Polska jest dla Eureko cenna

Michał Kobosko
opublikowano: 2002-03-12 00:00

W tumulcie towarzyszącym eskalacji konfliktu między resortem skarbu a Eureko znika sprawa najważniejsza: czym jest dzisiaj Eureko i jaką rolę może odegrać w światowych ubezpieczeniach. Na razie bowiem trudno zaliczyć europejski holding do graczy I ligi.

Kiedy w 1999 r. konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego wygrało przetarg prywatyzacyjny, wielu specjalistów zadawało sobie pytanie o podstawy sukcesu holdingu. Szybko okazało się, że za jego wygraną stał zgodny lobbing Władysława Jamrożego i Grzegorza Wieczerzaka, ówczesnych szefów PZU i PZU Życie. To oni uznali, że powiązanie PZU z luźną konfederacją firm ubezpieczeniowych europejskiej II ligi będzie najkorzystniejsze. A na pewno bezpieczniejsze niż wejście do grupy francuskiej AXY, która była wielkim przegranym przetargu prywatyzacyjnego.

Potem obaj prezesi skłócili się ze sobą i z nowym inwestorem, co zaowocowało długotrwałą wojną na linii MSP—Eureko. Jej następny etap stanowi obecna krucjata ministra Wiesława Kaczmarka.

Jedno trzeba oddać ministrowi skarbu: Eureko jest na tyle młodą i nieznaną szerzej strukturą, że zasady jej funkcjonowania mogą się zmienić każdego dnia. Dowodem choćby tajemnicze odejście w grudniu 2001 r. charyzmatycznego Joao Talone, prezesa spółki, którego zastąpił Holender Arnold Hoevenaars. Jako oficjalny powód przebudowy zarządu podano chęć lepszego zintegrowania grupy.

Eureko powstało w 1992 r. i w pierwszych latach wzięło pod skrzydła kilku ubezpieczycieli z Danii, Francji, Holandii, Niemiec, Portugalii, Szwecji, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. W każdym przypadku dochodziło do wzajemnych powiązań kapitałowych Eureko ze stowarzyszonymi towarzystwami.

Holding zaczął zmieniać się w firmę z prawdziwego zdarzenia dopiero w listopadzie 2000 r., po tym jak Achmea — drugi ubezpieczyciel Holandii — oraz portugalski bank BCP (właściciel BIG BG) uzgodniły połączenie działalności ubezpieczeniowej. W nowym Eureko 60 proc. głosów mają Holendrzy, a 22,5 proc. — Portugalczycy. Reszta akcji jest własnością siedmiu powiązanych ubezpieczycieli.

Następnym etapem rozwoju firmy miało być wprowadzenie akcji na giełdy w Londynie i Amsterdamie w II połowie 2002 r. Jednak po zmianie kierownictwa temat oferty publicznej (mówiono o 10 mld EUR) przestał się pojawiać.

Strategia Eureko jest bardzo ambitna: zbudować silną europejską grupę operującą na rynku ubezpieczeniowym i zarządzania aktywami. Jej ważnym elementem były dwie akwizycje.

W grudniu 2000 r. firma kupiła od HypoVereinsbanku jedną z najstarszych europejskich grup funduszy inwestycyjnych — Foreign & Colonial. Według planów, F&C;, która zarządza ponad 100 mld EUR, ma być partnerem spółki PZU Asset Management. Wreszcie w ubiegłym roku do grupy trafił największy grecki ubezpieczyciel — InterAmerican. Po tych przejęciach holding — wedle danych Eureko — zajmuje 14. pozycję na liście europejskich ubezpieczycieli.

W piątek Eureko ujawni pełny raport finansowy za ubiegły rok. Ze wstępnych danych wynika, że holding mocno odczuł skutki kryzysu w branży po atakach 11 września. Wprawdzie składki wzrosły o 8,7 proc., do 7,3 mld EUR (27 mld zł), ale zysk netto spadł o 60 proc., do 210,6 mln EUR (770 mln zł). Zaś zwrot na kapitale (ROE) obniżył się z 13,6 proc. do 6,6 proc.

Porównując te liczby z wynikami PZU widać, że to głównie Eureko powinno być zainteresowane mariażem. Dałby on bowiem szansę skokowego zmniejszenia dystansu między Eureko a takimi potentatami, jak AXA, Allianz czy Generali.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface