Listopada okazuje się nadspodziewanie udanym miesiącem dla japońskiej giełdy. Czwarty tydzień akcje rozpoczynają wyraźnymi wzrostami, a benchmarkowy wskaźnik Nikkei 225 zyskał już od początku miesiąca 8,8 proc. Od początku roku poszybował o blisko 29 proc.
Podczas poniedziałkowej sesji Nikkei wzrósł w pewnym momencie o 0,8 proc. osiągając najwyższy poziom od marca 1990 r.
Tak zdecydowana wyżka jest pokłosiem oczekiwań i spekulacji związanych z odejściem władz monetarnych od ultra luźnej polityki pieniężnej i ujemnych stóp procentowych. Dodatkowo aprecjacja wspierana jest bardzo dobrymi wynikami koncernów motoryzacyjnych i ogólnie eksporterów, którzy korzystają z historycznego osłabienia jena.
Niemniej w poniedziałek amerykański dolar stracił na wartości w stosunku do japońskiej waluty. Jen zyskał około 0,4 proc. umacniając się do poziomu 149,08, tym samym schodząc poniżej niedawnego szczytu wynoszącego 151,92 jenów za dolara. Inwestorzy spekulują, że kolejną silna fala wzrostowa wynagrodzeń i wysoki odczyt inflacji bazowej pod koniec tygodnia doprowadziły do wzmożenia dyskusji na temat ewentualnego zaostrzenia polityki pieniężnej przez Bank Japonii.
Poniedziałkowy handel charakteryzuje się wzmożonymi obrotami, gdyż gracze chcą „nadrobić” zamknięcia parkietów pod koniec tygodnia, które będą wynikiem świąt zarówno w Japonii, jak i w Stanach Zjednoczonych.
Tymczasem piątkowa sesja przyniosła wzrost Nikkei, w efekcie czego wskaźnik zakończył trzeci tydzień z rzędu wzrostem, co stanowi najdłuższą zwyżkową passę od czerwca br.