Przez ostatnie dziesięć sesji główny indeks w Stambule zanurkował prawie o 5 proc.
Traciły nie tylko akcje, ale też obligacje oraz waluta, a słabsza lira przekłada się na niższy zysk funduszy inwestycyjnych. To zimny prysznic dla tych, którzy wierzyli w powtórkę ubiegłorocznej hossy na giełdzie w Turcji. Konflikt na linii prezydent — szef banku centralnego budzi coraz większy niepokój wśród globalnych graczy, którzy dają temu wyraz poprzez ewakuację.