieszczony jest komunikat MSZ, przytaczają go również konsultanci w rozmowach z turystami” – poinformował multiagent turystyczny w swoim komunikacie.
- Tunezja to jedna z najtańszych destynacji, które znajdowały się w pierwszej dziesiątce najchętniej wybieranych przez Polaków krajów na letnie wakacje. Po dokonywanych przez turystów zamianach, przede wszystkim na Bułgarię i Turcję, widać że podstawowym argumentem jest porównywalna lub nieco wyższa tylko cena takich ofert - komentuje Radosław Damasiewicz z Travelplanet.pl.
Korzystne ceny wypoczynku w Bułgarii i Turcji to efekt braku turystów z Rosji, którzy tego lata w ramach spełniania „patriotycznego obowiązku” wypoczywają na przyłączonym do Rosji Krymie – tłumaczy Travelplanet.pl.
Po marcowym zamachu w muzeum Bardo w Tunisie, kiedy ofiarami zamachu byłą trójka polskich turystów, część biur czasowo zawiesiło wyjazdy do Tunezji oraz sprzedaż tego kierunku. Wyloty ruszyły ponownie pod koniec kwietnia.
MSZ przypomniał wydane półtora roku temu ostrzeżenie trzeciego stopnia dotyczące unikania konkretnych miejscowości w Tunezji. Ostrzeżenie czwartego stopnia, najwyższe, oznacza oficjalne zalecenie opuszczenia kraju.