Polska wygrała z Kostaryką 2:1 i kończy udział w MŚ 2006

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-06-20 18:19

Polscy piłkarze zakończyli siódmy występ w finałach piłkarskich mistrzostw świata. W pożegnalnym meczu pokonali Kostarykę 2:1.

Polska reprezentacja zwycięstwem z Kostaryką pożegnała się z mistrzostwami świata w Niemczech. Polacy w ostatnim meczu grupowym wygrali 2:1, a obydwie bramki dla polskiego zespołu strzelił Bartosz Bosacki, który w kadrze w ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Damiana Gorawskiego. W grupie A "biało-czerwoni" zajęli trzecie miejsce z jednym zwycięstwem, dwoma bramkami strzelonymi i czterema straconymi.

14 czerwca Polacy przegrali 0:1 z Niemcami. W poprzednim spotkaniu (9 czerwca) ulegli Ekwadorowi 0:2. Zwycięstwo z Kostaryką zapewniło drużynie jedynie trzecie miejsce w grupie. Piłkarska reprezentacja Polski wróci do kraju w środę o godzinie 16.00.

Światowe agencje nie żałują, że zespoły Polski i Kostaryki odpadły z mistrzostw świata. Uważają te drużyny za jedne z najsłabszych w turnieju, podkreślają natomiast świetną postawę polskich kibiców.

Według dziennikarzy agencyjnych polskim piłkarzom zabrakło w mistrzostwach ambicji. Tej oceny nie zmieniła nawet wygrana z Kostaryką, bo według agencji prasowych mecz był słaby.

- Po meczu w Hanowerze można przypuszczać, że upłynie dużo czasu zanim obydwa zespoły ponownie zagrają w mistrzostwach - napisał Reuters.

Przed czterema laty w Korei Południowej i Japonii Polacy również odpadli w fazie grupowej - przegrali 0:2 z Koreą Płd. i 0:4 z Portugalią oraz zwyciężyli z USA 3:1.

Największe sukcesy Polacy odnieśli w 1974 i 1982 roku, zajmując trzecie miejsce.W dotychczasowych występach w finałach MŚ Polacy rozegrali 31 meczów, z których 15 wygrali, 11 przegrali i 5 zremisowali. Strzelili 44 bramki, stracili 40.

Trener Janas w spotkaniu z Kostaryką na dobre wrócił do ustawienia 4-4-2. W ataku obok Macieja Żurawskiego wystawił Ireneusza Jelenia, Euzebiusza Smolarka ustawił na prawej pomocy, na lewej zagrał Jacek Krzynówek, a w środku od pierwszej minuty wystąpili Mirosław Szymkowiak i Arkadiusz Radomski. W obronie nie było zmian - w podstawowym składzie wyszli Marcin Baszczyński, Jacek Bąk, Bartosz Bosacki i Michał Żewłakow.

Kostarykanie zaczęli ten mecz nieco bojaźliwie, jakby z respektem dla podopiecznych Pawła Janasa. Polacy nie potrafili jednak wykorzystać defensywnego nastawienia rywali i w pierwszym kwadransie nie stworzyli ani jednej groźnej akcji. Grali powoli, sennie, ociężale. Żurawskiemu nie wychodziły strzały, Smolarkowi nie udawały się akcje prawą stroną boiska, Jeleń zbyt rzadko miał piłkę.

Minuty płynęły, a z boiska wiało nudą. Sytuacja ta zmieniła się dopiero w 25. minucie, gdy Kostaryka przeprowadziła pierwszą odważniejszą akcję, która zakończyła się golem. Najpierw na czystą pozycję wyszedł Paulo Wanchope, który jednak nie opanował piłki i został sfaulowany przez Jacka Bąka tuż przed linią pola karnego. Piłkę ustawił Ronald Gomez, który uderzył obok muru po ziemi, a piłka wpadła do bramki między nogami Boruca.

Pierwszą okazję zdobycia pierwszego w tych mistrzostwach gola Polacy mieli po dwóch kwadransach gry, gdy po dośrodkowaniu od Baszczyńskiego Szymkowiak próbował przebić się przez obronę rywali, ale jego dwa strzały zostały zablokowane. Chwilę później zespół Janasa miał jednak powody do zadowolenia. Po rzucie rożnym, wykonywanym przez Żurawskiego, piłka doleciała do Bosackiego, który z kilku metrów trafił do kostarykańskiej bramki.

Na początku drugiej połowy obie drużyny miały po jednej groźnej akcji. Boruca próbował przelobować Christian Bolanos, a pod bramką Kostaryki najaktywniejszy był Jeleń, który nie miał jednak wsparcia w kolegach. W 53. minucie na strzał z daleka zdecydował się Smolarek, ale i tym razem nic z tego nie wyszło.

W 65. minucie próbkę swoich zapomnianych gdzieś ostatnio umiejętności pokazał Krzynówek, który uderzył potężnie z ponad 20 metrów, ale kostarykański bramkarz wybił piłkę poza boisko. Krzynówek po tej akcji wykonywał rzut rożny, po którym dośrodkowanie trafiło na głowę Bosackiego. Polski obrońca po raz drugi w tym meczu z kilku metrów pokonał Jose Francisco Porrasa.

Po stracie drugiego gola piłkarze z Kostaryki stracili też nadzieje na dobry wynik w tym spotkaniu i praktycznie ani razu nie zagrozili poważnie bramce Boruca. Wprawdzie po strzale Wanchope'a piłka wpadła do siatki, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną tego zawodnika. Polacy natomiast mieli jedną okazję do strzelenia trzeciej bramki. Było to trzy minuty przed końcem meczu, gdy chwilę wcześniej wprowadzony na boisko Grzegorz Rasiak dośrodkował do Pawła Brożka, a ten minimalnie minął się z piłką.

Było to 51. spotkanie drużyny narodowej pod wodzą trenera Pawła Janasa, a zarazem 31. zwycięstwo. Zespół ma na koncie również 6 remisów i 14 porażek.

Bramki: 1:0 Ronald Gomez (25), 1:1 Bartosz Bosacki (33), 1:2 Bartosz Bosacki (66).

Żółta kartka, Kostaryka: Michael Umana, Luis Marin, Ronald Gomez, Gabriel Badilla, Leonardo Gonzalez. Polska: Arkadiusz Radomski, Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Marcin Baszczyński, Artur Boruc.

Sędzia: Shamsul Maidin (Singapur). Widzów 43 000.

Kostaryka: Jose Porras - Jervis Drummond (70. Harold Wallace), Luis Marin, Michael Umana - Leonardo Gonzalez (82. Carlos Hernandez), Mauricio Solis, Walter Centeno, Christian Bolanos (78. Alvaro Saborio), Gabriel Badilla - Ronald Gomez, Paulo Wanchope.

Polska: Artur Boruc - Marcin Baszczyński, Jacek Bąk, Bartosz Bosacki, Michał Żewłakow - Euzebiusz Smolarek (85. Grzegorz Rasiak), Arkadiusz Radomski (63. Mariusz Lewandowski), Mirosław Szymkowiak, Jacek Krzynówek - Ireneusz Jeleń, Maciej Żurawski (46. Paweł Brożek).