Prawdopodobnie wysoka temperatura i spowodowany nią wybuch jednego z kondensatorów były przyczyną pożaru naziemnej rozdzielni elektrycznej, do którego doszło w czwartek nad ranem w Zakładzie Górniczym "Sobieski" w Jaworznie (Śląskie). Straty po pożarze wstępnie wyceniono na 1,5 mln zł.
"Rozdzielnia elektryczna napięcia 6 kV zasilała główne odwadnianie kopalni. Konieczne zatem było szybkie przełączenie zasilania, tak by na dole nie powstało żadne zagrożenie" - powiedział PAP w czwartek wiceprezes Południowego Koncernu Węglowego SA, do którego należy zakład, Marek Jarczyk.
Dodał, że awaryjne przepięcie zasilania powiodło się, a pożar nie spowodował bezpośredniego zagrożenia dla ludzi ani na powierzchni, ani w kopalni. Spaleniu uległa jednak bateria drogich kondensatorów olejowych oraz częściowo pokrycie dachu.
"Istnieje podejrzenie, że pożar mógł być efektem utrzymujących się wysokich temperatur. Gorąco mogło spowodować wybuch jednego z kondensatorów olejowych, a potem pożar już się rozprzestrzenił" - wyjaśnił Jarczyk.
Jak poinformował PAP kapitan Andrzej Filipczak ze straży pożarnej w Jaworznie, kilkugodzinna akcja gaśnicza była trudna; brało w niej udział dziesięć jednostek straży pożarnej, a także specjalistyczna załoga pogotowia energetycznego.
"Pomieszczenie rozdzielni było stosunkowo niewielkie, natomiast znajdowało się w dużym budynku. Musieliśmy prowadzić akcję w samej rozdzielni, a jednocześnie intensywnie schładzać sąsiednie pomieszczenia. Spaliło się drogie wyposażenie energetyczne, straty oszacowaliśmy wstępnie na 1,5 mln zł" - powiedział Filipczak.
Zakład Górniczy "Sobieski" w Jaworznie należy do Południowego Koncernu Węglowego S.A., który posiada jeszcze jedną kopalnię - Zakład Górniczy "Janina" w Libiążu. Południowy Koncern Węglowy jest częścią grupy Południowego Koncernu Energetycznego - właśnie do elektrowni PKE trafia większość węgla z tych dwóch kopalni.