Poniedziałek przyniósł wzrosty na światowych giełdach

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2002-08-19 22:10

Tydzień na parkietach po obu stronach Atlantyku rozpoczął się znakomicie. Dużo gorzej było na giełdach w Azji, ale we wtorek tamtejsze indeksy z pewnością odrobią straty. Zwyżka może zaskakiwać, bo kilka czołowych banków obniżyło w poniedziałek prognozy poziomów głównych indeksów.

Początek sesji w USA nie zapowiadał silnej zwyżki. Inwestorzy chłodno przyjęli spadek indeksu wyprzedzających wskaźników gospodarczych w lipcu. Przeważyła jednak chęć do zakupów, wywołana znakomitymi wynikami sieci handlowej Lowe’s. Główny rywal sieci Home Depot udanie rozpoczął serię raportów detalistów zaplanowaną na ten tydzień.

Za detalistami podążyły akcje przedstawicieli niemal wszystkich sektorów gospodarki. Wyróżniały się papiery banku JP Morgan, motoryzacyjnego General Motors i komputerowego Microsoftu. Silny był segment obronny, bo specjaliści z SG Cowen wskazali Northrop Grumman i L-3 Comm. jako doskonałe okazje inwestycyjne. Rynek całkowicie zlekceważył wieści z UBS Warburg i Salomon Smith Barney. Oba banki inwestycyjne obniżyły szacunki zysków dla spółek z indeksu Standard & Poor’s 500 na lata 2002-2003.

Stary Kontynent także zlekceważył raport banku Merrill Lynch, który obniżył prognozy stanu europejskich indeksów na koniec roku o 10-20 proc. Poniedziałek przyniósł wyraźne wzmocnienie kursów spółek segmentu TMT. Wywołały je dobre piątkowe dane o amerykańskich półprzewodnikach i optymistyczny raport o przyszłości firm technologicznych w Japonii. Prawdziwy szał zakupów zaczął się jednak po niezłym początku handlu w USA.

Do najlepszych inwestycji należeli producenci chipów: ASML, ARM, STMicroelectronics i Infineon. Kilkanaście procent zyskali udziałowcy medialnego Vivendi, którego prezes zapewnił, że znajdzie 3 mld USD kredytu. Silne były telekomy. Rynek nie przestraszył się plotek o najwyżej w historii stracie półrocznej, jaką w środę ma rzekomo ogłosić Deutsche Telekom. Wśród spółek technologicznych tylko szwedzki Ericsson mocno spadał, osiągając wieloletnie dno. Nie rozpieściła swoich udziałowców także AstraZeneca. Brytyjski producent leków podał, że przeciwnowotworowy lek Iressa nie skutkuje. Efektem był spadek kursu farmaceuty aż o 14 proc.

ONO